Liverpool wygrywa 3:1 po trudnej drugiej połowie
Liverpool wygrał z Benfiką 3:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Bramki dla The Reds zdobyli Konate, Mane i Diaz, podczas gdy gola dla gospodarzy zaliczył Nunez.
Do przerwy Liverpool prowadził 2:0 po bramkach Konate i Mane. The Reds mieli zdecydowaną przewagę i raz za razem kreowali sobie kolejne sytuacje do zdobycia gola.
Dobre okazje mieli m.in. Salah czy Keita, ale ostatecznie to Ibrahima Konate otworzył wynik spotkania w 17 minucie. Francuz wykorzystał świetne dośrodkowanie Robertsona z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał Vlachomidisa. Były piłkarz RB Lipsk zaliczył tym samym swoje premierowe trafienie w barwach The Reds.
Ozdobą pierwszej połowy było jednak trafienie Sadio Mane z 34 minuty. Akcję rozpoczął Trent Alexander-Arnold posyłając cudowne długie podanie do Luisa Diaza, który następnie zgrał piłkę głową do Mane, a Senegalczyk dopełnił formalności wbijając piłkę do pustej bramki.
Liverpool mógł prowadzić jeszcze wyżej, ale nie potrafił wykorzystać wszystkich swoich sytuacji. Bardzo nieskuteczny był Mohamed Salah, który powinien był kończyć pierwszą połowę z bramką.
Tymczasem Benfica nie stworzyła sobie ani jednej naprawdę dogodnej okazji bramkowej. Lizbończycy próbowali wyprowadzić kilka ataków, ale przełożyło się to jedynie na nieudane dośrodkowania i dwa niegroźne strzały.
Druga połowa starcia na Estádio da Luz już jednak zupełnie inna. Wszystko zaczęło się od fatalnego błędu Konate, który przy próbie wybicia nie trafił w piłkę i sprawił, że Darwin Nunez bez problemu pokonał Alissona zdobywając kontaktowego gola dla swojego zespołu.
Od tamtego momentu The Reds nie byli już w stanie wrócić do świetnej dyspozycji z pierwszej połowy. Benfica zaczęła dominować i stworzyła sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki. Na boisku pojawili się Diogo Jota, Jordan Henderson i Roberto Firmino, którzy nie wznieśli jednak poziomu gry zespołu. Mimo wszystko Liverpool pokazał jednak, że zawsze jest w stanie zagrozić bramce rywala. W 89 minucie, The Reds przeprowadzili wspaniałą kontrę, gdy Naby Keita wyłożył piłkę do Luisa Diaza, który minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.
W samej końcówce bliski zdobycia gola był jeszcze Diogo Jota, ale zmarnował świetną sytuację. Mimo tego, Liverpool znajduje się w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem. Dwubramkowa zaliczka sprawia, że The Reds są o krok od gry w półfinale Ligi Mistrzów.
Składy:
Benfica: Vlachodimos - Gilberto, Otamendi, Vertonghen, Grimaldo - Weigl, Taarabt (70' Meïté) - Silva, Ramos (87' J. Mário), Everton (82' Yaremchuk) - Núñez
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (89' Gomez), Konaté, van Dijk, Robertson - Keïta (89' Milner), Fabinho, Thiago (61' Henderson) - Salah (61' Jota), Mané (61' Firmino), Díaz
Komentarze (174)
On serio miał kontuzje?
A trzeba uczciwie dodać, że algorytm mocno zawyża i tak punktacje.
Diaz asystuje do Mane, typowy Salah w bardzo podobnej sytuacji oczy tylko na piłkę i strzał z czuba przed siebie…
Mamy lżejsze mecze w tej edycji LM niż w PL z dołem tabeli.
Gol, gol, gol dzięki Ibou🙂
Druga bramka po prostu genialna!
Strzelić szybko trzecią bramkę i kontrolować oraz rotować-5 zmian.
Mo ma jakiegoś pecha, że nic mu nie wpada.
Świetny występ naszej całej drużyny 🔴
Salah do zmiany ale wiadomo, ze Klopp go nie ściągnie, żeby czasem się nie obraził, eh.
Tymczasem $ity wali głową w mur.
