Robbo: Zapamiętam finał w Madrycie do końca życia
Andy Robertson chce osiągnąć szczyt swojej kariery w Liverpoolu wygrywając dzisiejszy finał Ligi Mistrzów.
The Reds spotkają się z Realem Madryt na paryskim Stade de France. Klub z Anfield ma szansę na siódmy Puchar Europy, a Robertson na siódme trofeum w ogóle w barwach Liverpoolu.
Dwa z sześciu pucharów, a mianowicie Emirates FA Cup i Carabao Cup, Szkot wzniósł w tym sezonie. Oznacza to, że drużyna Kloppa może przejść do historii zdobywając tryplet.
Zapytany przez UEFA o swoje najlepsze wspomnienie z gry w Liverpoolu, Robertson przywołał czerwiec 2019 roku, kiedy the Reds pokonali 2-0 Tottenham w finale Ligi Mistrzów.
- Tamtem wieczór w Madrycie zapamiętam do końca życia - wspomina obrońca.
- Sezon wcześniej polegliśmy w Kijowie. Awans drugi raz z rzędu do finału nie zdarza się zbyt często. Niektórzy mają okazję wystąpić w tylko jednym i już mogą mówić o dużym szczęściu. My zagraliśmy w dwóch i to na przestrzeni roku, a jeden nawet wygraliśmy.
- Gdy myślę o tamtym wieczorze, to zawsze się uśmiecham, bo przed oczami stają mi wspomnienia mojej narzeczonej, mamy i taty, czy mojego dziecka na boisku i to jak byli szczęśliwi.
- To najszczęśliwszy moment moje życia, nie licząc chwil rodzinnych. Gdy myślę o tych dniach, nie mogę przestać się uśmiechać. To moje najlepsze wspomnienie.
- Wygranie Premier League było oczywiście świetne, ale na to składa się dłuższy maraton, a poza tym był COVID i tak dalej.
- Gdy myślę o tamtym dniu w Madrycie, przygotowaniach, całej otoczce przed meczem, filmikach od ludzi, to wiele dla mnie znaczy. A fakt, że mogliśmy w tym finale zagrać i wygraliśmy wielki puchar sprawia, że uśmiecham się na samą myśl o tym.
Dzisiejszy finał Ligi Mistrzów będzie trzecim dla Robertsona. Szkot kontynuuje niezwykłą podróż, którą rozpoczął w swoim kraju dziesięć lat temu, jako piłkarz-amator.
Czy już wtedy myślę, że tyle osiągnie?
- Nie, absolutnie - odpowiada kapitan reprezentacji Szkocji.
- Oczywiście miałem marzenia i myślałem o tym, jak to się może potoczyć i jaki byłby najlepszy scenariusz, ale w życiu nie myślałem o czymś takim.
- Nie marzyłem o czymś takim, ale bardzo się cieszę z całej tej przygody i z tego jak to wszystko się potoczyło.
- Myślę jednak, że gdybyśmy cofnęli się w czasie i powiedziałbyś mi co osiągnę w przyszłości i w jakich meczach będę grał, to bym cię wyśmiał!
Komentarze (0)