Klopp: To byłby triumf absolutnie całej kadry
Jeżeli Liverpool ograłby w niedzielę Chelsea w finale Carabao Cup, Jürgen Klopp uznałby to zdecydowanie jako wspólny sukces całej kadry Liverpoolu.
Menadżer the Reds skorzystał do tej pory z usług 29 piłkarzy w Pucharze Ligi. 19-krotni mistrzowie Anglii w drodze na Wembley eliminowali ekipy Norwich, Preston, Leicester City i Arsenalu.
Trzech bramkarzy przyczyniło się do sukcesu Liverpoolu w tych rozgrywkach. Klopp mógł korzystać w Carabao Cup również z wielu zawodników rodzimej Akademii.
- Każdy z naszych występów w Pucharze Ligi różnił się od siebie. To były niełatwe spotkania, w których okazje otrzymało wielu młodych zawodników.
- Jeśli udałoby nam się zwyciężyć w niedzielę, byłby to ogromny sukces całego klubu, nie tylko pierwszego zespołu, ale także drużyny U-23 i U-18. Tacy zawodnicy jak Tyler Morton, Kaide Gordon, czy Conor Bradley zrobili na wszystkich wielkie wrażenie swoją dojrzałością i umiejętnościami.
- Pokazaliśmy, że w pełni poważnie traktujemy swój udział w Pucharze Ligi. Wiedzieliśmy, że mamy niesamowicie napięty terminarz spotkań i uznaliśmy, że dany skład wystawiony przez nas w danym meczu, ma szansę uzyskania awansu do kolejnej rundy.
Liverpool będzie miał okazję występu na Wembley w finale Pucharu Ligi po raz pierwszy od 2016 roku. Wówczas w pierwszych miesiącach pracy Kloppa na Anfield, the Reds po rzutach karnych w finale Capital One Cup musieli uznać wyższość Manchesteru City.
The Reds radzą sobie równie dobrze w FA Cup. W piątej rundzie Liverpool zmierzy się z Norwich na Anfield.
Zapytany przez dziennikarza, co oznaczałby dla niego sukces Liverpoolu w krajowych pucharach w obecnej kampanii, niemiecki menadżer odpowiedział: - Wszystko, absolutnie wszystko! Tak jak mówiłem wcześniej, chcemy wygrywać w każdych rozgrywkach, w których bierzemy udział.
- Mieliśmy do rozegrania mecze w Lidze Mistrzów, Premier League i Pucharze Ligi. To było chyba oczywiste, że będę musiał dokonać zmian w składzie w tych spotkaniach. Potyczki z drużynami z League One, czy the Championship nigdy nie są łatwe. Te ekipy nie mają nic do stracenia i zawsze są cholernie wymagającym przeciwnikiem - kontynuował Klopp.
- Niejednokrotnie mieliśmy pechowe losowania w krajowych pucharach. Pamiętam wyjazdy do Chelsea, czy Manchesteru United. Nigdy nie jest łatwo tam pojechać i po prostu wygrać! Potem ludzie mówią, że wyszliśmy na boisko i nie chcieliśmy wygrać za wszelką cenę. To nieprawda. Nigdy tak nie było.
- Cieszymy się, że po raz drugi będziemy mogli zagrać w finale Pucharu Ligi. Widziałem, że po zwycięskim półfinale szatnia wyraźnie tętniła życiem! Wiem, że chłopcy strasznie chcą wygrać te rozgrywki.
- Po drodze mierzyliśmy się z rozmaitymi wyzwaniami, lecz znakomicie sobie z tym poradziliśmy. Teraz jesteśmy w finale i wiem, że wszyscy się cieszą na myśl o spotkaniu na Wembley. Rywalizacja na pełnym stadionie w Londynie będzie niesamowitym przeżyciem. Również nie mogę się już doczekać całej otoczki towarzyszącej spotkaniu finałowemu.
Na trybunach w Londynie pojawi się 33 tysięcy fanów Liverpoolu. Klopp jest podekscytowany tym faktem.
- Pomagali nam wielokrotnie w ostatnich sezonach. Bardzo odczuwaliśmy ich brak podczas miesięcy nasilonej pandemii. Byliśmy bardzo szczęśliwi, gdy ogłoszono, że kibice mogą znów nas wspierać z trybun.
- Wiemy, że mogą napędzić nas do najlepszej gry. Chcemy wykonać dla nich swoją robotę najlepiej, jak tylko potrafimy. To jest coś, co naprawdę kocham w tym klubie. Wszyscy są wzajemnie związani i się wspierają. Chcemy wygrać dla kibiców, jak również dla samych siebie.
- Mam nadzieję, że zobaczymy w niedzielę światowej klasy doping na trybunach i wielki mecz w wykonaniu mojej drużyny - podsumował Niemiec.
Komentarze (1)