Pep: Wszyscy wspierają Liverpool
Pep Guardiola na konferencji prasowej po wczorajszym, wygranym meczu z Newcastle United stwierdził, że wszyscy na Wyspach faworyzują i wspierają ekipę Liverpoolu.
The Reds poślizgnęła się noga w sobotni wieczór, kiedy zespół Kloppa zremisował na Anfield 1:1 z Tottenhamem. Dzień później Obywatele wykorzystali taki obrót sprawy, gromiąc Sroki na Etihad.
- Wszyscy w kraju wspierają Liverpool, dziennikarze ... dosłownie wszyscy - powiedział Katalończyk.
- Mają niesamowitą historię w europejskich pucharach, ale nie w Premier League, gdzie zdobyli jeden tytuł w ostatnich 30 latach. Dla mnie to jednak żaden problem - kontynuował uszczypliwości Guardiola.
- Musimy zdobyć 9 punktów w ostatnich spotkaniach. Być może wystarczy nam również jedynie 6 oczek, wszystko zależeć będzie od bilansu bramkowego.
- Środa będzie dla Nas prawdziwym finałem. Jedziemy do Wolverhampton i zrobimy wszystko, by zwyciężyć.
- Mamy przeznaczenie w swoich rękach i musimy patrzeć jedynie na siebie - podsumował.
Komentarze (34)
City jest jak sztuczne cycki, niby spoko ale wiadomo że to nie to.
Zawsze mnie dziwiło to dzielenie historii rozgrywek na okres PL i wcześniejszy, to jedno i to samo, tyle że inaczej marketingowo i formalnie organizowane.
Z drugiej strony... w erze PL Liverpool wygrał więcej razy LM niż City doszło do finału w całej swojej historii :)
z MC. Ciekawe czy mając taką grupę piłkarzy jaką miał Ranieri wygrałby mistrzostwo z Leicester.
Uciekł z Bayernu bo nie chcieli spełniać jego zachcianek. Fakty są takie że pieniądze na boisku nie grają.
Hipokryci jesteście i tyle
już zapomniał jakie wałki sędziowskie szły jak trenował Barcelonę, dzięki czemu ukradli przynaj 2 ligi mistrzów
Nikt ich nie lubi ale dlaczego???
Myslalem,ze "Lysy" to inteligentny facet ale ta wypowiedzia przeczy temu calkowicie.
Rywalizacja sportowa z tym tworem na dłuższym etapie jest praktycznie niemożliwa. Ugryźć można ich tylko jak sami sobie nabałaganią, ale przy takich środkach jakie mają do dyspozycji, jak coś takiego zrobią to szybko mogą sobie taki bałagan posprzątać.
Niesamowite jest w tym to, że zdrowo zarządzany Liverpool, niepodłączony do żadnej kroplówki z nieskończoną kasą, stwarza chociaż namiastkę rywalizacji z City. Bez LFC to nie byłaby nawet liga szkocka sprzed kilku lat, gdzie Celtik zdobywał mistrzostwo w kwietniu czy nawet marcu. Liczę na to, że się nie poddamy, ale będzie tylko ciężej bo finansowe fair play jest w zasadzie trupem, więc tam będzie pompowane co sezon dodatkowych 200-300 mln funtów to będzie to rywalizacja gołej dupy z batem.
Zresztą wczorajsze derby McDonalda z Newcastle (Shake vs Shake) pokazały, że tylko kilka klubów w tej lidze może się przeciwstawic City, bo reszta to chłopaki do bicia.
Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm