3:1 z Cardiff i awans do 5. rundy FA Cup
Powrót po kontuzji Harveya Elliotta okraszony bramką, debiut Luisa Díaza i co najważniejsze zwycięstwo Liverpoolu 3:1 z Cardiff to najsmaczniejsze kawałeczki ciasta, zaserwowanego przez gospodarzy w 4. rundzie Pucharu Anglii na Anfield.
Po pierwszej połowie mieliśmy bezbramkowy remis, który fani mogli przyjąć z rozczarowaniem, patrząc na senną dyspozycję Liverpoolu.
W 53. minucie the Reds wreszcie złamali gości z Walii. Z rzutu wolnego dośrodkował Alexander-Arnold, a sprytnym uderzeniem głową w polu karnym Cardiff popisał się Diogo Jota, dając podopiecznym Kloppa gola otwierającego wynik rywalizacji.
W 68. minucie Taki Minamino, wykorzystał podanie od Luisa Díaza i podwyższył prowadzenie Liverpoolu. Kolumbijczyk powalczył do końca o futbolówkę w polu karnym Cardiff, wykorzystując błąd obrony i wyłożył piłkę swojemu japońskiemu koledze.
W 76. minucie powracający po kilkumiesięcznej przerwie Harvey Elliott okrasił swój come back pięknym golem po precyzyjnym uderzeniu w prawy róg bramki.
Kilka chwil później swoje chwile chwały mieli piłkarze Cardiff. W środku pola Firmino zbyt lekko podał piłkę do Milnera, goście wystartowali z szybką kontrą, którą skutecznie wykończył Colwill.
Liverpool wygrał 3:1 i zameldował się w 5. rundzie Pucharu Anglii. Tak czeka nas pojedynek z Norwich City na Anfield.
Bramki: Diogo Jota 53', Takumi Minamino 68', Harvey Elliott 76' - Robin Colwill 80'
Składy
Liverpool: Kelleher - Alexander-Arnold, Konate, Van Dijk, Tsimikas (70' Robertson) - Keïta (58' Elliott), Henderson (78' Thiago), Jones (58' Díaz) - Minamino (69' Milner), Firmino, Jota
Cardiff: Phillips - Denham, Flint, McGuinness - Ng (90+3' Semenyo), King (69' Colvill), Pack, Vaulks (69' Doyle), Bagan - Harris (58' Hugill), Collins (58' Davies)
Sędziował: Andrew Madley
Komentarze (126)
Mamy bronz btw.
Miejmy nadzieję, że Cardiff padnie fizycznie
dawać tego Diaza i Elliotta
Jota na 9 Firmino na 10, Diaz lewe, Harvey prawe skrzydło :)
Gooool Harvey!!!
Będzie z niego grajek, zobaczycie!
Harvey to gracz na miarę Kenny Dalglisha
Nie winiłbym Konate
Kellehera chyba uratowało, że skrobnął tylko napastnika Cardiff.
Harvey
No i gol Elliotta- niczym Bobby za najlepszych lat.
Bo wykorzystał patelnię? I tak mało brakowało i by nie trafił z tego gola. Poza tą jedną sytuacja był blady. Kolejny mecz potwierdzający, że się nie nadaje jako zmiennik LFC.
FA cup: 2 występy 113 minut, 1 gol, gol co 113 minut
Carabao cup: 5 występów, 4 bramki + 1 asysta, 387 minut, gol lub asysta co 77 minut
Łącznie 15 występów, 7 goli, średnia bramek częściej niż raz na 90 minut.
BEZNADZIEJNY!!! Piłkarskie dno nie nadające się do bycia głębokim rezerwowym w Liverpoolu. Jakim cudem gość za 7 milionów strzela tyle bramek co gość kosztujący 7 milionów!? Powinien już mieć z 30, albo przynajmniej tyle co Salah albo wypad z klubu!!!
Dla mnie spoko zmiennik jak na 5 gracza do ataku, kupionego za 7 milionów.
Zdania nie zmienię.
Tu nie ma co ściemniać-Caju powinien dostać czerwoną kartkę ♦️
Jej nie przyznanie świadczy tylko o katastrofalnym poziomie sędziowania w Anglii.
Dlatego nie ocenię wyniku bo nie wiadomo co by było gdybyśmy grali od 46 minuty w 10-tkę.
Podobał mi się debiut Luisa,będzie bardzo pożyteczny😁