Virgil van Dijk: Przerwa bardzo mi pomogła
Po zdobytym już w zeszłym miesiącu Carabao Cup, The Reds mogą zbliżyć się do liderującego Manchesteru City na jeden punkt, jeśli odniosą dziś zwycięstwo z Arsenalem. Ponadto podopieczni Jürgena Kloppa poznają w piątek swoich rywali w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a w niedzielę udadzą się na mecz z Nottingham Forest w Emirates FA Cup.
Van Dijk przyznaje, że intensywność harmonogramu spotkań jest czymś, z czym on i jego koledzy z drużyny będą musieli zmierzyć się w nadchodzących tygodniach, ale jego zdaniem wszyscy powinni się tym cieszyć, ponieważ sezon 2021/22 wchodzi w decydującą fazę.
Przed wizytą na Emirates Stadium środkowy obrońca udzielił wywiadu liverpoolfc.com w AXA Training Center i opowiedział o wyzwaniach czekających jego drużynę.
Oto zapis całej rozmowy…
Virgil, we wtorek otrzymałeś nagrodę dla piłkarza miesiąca Standard Chartered. Powiedz, jak sam oceniasz swoje ostatnie występy? Kiedyś powiedziałeś, że powrót do najwyższej formy może zająć ci trochę czasu. Czy to już?
Zdecydowanie pomogła mi przerwa na mecze reprezentacji w styczniu, mogłem się wówczas naprawdę wyłączyć i spędzić trochę czasu z rodziną. Dobrze było móc nacieszyć się wspólnie spędzonymi chwilami, miałem też trochę czasu na refleksje odnośnie pierwszej części sezonu, powrotu po kontuzji. Czas płynie tak szybko, że zazwyczaj nie ma na to czasu. Tak więc, jak już mówiłem, myślę, że przerwa bardzo mi pomogła - wróciłem z czystą głową i gotowy, by dawać z siebie wszystko do samego końca sezonu. Poprawiły się moje występy, nabrałem więcej pewności, no i oczywiście kolano działa bez zarzutu. Myślę, że generalnie weszliśmy obecnie w dobry rytm, wygrywamy mecze, a to jest najważniejsze w futbolu. Wciąż bierzemy także udział w kilku rozgrywkach, więc to wszystko pomaga i buduje pewność siebie. Mam nadzieję, że będziemy w stanie to kontynuować.
Gracie teraz praktycznie co trzy, cztery dni. Co o tym myślisz?
Uwielbiam to. Rozgrywanie meczów to dla mnie najprzyjemniejsze zajęcie. Nie jest łatwo, biorąc pod uwagę liczbę spotkań, ich intensywność, ale także intensywność w naszej grze i wszystkie podróże pomiędzy meczami. Cieszę się jednak każdym z nich. Nawet gdy robi się ciężko i czasem odczuwam zmęczenie - to wszystko część tego zawodu, a ja uwielbiam w nim wszystko.
Jeszcze dwa mecze i czeka was przerwa reprezentacyjna. Potem zostaje ostatnia prosta i walka o trzy możliwe trofea. Czujesz się tym podekscytowany?
Bardzo. Czekają nas same finały, wszyscy tak to odczuwamy. To będą trudne mecze, harmonogram jest napięty, a czekamy jeszcze na losowanie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. W weekend gramy w FA Cup, dziś czeka nas wielki mecz z Arsenalem, który również jest w świetnej formie. Tak więc po prostu idźmy po swoje. Dajmy z siebie wszystko, cieszmy się tym, nie traćmy wiary bez względu na wszystko, musimy po prostu utrzymać obrany kurs i dawać z siebie sto procent do końca sezonu.
Jak wspomniałeś, Arsenal jest ostatnio w świetnej formie. Czy to obecnie najtrudniejszy możliwy rywal w Premier League?
