Klopp po finale: Za rok spróbujemy ponownie!
Gol Viniciusa tuż przed 60. minutą spotkania zadecydował o zwycięstwie Realu Madryt w finale Champions League. The Reds mimo przewagi w większości statystyk nie dali rady pokonać znajdującego się w świetnej formie bramkarza rywali.
Oto co do powiedzenia po meczu miał manager the Reds, Jürgen Klopp:
O wyniku i przebiegu meczu:
- Po meczu spojrzałem na statystyki. Posiadanie piłki obie drużyny miały na podobnym poziomie. Strzałów mieliśmy znacznie więcej, tych celnych również. Niestety jest jedna najważniejsza statystyka i w tej niestety Real był lepszy. Żeby nikt nie pomyślał, że nie pogratulowałem Realowi, robię to teraz. Jednak każdemu z nich pogratulowałem już wcześniej osobiście. Oni strzelili gola, a my nie i to jest najprostsze i zarazem najbrutalniejsze wyjaśnienie dlaczego przegraliśmy. Taki jest futbol, jest to dla nas ciężkie, ale musimy to uszanować. Kiedy bramkarz zostaje zawodnikiem meczu to znaczy, że coś poszło nie tak przeciwnej drużynie. Myślę, że Courtois miał dziś 3 niesamowite interwencje. Szkoda, że nie stworzyliśmy kolejnych tak świetnych szans.
- W ostatniej tercji boiska mogliśmy spisać się lepiej. Mogliśmy lepiej podawać, lepiej dośrodkowywać, zwłaszcza w końcówce meczu. Okres naszej najlepszej gry przypadł chyba po stracie bramki. W pierwszej połowie też mieliśmy dobre momenty kiedy udało się znaleźć Sadio. W drugiej połowie chcieliśmy grać jeszcze bliżej ich formacji. Problem w tym, że kiedy grasz przeciwko Realowi Madryt, który broni tak głęboko to każdy kontratak jest groźny. Nie możesz tego zlekceważyć. Widziałem swój zespół, który robił wiele rzeczy bardzo dobrze, ale niestety nie wystarczyło to do zwycięstwa.
O tym co wie na temat sytuacji poza stadionem, z powodu której mecz został opóźniony:
- Nie wiem zbyt wiele, nie rozmawiałem jeszcze z nikim ze swojej rodziny. Wiem tylko, że niektóre rodziny miały problem z wejściem na stadion, ale nie wiem dlaczego. Z pewnością będzie prowadzone śledztwo w celu wyjaśnienia co dokładnie zaszło. Słyszałem o kilku niezbyt fajnych incydentach. Oczywiście było to trudne dla organizatorów, ale nie znam szczegółów.
O tym czy fakt, że to był 63. mecz Liverpoolu w tym sezonie miał wpływ na to spotkanie:
- Powiedzmy, że to nam nie pomogło, ale nie jest to dla nas żadną wymówką. Wszyscy wiemy jakie mieliśmy szanse, czasem to czy piłka wpadnie czy nie to kwestia tylko cala na stopie. Mieliśmy też sytuacja sam na sam, gdzie Mo większość takich okazji zamienia na bramkę. Potem przyszły jednak fantastyczne parady Courtouis, które musimy uszanować.
- Jeśli dobrze kojarzę to Real miał jeden celny strzał na bramkę, prawda? I zamienili go na bramkę. Rozumiem i szanuję w 100%, że celem każdego meczu i takich rozgrywek jest wygrana i jeśli robisz to nie łamiąc zasad to jest w jak najlepszym porządku. Musimy bronić dobrze także w takich momentach, zablokować strzał, wybić piłkę czy cokolwiek. Zagraliśmy dobry mecz, ale skoro przegraliśmy 1:0 to znaczy, że nie wystarczająco dobry. Po obejrzeniu ceremonii jak Real odbierał trofeum powiedziałem już moim zawodnikom w szatni, że jestem z nich bardzo dumny. Widziałem jednak, że byłem w szatni jedynym, który czuł dumę. Reszta chłopaków potrzebowała więcej czasu, żeby minęło rozczarowanie.
- Nasi piłkarze zagrali niesamowity sezon. Dziś przegraliśmy z jednego małego powodu, 0:1. City na przestrzeni całego sezonu wyprzedziło nas o punkt, Real dziś był lepszy o jedną bramkę. To nie może nic o nas powiedzieć. Różnica pomiędzy dzisiejszym wieczorem, a tym w 2018 jest taka, że teraz wiem to: na pewno tu wrócimy. Wtedy chciałem tego, życzyłem sobie tego, ale nie byłem pewny. Ci chłopcy są świetni, mają niesamowite zdolności i z pewnością znów zawalczymy o to trofeum.
- Jutro będziemy świętować sezon. Dobrze, że nie musimy tego robić dziś. Po przespaniu się i może mojej kolejnej przemowie chłopcy zrozumieją jakich wyjątkowych rzeczy dokonali. Nawet jeśli nikt na świecie nie rozumie dlaczego jutro mamy paradę to my wciąż wiemy i mamy nadzieję, że ktokolwiek znajdzie się w Liverpoolu jutro, będzie brał w niej udział. Będziemy świętować nasz fantastyczny sezon i to jak wiele razem dokonaliśmy. Nie skończyło się tak jak tego chcieliśmy, ale klub jest w dobrym momencie i za rok znów spróbujemy.
