Fabinho: Nie chciałem grać w środku pola!
Teraz wydaje się to nieprawdopodobne, lecz był taki okres w życiu Fabinho, kiedy na myśl o występach w roli defensywnego pomocnika, na twarzy Brazylijczyka pojawiał się dziwny grymas.
Pomocnik jest uważany obecnie za jednego z najlepszych fachowców na tej pozycji na świecie. 'Flaco' stał się integralną częścią sukcesów the Reds, od momentu transferu z AS Monaco w 2018 roku.
Kariera Fabinho mogła potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby nie zaufał trenerskiemu nosowi Leonardo Jardima, który był szkoleniowcem zawodnika we Francji.
- Był niezwykle ważnym trenerem w czasie mojej kariery - powiedział Flaco w wywiadzie dla FourFourTwo.
- W moim pierwszym sezonie w Monaco (2014/2015) występowałem głównie jako boczny obrońca. Później trener coraz częściej zaczął wystawiać mnie w pomocy.
- Pamiętam, jak w okresie przedsezonowym Leonardo spytał mnie, czy kiedyś grałem na tej pozycji. Powiedziałem, że tak! Wystawił mnie w środku pola w jednym ze sparingów i byłem najlepszym zawodnikiem na boisku.
- Przed rozpoczęciem kampanii 2016/2017 Jardim zadzwonił do mnie, by uciąć sobie dłuższą pogawędkę. Pamiętam jak mówił 'Słuchaj, podpisujemy kontrakt z Djibrilem Sidibe, by grał na twojej pozycji. Chcę, byś teraz występował wyłącznie w środku pola'.
- Biorąc pod uwagę moją sytuację w reprezentacji kraju, pomyślałem, że to nie będzie najlepsza decyzja, gdyż w pomocy selekcjonerzy kadry zawsze mieli prawdziwy problem bogactwa.
- Pamiętam, że na początku czułem się z tym dość nieswojo. Grałem od kilku lat jako boczny obrońca, występowałem na tej pozycji również w kadrze. Przypuszczam, że mój agent również nie był wtedy najszczęśliwszym facetem na ziemi! Przyjąłem to jednak na klatę, gdyż wiedziałem, że mogę sobie poradzić.
- Gdy cofnę się pamięcią kilka lat wstecz, muszę przyznać, że była to kluczowa decyzja w mojej karierze. W tamtym sezonie zdobyliśmy mistrzostwo Francji, dotarliśmy również do półfinału Ligi Mistrzów. Byłem w życiowej formie, a niedługo później zgłosił się do mnie Liverpool.
- Zdecydowanie to była doskonała decyzja - mówi Fabinho o wskoczeniu w nową rolę defensywnego pomocnika.
Fabinho musiał się początkowo przez kilka tygodni aklimatyzować w zespole Jürgena Kloppa, by dokładnie poznać wyjątkowy styl gry zespołu. Gdy w końcu na dobre wskoczył do składu, stał się nieodłącznym elementem układanki niemieckiego menadżera Liverpoolu.
- Naprawdę osiągnąłem dotychczas w Liverpoolu więcej, niż mógłbym sobie wyobrazić! Cieszę się, że swoją grą mogę pomagać zespołowi w odnoszeniu zwycięstw i walczyć o trofea.
- Właśnie dzięki zdobytym pucharom masz szanse na stałe wpisać się do historii klubu.
Liverpool już w najbliższy weekend powróci do gry, gdzie czeka ich niesamowicie pracowity okres.
Najpierw mecz z Watfordem w Premier League, lada chwila pierwszy ćwierćfinał Ligi Mistrzów z Benfiką i spotkanie na szczycie z Manchesterem City. Fabinho nie może się już doczekać kolejnych występów.
- Liverpool jest wyjątkowy, nie ma lepszego miejsca na grę w piłkę. Moja głowa jest w pełni skoncentrowana na najbliższych wyzwaniach, które nas czekają - kontynuował reprezentant Canarinhos.
- Nie wiem, jaka będzie moja sytuacja dajmy na to, za 4 lata, lecz aktualnie skupiam się wyłącznie na Liverpoolu. Nie myślę o przeprowadzce do innego klubu, czy kraju, gdyż jestem tutaj w stu procentach szczęśliwy.
- Liverpool jest wspaniałym zespołem, co najważniejsze, w każdym sezonie walczy o trofea.
- W swojej karierze zawsze chciałem rywalizować o najwyższe cele i wygrać, jak najwięcej pucharów. W Liverpoolu mam ku temu doskonałą okazję - podsumował Fabinho.
Komentarze (3)