Tom Werner o transakcji za 667 mln funtów
Prezes Liverpoolu Tom Werner uchylił rąbka tajemnicy odnośnie tego, jakie mogą być przyszłe plany właścicieli.
Po kupieniu w listopadzie drużyny NHL Pittsburgh Penguins można spodziewać się, że Fenway Sports Group będzie kontynuowało swój rozwój w 2022 r.
FSG, właściciele Liverpoolu, dodali Penguins do swojego sportowego imperium, co nastąpiło w formie transakcji wartej 900 mln dolarów (667 mln funtów). Klub NHL dołączył do grona sportowych zasobów grupy, w którym są już the Reds, zespół baseballowy Boston Red Sox i ekipa RFK Racing NASCAR, a także podmioty z innych branż tj.: sportowa telewizja kablowa NESN, Fenway Sports Group Real Estate i Fenway Sports Management.
Zgodnie z rankingiem najwyżej wycenianych sportowych imperiów na świecie po zakupie Penguins łączna wartość FSG osiągnęła rekordowe 9,8 miliarda dolarów (7,2 mln funtów), co dało grupie trzecie miejsce.
Zastrzyk kapitału w wysokości 750 mln dolarów, który nastąpił w marcu minionego roku ze strony Red Bird Capital Partners w zamian za 11% udziałów w FSG, również podniósł wysokość rynkowej wyceny. Część tego kapitału już zaczęła pracować poprzez inwestycję w Penguins oraz projektach modernizacyjnych w Bostonie i Liverpoolu, gdzie ruszyły prace nad rozbudową trybuny Anfield Road. Pozwoliło to FSG przeć do przodu pomimo wpływu pandemii na sytuację finansową.
Z początkiem roku 2022 prezes FSG i Liverpoolu opowiedział o tym, co może być kolejną sportową inwestycją grupy, i w jaki sposób kluczową rolę w takiej transakcji może odegrać partner FSG i ikona koszykówki LeBron James.
James, który zakupione w 2011 r. 2% udziałów w Liverpoolu przekształcił w 1% udziałów w FSG, kiedy w minionym roku sfinalizowano umowę z RedBird, wzmocnił swoje relacje z właścicielami Liverpoolu. Ci z kolei, wspólnie z RedBird i dostawcą strojów dla Liverpoolu - Nike, zainwestowali w jego podmiot Maverick Carter's SrpingHill Entertainment . W ubiegłym roku partneram FSG, podobnie jak James, został Paul Wachter, czyli menadżer ds. biznesu Jamesa i Cartera. Jest on także wieloletnim przyjacielem Wernera.
Z Jamesem, prawdziwą gwiazdą NBA, który wciąż w wieku 37 lat prezentuje elitarny poziom na koszykarskich arenach w barwach Los Angeles Lakers, zakup franczyzy NBA, która dołączyłaby do sportowego portfolio grupy, to coś, co może być kolejnym krokiem na liście działań.
W rozmowie w programie Forbes Money Show Werner powiedział:
- Posiadanie zespołu NBA na pewno jest czymś, co byśmy rozważyli. Nie mamy jednak tajemniczych zapisów na papierze, w których stwierdzamy: "Chodźmy i kupmy zespół z NBA".
- LeBron James nie ukrywa, że na pewnym etapie chciałby się zaangażować pod kątem właścicielskim i jest świetnym partnerem biznesowym, więc zobaczymy, co się wydarzy.
Umowa z Penguins pozwoliła FSG kupić klub, który odnosi sukcesy na lodzie, ale także dobrze funkcjonuje finansowo, pomimo relatywnie niskiej pozycji rynkowej w porównaniu do innych rynków, które funkcjonują w Nowym Jorku, Los Angeles czy Chicago.
Jednak Werner wskazuje, że w Penguins FSG dostrzegło coś, co dostrzeżono także w Liverpoolu i Red Sox.
- Podobnie jak Liverpool i Red Sox Penguins mają piękną historię - powiedział.
- Mają za sobą bardzo, bardzo owocną serię sprzedaży biletów, która dopiero w tym roku dobiegła końca, ale uważam, że przyczynił się do tego COVID.
- Rynek ich działania jest oczywiście niewielki w porównaniu do rynków takich jak Nowy Jork i Los Angeles, ale ich notowania w telewizji są najlepsze w całym NHL, więc mają naprawdę oddaną i roztropną bazę kibiców.
- Podoba nam się kierunek rozwoju NHL. Podpisali naprawdę dobrą umowę z ESPN i Turner Sports. Mecze toczą się w szybkim tempie, więc wiele aspektów przypadło nam do gustu i zapłaciliśmy uczciwą cenę.
- Liverpool kupowaliśmy na skraju bankructwa, więc to była inna sytuacja.
FSG obecnie przebudowuje nieruchomości wokół Fenway Park Stadium w Bostonie, a zakup Penguins daje właścicielom Liverpoolu prawo do przebudowy 28 akrów terenu w otoczeniu starego obiektu Penguins Civic Arena, który zespół opuścił w 2010 r., przenosząc się na PPG Paints Arena.
- Penguins mają możliwość rozwoju w zrównoważony sposób - wyjaśnia Werner.
- Nasza filozofia inwestowania, jako firmy prywatnej, polega na tym, że nie wypłacamy dywidend naszym partnerom. Nastawiamy się na rozwój posiadanych zasobów w taki sposób, by w przyszłości były warte więcej, niż aktualnie.
- Prawdopodobnie jesteśmy nieco spóźnieni w inwestowaniu w nieruchomości w otoczeniu Fenway Park. Kiedy przychodziliśmy tam, dużo dyskutowano o tym, czy nowi właściciele powinni porzucić Fenway Park i wybudować nowy stadion, położony gdzieś blisko portu. Powinniśmy kupić działki wokół Fenway, kiedy w sąsiedztwie zaczynał się boom.
- To sposób dywersyfikacji i generowania większej wartości dla naszych inwestorów.
Dave Powell
Komentarze (24)
Dla porównania my w tym czasie uzbieraliśmy 1x mistrzostwo kraju, 1x FA Cup, 2x Puchar Ligi, 2x Liga Mistrzów, 2x Superpuchar i 1x KMŚ
Nie można powiedzieć, żeby Londyńczycy źle wyszli na przejęciu klubu przez ruska. Tak samo wielkim nieporozumieniem (delikatnie mówiąc) jest nazywanie 'zabawką' klubu, który jest w posiadaniu właściciela 19 lat. Nie wiem czy którykolwiek prezes Liverpoolu w całej historii piastował taką pozycję tak długo.
Niektórzy bez zenady podaja jako "argument" tekst, zę "gdyby nie było Kloppa i Edwardsa, to by...
Ale SĄ. I to właśnie za FSG ich tu ściągnęło. Nie zapominajcie o tym.
Ale trzeba przyjąć jakiś punkt widzenia - jeśli marudzimy na kluby typu NewcU czy City, szastajace na lewo i prawo petrodolarami, to nie narzekajmy na FSG że tego nie robi.
Liverpool w ciągu tych lat pod rządami FSG wyprowadzony na pozycje czołowego klubu w Europie, stabilnie jesteśmy w czołówce sportowej PL i LM, nowy i nowoczesny ośrodek treningowy, rozbudowa Anfield, zbilansowany budżet i na deser transfer za 50 baniek.
Chyba nieźle??
To też nie wzięło się znikąd.
Równie dobrze mogliby zainwestować w marmurowe posągi i złote klamki, żeby pokazać się przyszłym inwestorom ;p wystarczy spojrzeć nieco szerzej