Konaté: To spełnienie marzeń
Ibrahima Konaté dołoży wszelkich starań, aby spełnić marzenie, na zakończenie jego wyjątkowego, debiutanckiego sezonu w Liverpoolu.
Pierwsza kampania Francuza w barwach The Reds zakończy się finałem Ligi Mistrzów przeciwko 13-krotnemu zwycięzcy Realowi Madryt na Stade de France w Paryżu.
To idealne miejsce dla 23-latka i miasto, w którym się urodził, zanim kariera zawodowego piłkarza zaprowadziła go do Sochaux w Montbeliard, a następnie do RB w Lipsk.
- To niewyobrażalne. Gdybyście zapytali mnie o czym marzę, chyba nie byłbym w stanie pomyśleć o czymkolwiek innym - powiedział obrońca w rozmowie z UEFA przed finałem, który odbędzie się 28 maja.
- Wiemy, że zagramy przeciwko bardzo dobrej drużynie - Realowi Madryt, więc musimy się dobrze przygotować.
- Pewnie, kiedy myślisz o finale Ligi Mistrzów w swoim mieście, to aż brakuje słów. Szczerze mówiąc, chyba nie można wymarzyć sobie czegoś lepszego.
Wprawdzie Konaté wiązał wielkie nadzieje, z przeprowadzką na Anfield z Bundesligi zeszłego lata, ale nie mógł sobie wyobrazić tak udanego startu na poziomie zarówno indywidualnym jak i drużynowym.
Francuz wystąpił 28 razy i zdobył już medale za zwycięstwa w Emirates FA Cup i Carabao Cup.
- Myślę, że wszystko potoczyło się jeszcze lepiej niż myślałem.
- Kiedy tu przyjechałem, wiedziałem, że oczekiwania są bardzo wysokie, że wiele się od nas wymaga, ale to, co teraz osiągamy, jest wyjątkowe, nie wiem, czy w historii klubu było już coś takiego.
- Teraz musimy kontynuować ciężką pracę i dążyć do jeszcze wyższych celów, aby osiągnąć jeszcze większy sukces.
- Nie chodziło o samo przyzwyczajenie się do angielskiego futbolu, ale raczej do klubu, stylu gry, taktyki i stylu gry preferowanego przez trenera.
- Chciałem się dobrze zaaklimatyzować w pierwszym sezonie, a potem moim osobistym celem było zdobycie trofeum.
Konaté z pewnością odegrał swoją rolę przy zapewnieniu Liverpoolowi wyjazdu do stolicy Francji.
W tym sezonie zanotował siedem meczów w Lidze Mistrzów i zdobył pierwsze gole w obu starciach ćwierćfinałowych z Benficą.
- Zdobycie pierwszego gola w Lidze Mistrzów to coś niesamowitego. Nawet sam nie zdajesz sobie sprawy co się właśnie wydarzyło – powiedział Konate.
- Potem strzeliłem drugiego gola w meczu rewanżowym! Myślałem, że to sen, ale to, co jest naprawdę trudne, to fakt, że nie masz nawet czasu, aby się nim naprawdę cieszyć, masz kolejny ważny mecz w następny weekend, dwa lub trzy dni później.
- Z pewnością będę analizował te wszystkie wyjątkowe momenty po zakończeniu sezonu. Mam nadzieję, że z kolejnym zdobytym trofeum na tej liście.
Komentarze (2)