Mijatović: Real jest drużyną kompletną
Były zawodnik Królewskich, Predrag Mijatović, wypowiedział się o zbliżającym się pojedynku między Realem Madryt a Liverpoolem.
Dawny napastnik stołecznej ekipy nie wierzy, że Liverpool jest lepszą ekipą niż tegoroczni mistrzowie Hiszpanii.
Nie musimy przypominać, że drużyny zmierzą się w paryskim finale Ligi Mistrzów już 28 maja. Poprzednio spotkały się w finale elitarnych rozgrywek w 2018 roku w Kijowie. Los Blancos wygrali tamtą potyczkę, a the Reds mają ochotę się zrewanżować za tamten niefortunny mecz.
Real musiał przejść trudną drogę do finału. W półfinale LM udało im się odwrócić losy dwumeczu z Manchesterem City Pepa Guardioli. Angielska drużyna była w zasadzie w finale, gdy Rodrygo tuż przed zakończeniem meczu trafił do siatki, doprowadzając do dogrywki.
Karim Benzema wykorzystując rzut karny zapewnił Realowi miejsce w finale, dając swojej drużynie szansę na sięgnięcie po czternasty puchar Ligi Mistrzów. Liverpool powalczy o siódmy tytuł w najważniejszych europejskich pucharach.
Wspomniany Mijatović w latach 1996-1999 zanotował 118 występów w barwach Królewskich. Zdobył zwycięską bramkę w finale Ligi Mistrzów z 1998, pokonując Juventus. Czarnogórzec stwierdził, że żadna ekipa nie dorównuje obecnemu Realowi.
- Nie przypominam sobie takiego meczu jak ten z Machesterem City. Energia kibiców i piłkarzy była niesamowita. Nigdy nie widziałem czegoś takiego na Bernabeu - mówił w rozmowie z El Larguero, zdobywca drugiego miejsca w plebiscycie Złotej Piłki z 1997 roku.
- Ile drużyn w Europie ma w składzie ośmiu zawodników, którzy mają na koncie cztery zwycięstwa w Lidze Mistrzów? Bardzo trudno dokonać tego co Real Madryt. Nie sądzę żeby Liverpool miał lepszą drużynę. Żadna ekipa nie jest tak kompletna jak Real.
The Reds wygrali Ligę Mistrzów w 2019 roku, pokonując w madryckim finale Tottenham. Jednak w ostatnich dwóch sezonach, ich nadzieje na triumf w LM zostały przerwane przez Atletico Madryt i Real Madryt w fazach pucharowych.
Komentarze (8)
Wiadomo, że były grać królewskich nie powie, że Liverpool lepszy, zresztą nie ma co pompować balonika, niech każdy wierzy w co chce.
Przekonamy się 28 maja.
Były zawodnik Realu jest za Realem - tyle. Nie ma w tym większej merytoryki.
A im większy balon, tym mocniej je****... :)