City w pełni dominuje w swoim spotkaniu, ale ciągle utrzymuje się bezbramkowy remis. Dobrze, niech walczą o korzystny rezultat do ostatniego gwizdka i niech tracą siły
Meczyk fajny, ale przydała by się lepsza skuteczność na te akcje co mamy. Dać pograć Salasowi (XD) do 70' i niech dublecik ustrzeli w niedzielę skoro dziś nie wychodzi :)
Dołożyć trzecia i dojechać bez kontuzji.
Nie wiem co za mecz niektórzy tutaj oglądają?
Bardzo spokojny, fajny wieczór w Portugalii.
Dobra rozgrzewka przer City. Ale mimo wszystko Salah mnie martwi co raz bardziej. Mam nadzieję, że uda mu się coś strzelić po przerwie.
W meczach jak ten z Watfordem gramy ekonomicznie nie da się grać na pełnej kur..e co 3 dni.
I nie ma co narzekac że nie lejemy ich 5:0 wystarczy wygrać wszystkie mecze po 1:0
YNWA
Szkoda. Do tej pory MVP. Okropnie głupi błąd. Teraz trzeba strzelić 3, 4 i może nawet 5 bramkę.
Ps. Osoby komuntujące oglądają ten sam mecz? Konate do tej pory najgorszym zawodnikiem Liverpoolu? Co?
Szkoda skutecznośći z 1 połowy... Eh.
Trzeba to uspokoić.
Nunez jest bardzo szybki i silny więc Virgil musiał by go przejąć
Dla nich: Odpalcie se FIFE, to jest 1/4 LM, nie 2 runda pucharu ligi.
"odpocząć przed prawdopodobnie najważniejszym meczem"
No przecież w II połowie odpoczywają, lol.
Bardzo szkoda skuteczności w dzisiejszym meczu. Mielibyśmy dwumecz rozstrzygnięty, a tak to nie potrzebnie nerwówka i tracenie sił zamiast dogrania na spokojnie meczu. Nawet ta ostatnia akcja Diogo by to uczyniła. No ale z Liverpoolem nie może być za łatwo, zawsze muszą być emocje :)
City z Atletico tylko 1-0, oj ciężki rewanż ich czeka na WandaM.
Trent, Diaz dla mnie dziś najlepsi.
Świetny wynik przed rewanżem
Mimo to w rewanżu będzie można rotować składem i oto w tym spotkaniu chodziło.
Luis świetny gość a Ali.... on lubi przyprawiać nas o palpitacje serca🤣
To można późną porą jedno piwko🍺
A chwilę później 1/2 finału FACup.
Było wiadomo że będzie grał na Konate bo z Virgilem byłoby mu znacznie trudniej
Tym bardziej że w Portugalii nam idą zakupy 🕶
No to zadanie wykonane. Teraz City.
Moim zdaniem zabrakło mu skuteczności napewno grał gorzej niż Diaz i Mane ale czy tragicznie?
To oczywiśćie sarkazm. Dlatego "pan" i nazwisko z małej litery.
To były tortury (i to na trzeźwo! Ja, bo pan dziekanowski to nie wiem...).
A tak poważnie to największy pozytyw tego, że mecz się już zakończył to to że nie będę musiał już go słuchać. Mam nadzieję, że nigdy więcej.
Powinni go wywieź ze studia na taczkach bo jedyne do czego się nadaje to do komentowania pod sklepem monopolowym (ten jego bełkot do tego pasuje).
Cudowne przeinaczanie ("truskawki na torcie"):
Diogo > Diego
Virgil > Virgin(ia) Van Dijka
Luis Diaz > Luis Da Da Diaz
Salah > Salas
Liverpoolu Liverpoolowi, nie Liverpoolowi
Verissimo?, Verissimowić?, Verissimo? trener Benfiki.
Co do meczu. Szkoda straconej bramki, szkoda ostatniej akcji Diogo i wiele wiele innych zmarnowanych we wcześniejszych fragmentach gry. A przede wszystkim szkoda nerwówki i tego, że trzeba było się trochę namęczyć bo po pierwszej połowie powinien być już włączony tryb ekonomiczny gdyby była lepsza skuteczność. No ale to 1/4 LM. Nie może być łatwo. Ale mimo wszystko po bramce Diaza nie jest źle. Najbliższy mecz (ligowy i też wyjazdowy) może w sumie skończyć się takim samym rezultatem jak dla mnie :D
Ponadto, od sezonu 2017/18 żaden inny zawodnik nie strzelił w fazie pucharowej LM więcej bramek niż Sadio Mane (13).