Klopp: Gramy finał za finałem
Jürgen Klopp podczas konferencji prasowej poruszył kilka tematów. Menadżer opowiedział między innymi o meczu z Arsenalem, wyścigu o tytuł mistrzowski i mentalności swojej drużyny.
Niemiec spotkał się we wtorek z dziennikarzami w Centrum Treningowym AXA na konferencji przed meczem z Kanonierami, który odbędzie się w środę na Emirates.
Oto zapis konferencji...
O poniedziałkowym remisie Manchesteru City z Crystal Palace...
- Wierzcie lub nie, ale obejrzałem 65 minut, by dokonać analizy. Musiałem zobaczyć co robi Manchester City. Niezbyt często mam czas by oglądać mecze na żywo, wolę oglądać powtórki. Crystal Palace świetnie się spisało. City również zagrało bardzo dobrze, po prostu nie wykorzystali swoich sytuacji. Nie oglądałem ostatnich 30 minut, więc nie wiem co się działo. Zapisałem sobie kilka kwestii, natomiast wynik mnie zaskoczył.
Czy wynik Manchesteru City wpłynął na humory w drużynie...
- Czemu miałby? Pewnie wpłynąłby gdybyśmy skupiali się tylko na rywalizacji z City. Przed nami jednak mecz z Arsenalem i nie zapominajmy, że nadal mamy 4 punkty straty. Nie rozumiem jak możecie doliczać nam już teraz 3 punkty za mecz z Arsenalem na wyjeździe i mówić, że będziemy mieć tylko punkt straty. Może wam to łatwo przychodzi, ale my mamy 4 punkty straty i musimy zagrać ten mecz. Jak wszyscy wiemy, w Premier League jeśli chcesz coś osiągnąć, a nie jesteś liderem tabeli, to musisz liczyć na to, że inne drużyny pogubią punkty. Nie jestem pewien, czy ten wynik o czymś zadecyduje, zobaczymy. Wszystko ciągle zależy od naszych wyników. Dlatego myślimy o nich, a nie o wynikach innych.
O tym czy strata tylko dwóch bramek w ostatnich ośmiu meczach pozwala na stworzenie solidnej defensywy...
- To podstawa wszystkiego. Cokolwiek chcesz osiągnąć w piłce nożnej lub w życiu, podstawą jest dyscyplina w obronie i podejście drużyny, ponieważ możesz wygrać tylko wtedy, gdy jesteś konsekwentny. Jeśli chcesz być konsekwentny, to musisz bronić się ze wszystkich sił i każdy musi się angażować w obronę, inaczej będzie to niemożliwe. Postrzegam siebie raczej jako pozytywną osobę, ale jeśli chodzi o naszą grę, to jestem dosyć krytyczny. Myślę, że w wielu miejscach mogliśmy spisać się lepiej. To prawda, że zawsze może być lepiej, ale gdy słyszę, że straciliśmy tylko dwie bramki w ostatnich ośmiu spotkaniach, to od razu zaczynam się zastanawiać jakie błędy popełniliśmy przy tych dwóch bramkach. Wiem, jak dobrze gra teraz Arsenal więc nie powinniśmy się zastanawiać nad rekordami w obronie.
- Powinniśmy się zastanawiać o obronie w tym meczu. Aby się przed nimi obronić musimy zagrać bardzo dobrze, ponieważ wygrywają masę spotkań. Wygrali chyba ostatnie pięć jak nie więcej. Są oczywiście dużo bardziej wypoczęci niż my. Jesteśmy w trakcie bardzo intensywnego okresu. Słyszałem, że od naszego ostatniego spotkania, my rozegraliśmy 12 meczów, a oni 6. Czujemy to, tak to już jest. Staramy się to rekompensować zmianami, ale wszyscy zawodnicy muszą odpoczywać. Jutro będzie ciężko, ale i tak nie możemy się doczekać. Przynajmniej ja nie mogę się doczekać. Mikel wykonuje tam fantastyczną robotę. Widać, że z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, są coraz lepsi. To imponujące. Musimy być gotowi i myślę, że będziemy.
O ciągłym naciskaniu na Manchester City w walce o mistrzostwo...
- Taki jest oczywiście plan. Chcemy być jak najbardziej denerwującym przeciwnikiem. Tak jak mówiłem, musimy wygrywać nasze mecze, a moje mówienie o tym wcale nie pomaga. Wiecie to, więc czemu mielibyśmy mówić, że nas to nie interesuje? Oczywiście, że jesteśmy ambitni i zdeterminowani by osiągać wspaniałe rzeczy, ale również szanujemy bardzo to jak dobrzy oni są, nie mówiąc już o tym, jak bardzo szanujemy drużyny, z którymi musimy się mierzyć po drodze. Nie pamiętam wszystkich 10 przeciwników, którzy przed nami, ale wiem, że będzie kilka ciężkich meczów. Każde spotkanie w Premier League jest trudne, ale kilka będzie wyjątkowo trudnych. Jeden z nich gramy jutro wieczorem. Mogę tu siedzieć i mówić, że wygramy najbliższe 10 spotkań. Wydaje się to mało prawdopodobne, ale dopóki jest możliwe, to będziemy próbować, to wam mogę obiecać.
O tym, czy zawodnicy po ośmiu zwycięskich meczach z rzędu, mogą coś jeszcze z siebie dać...
- Gramy finał za finałem, za finałem, za finałem, za finałem i tak dalej. Taka jest sytuacja. Jak inaczej mogłoby być? Moglibyśmy mieć 10 punktów przewagi? Na 10 meczów przed końcem wszyscy mówią, że już wygraliśmy i pytają kiedy będzie świętowanie? Nie żebym przeżywał to często w swoim życiu, ale to nieprzyjemne uczucie. Wszystko przed nami, musimy atakować, gonić i próbować po to sięgnąć.
- To robimy, ale jedyną szansą... Posłuchajcie, świetnie jest być w ćwierćfinale, ale jeśli zostałeś w ćwierćfinale, to znaczy, że przegrałeś ćwierćfinał. Kto tego chce? Jedynym sukcesem jest przejście do półfinału, a gdy jesteś w półfinale to chcesz awansować do finału. To byłoby ogromne osiągnięcie i ostatni mecz sezonu, chociaż nie wiem kiedy jest finał FA Cup. Przegrasz to koniec... Takie jest nasze życie, ale chcemy zmierzać w tym kierunku. Chcemy brać udział w takich decydujących chwilach. To wymaga dużej intensywności, ale nie jest to dla nas niespodzianka, nie pierwszy raz przez to przechodzimy. Bardzo nam się to podoba, ale z drugiej strony to bardzo wymagające. To nie jest przyjemna wycieczka wakacyjna, to coś trochę innego.
Komentarze (8)
Ilu z Was ciagle jeszcze nie nauczylo sie na podstawie sezonu 18/19,ze myslenie "remis na "memnited",Arsenalu,Chelsea itd" jest ok, to zle podejscie do sprawy?
Jestem na 110%! przekonany,ze chlopaki oraz Jürgen tak nie sadza i wyciagneli wnioski z tej bolesnej lekcji a wiec wyjda na boisko tylko z jednym zamiarem: WYGRAC spotkanie.