To oczywiście fantastyczny klub z piękną historią. Uważam, że Arteta wykonuje kawał dobrej roboty, ma poparcie zarządu i zdecydowanie Arsenal zmierza w dobrym kierunku. Mają jasną filozofię, mają swoją tożsamość, z nimi nigdy nie jest łatwo, szczególnie na ich boisku. Wygraliśmy tam w Carabao Cup, ale to był bardzo trudny mecz. Musimy być bardzo dobrze przygotowani. Spróbujemy wszystkiego, by wygrać to spotkanie, osiągnąć dobry wynik. Zobaczymy, czy to wystarczy.
Myślisz, że to może być inne spotkanie niż w styczniu ze względu obecną formę Arsenalu?
Nie wiem. Myślę, że my również jesteśmy w dobrej formie. My skupiamy się w głównej mierze na sobie, ale przyjrzymy się wszystkim aspektom ich gry - jak rozgrywają, jak zakładają pressing itd. Przeanalizujemy różne sytuacje, ale także mecz z nami - co oni mogą ewentualnie zmienić w swojej grze i co my możemy zmienić. Przygotowujemy się najlepiej, jak umiemy. Koniec końców, wszystko sprowadza się do tego, co wydarzy się wieczorem i do detali, które robią różnicę.
Wspomniałeś wcześniej o czekających was "finałach". Wiem, że wasza grupa skupia się tylko na następnym meczu, głównie za sprawą menedżera, ale chyba ciężko jest uodpornić się na szum z zewnątrz związany z tym, co Liverpool może osiągnąć w tym sezonie?
Nie. Mogę mówić tylko za siebie, ale nie jest to trudne. Uważam, że słuchanie głosów świata zewnętrznego może trochę przeszkadzać. Czuję, jakby to wszystko było pułapką, ponieważ gdy świat zewnętrzny chce od ciebie jakichś deklaracji, potem może wrócić, by cię prześladować. W ciągu ostatnich kilku sezonów nauczyliśmy się, jak radzić sobie z takimi sytuacjami i w tej chwili podchodzimy po prostu do każdego meczu z osobna. I tak musimy wygrywać nasze mecze, by móc zdobyć więcej trofeów na koniec sezonu, a żeby to robić, musimy skupić się na tym, co przed nami. Dziś jest mecz z Arsenalem, a po nim zobaczymy, co będzie dalej. Wszyscy myślą podobnie, podchodzą do sytuacji ze spokojem, nie dając się ponieść emocjom. Myślę też, że to ważne, byśmy doceniali sytuację, w której się obecnie znajdujemy.
Czyli rozumiem, że możliwość dogonienia City nie ma wpływu na podejście do dzisiejszego meczu?
Nie. Osobiście - i znowu mogę mówić tylko za siebie - nie sądzę. Chyba kilka miesięcy temu powiedziałem, że jeśli ktoś rezygnuje z walki o tytuł i nie wierzy w sukces, powinien zostać w domu. Wszystko może się wydarzyć, wciąż jest wiele spotkań do rozegrania, nawet niezależnie od naszych wyników. Mogę tylko obiecać, że będziemy dawać z siebie wszystko do samego końca sezonu, a jeśli to wystarczy, urządzimy wielką imprezę. Jeśli nie, spróbujemy ponownie w przyszłym roku.
To naprawdę ekscytujący okres dla kibiców - czy piłkarze odczuwają to tak samo?
Tak, zdecydowanie. Jeśli nadal bierzesz udział we wszystkich rozgrywkach i grasz o wszystko, to jest to coś, czym powinieneś się cieszyć i powinieneś dać z siebie wszystko. Musimy być podekscytowani każdym kolejnym meczem, podekscytowani trudnymi momentami, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć, musimy znaleźć sposób, by osiągnąć wyniki, których potrzebujemy. Wszyscy powinniśmy być podekscytowani i być gotowi. Nie wiem, ile dokładnie meczów zostało do rozegrania we wszystkich rozgrywkach, ale nie jest tego dużo, więc po prostu wszyscy dajmy z siebie sto procent i cieszmy się rywalizacją.
Komentarze (0)