Collymore najdroższym transferem Liverpoolu?
Stan Collymore jest najdroższym transferem w historii Liverpoolu.
No dobra, nie jest, ale wysłuchajcie nas.
Wszyscy wiemy, że na szczycie prawdziwej listy znajduje się Virgil van Dijk, który kosztował 75 milionów funtów. Od pamiętnego zdjęcia z 2017 roku, na którym Holender trzyma koszulkę Liverpoolu, stojąc na tle choinki, nic się nie zmieniło.
Redakcja The Athletic dostała jednak specjalny dostęp do kalkulatora kwot transferowych stworzonego przez eksperta od finansów w piłce nożnej Kierana Maguire'a i jego kolegi z Uniwersytetu w Liverpoolu Jasona Lawsa. To pozwoliło nam przekonwertować historyczne kwoty transferowe w Premier League, na to ile by wyniosły dzisiaj. A raczej w 2019 roku. Był to bowiem ostatni rok przed pandemią, która zmieniła wszystko.
Według naszych kalkulacji Collymore jest najdroższym transferem Liverpoolu w historii. Gdy dołączył do drużyny w 1995 roku z Nottingham Forest, kosztował 8,5 miliona funtów. Na tamte czasy to był brytyjski rekord transferowy, więc chyba nic dziwnego, że również dzisiaj kwota byłaby wielka. Inflacja na piłkarskim rynku sprawiła, że dzisiaj Collymore kosztowałby 132,9 miliona funtów.
Collymore zagrał dwa sezony w Liverpoolu, po czym został sprzedany w 1997 roku do Aston Villi. W ciągu tych dwóch lat strzelił 35 goli, w tym zwycięskiego przeciwko Newcastle United, oraz zaliczył 16 asyst w 81 występach. Mimo to, nie miał takie wpływu na rozwój drużyny jak Virgil van Dijk.
Do krótkiego pobytu Collymore'a na Anfield przyczyniło się pojawienie się Michaela Owena. Kwota transferu Collymore'a jest ogromna, ale jego odejście do Villi kosztowało 7 milionów funtów. Dzisiaj byłoby to więc 78,7 miliona. Udało się więc odrobinę zamortyzować transfer, który nigdy nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.
Drugi na liście zawodnik z pewnością również podzieli kibiców. Emile Heskey przyszedł w 2000 roku i kosztował 11 milionów funtów, czyli na dzisiejsze 89,9 miliona.
To wielka kwota, ale Heskey w pierwszych latach pobytu w Liverpoolu wywarł duży wpływ na drużynę. Był częścią składu, który wygrał tryplet w 2001 roku i stworzył bardzo dobry duet z Michaelem Owenem.
Heskey miał dopiero 22 lata i był traktowany jako inwestycja na przyszłość, ale również jako zawodnik, który może od czasu do czasu zapewnić bramki. To właśnie zrobił w swoim pierwszym sezonie. Zdobył 22 gole, a Liverpool wygrał FA Cup, Puchar Ligi i Puchar UEFA. Mimo obiecującego pierwszego sezonu, Heskey odszedł w maju 2004 roku do Birmingham City za jedyne 3,5 miliona funtów. Spadek jego wartości wiele mówi.
Wszyscy wiecie kto jest następny na liście. To Andy Carroll.
Carroll przybył do klubu w szalony deadline Day, podczas którego Fernando Torres odszedł do Chelsea. Kwota 35 milionów funtów za obiecującego młodego napastnika była duża jak na 2011 rok. Pieniądze zapłacone Newcastle z czasem okazały się nie być dobrą inwestycją. Współcześnie cena Carrolla wynosiłaby 88,9 miliona funtów.
Niektórzy kibice mogą twierdzić, że zwycięska bramka zdobyta w półfinale FA Cup przeciwko Evertonowi była warta tych 35 milionów, ale co gdy pomyśleć, że Anglik kosztował prawie 90 milionów? Fani chcieliby chyba więcej za tę cenę od Carrolla.
Na szczęście dla Liverpoolu, tego chaotycznego styczniowego dnia 11 lat temu, do klubu dołączył również Luis Suarez. Gdzie Carroll nie dawał rady, tam pojawiał się Urugwajczyk.
Suarez według kalkulacji jest dziewiąty na liście. Zdobył 82 gole i 29 asysty w 133 meczach, oraz zapewnił kibicom the Reds sporo radości przed erą Jürgena Kloppa. Dzisiaj byłby on wart 57,9 miliona funtów.
Wyższe miejsce zajmuje Torres, który jest piąty na liście, tuż za Van Dijkiem. Gdyby klub zapłacił w 2007 roku 71,2 miliona funtów Atletico Madryt, fani mieliby z pewnością wątpliwości. Wszystkie odeszłyby jednak na bok, wraz z tym jak Hiszpan pokonywał bramkarzy.
Ta najdroższa trójka, która dzisiaj wydaje się raczej słabymi zakupami może wyjaśniać dlaczego pod rządami FSG klub stara się być mądrzejszy na rynku transferowym. Wszystko dzięki pracy ludzi takich jak odchodzący dyrektor sportowy Michael Edwards czy szef analizy danych Ian Graham.
Nie można powiedzieć, że Liverpool nie ustrzegł się błędów, ale jeśli chodzi o zawodników kosztujących na obecne warunki ponad 50 milionów funtów, tylko transfer Naby'ego Keity wydaje się wątpliwy. Kupno Diogo Joty i Luisa Diaza pokazuje, że klub bierze pod uwagę nie tylko cenę, ale też jakość. Zobaczymy, czy ten trend się utrzyma po odejściu Edwardsa.
Oto dziesięć najdroższych transferów Liverpoolu po przeliczeniu ich na dzisiejsze kwoty. Który według was był najlepszy?
Caoimhe O'Neill
Komentarze (4)
Najlepsze transfery z tej 10? Luis Suarez, Virgil i Alisson.