O tym co było kluczem do zwycięstwa lub przegranej:
- Kluczowe było to, że oni strzelili gola, a my nie. Teraz łatwo się to mówi. Mogliśmy zagrać lepiej w piłkę, ale Real też mógł zagrać lepiej. Mimo to nie zagrali lepiej, a wygrali. Zagrali w tym sezonie dużo meczów lepszych niż ten, ale dziś zagrali dokładnie tak jak musieli. Tak się gra finały. Gdybyśmy nie chcieli operować piłką to obie ekipy musiałyby zostać na swojej połowie, a to jest niemożliwe. Posiadanie piłki było na poziomie 50-50%, więc to nie jest tak, że ich stłamsiliśmy do tego stopnia, że nie byli w ogóle przy piłce. Nie zmienia tego też fakt, że oddali tylko jeden celny strzał. Oddaliśmy 9 celnych strzałów co jest dobrym wynikiem. Problem w tym, że oni strzelili gola oddając jeden strzał, a my nie zdobyliśmy gola mimo 9 prób. To była dzisiaj różnica pomiędzy zwycięstwem i porażką.
O dalszych przemyśleniach na temat meczu:
- To nieistotne czy jakaś inna drużyna wygrałaby dzisiaj, bo to Real zakwalifikował się do finału i my również zakwalifikowaliśmy się do finału. Tylko to się liczy. Ten zespół Realu Madryt jest niesamowicie doświadczony, mają najbardziej doświadczonego trenera w Europie, teraz też najbardziej utytułowanego. W meczach piłkarskich zawsze chodzi o to, by strzelić więcej goli od rywala. Przy naszych 24 strzałach mogliśmy sprawić im znacznie więcej problemów niż 3, bo tyle razy Courtois musiał się naprawdę wysilić. Real zasłużył dziś na wygraną w Champions League. Tak już jest, że jak przegrywasz to zawsze myślisz, że mógłbyś się spisać lepiej. Czy to możliwe, żeby w 63. meczu w sezonie zagrać swój najlepszy futbol? Nie wiem, ale widziałem dziś dużo dobrych rzeczy. Mój zespół był dziś pełny pragnienia zwycięstwa, pełny pasji, próbowaliśmy absolutnie wszystkiego, ale na koniec nie dostaliśmy nagrody. To jest część sportu, nie da się tego zmienić. Jaki jest tego powód? Nie wierzę w takie rzeczy, że Real jest nie do pokonania w finale. Kiedyś przegrają finał, ale dziś się to nie stało. I myślę, że Real dziś o to nie dba, tak samo nas to niewiele interesuje.
Komentarze (74)
Przed sezonem czekam na wzmocnienia z przodu, dawać tego Nuneza! Niby mamy "ofensywne trio", ale 3 finały- zero goli. Paradoksalnie lepiej działała w nich defensywa, bo 330 minut z jednym straconym golem... ale to zero z przodu bardzo niepokoi.
Czekamy na nowy sezon, a przerwa od piłki na 1,5 miesiąca mi, jak i wam wszystkim dobrze zrobi.
Teraz parada w dwoma grankami, wakacje i ruszamy z nowym sezonem, że wzmocnioną (oby!) kadrą. 🔴
- Matip powinien wyjsć w podstawie. Konate nie jest jeszcze super pewny i nie ma takiego zgrania z Virgilem i Alim.
- Jota powinien grać od początku, a tak mieliśmy trochę jednowymiarową trójkę z przodu. Do tego Luis miałby przewagę szybkości wchodząc z ławki za Salaha, który od dawna nic nie gra…
No i TAA… Który to już raz tracimy tak prosto bramkę, bo Młody odpuszcza/lekceważy sytuacje?? Nie wiem na co liczył przepuszczając dalej piłkę
Jota nie daje szybkości, a mimo to zrobił w kilka minut tyle samo, a może nawet i więcej niż Diaz w 70. Po prostu byłaby inna charakterystyka ataku, a tak sami sprinterzy bez opcji wprowadzenia kolejnego na końcową fazę meczu.
Salah zagrał bardzo dobry mecz? Miał dobry strzał i jedną setkę, których jak od jakiegoś czasu nie wykorzystuje. Poza tym nie robił większej przewagi na skrzydle, nie podejmował ryzyka.
Po prostu VVD w parze Matipem wyglądają pewniej i cała obrona jakoś lepiej funkcjonuje. Większe doświadczenie, zgranie.
Do tego Matip wspomaga VVD pod względem zarządzania grą w obronie, a Konate jest mniej komunikatywny, a to w takich meczach daje sporą różnice.
A bramke straciliśmy przez slabego Robertsona. Arnold nie był w stanie nic zrobić jak Valverde mial autostradę na flance Robertsona. Robbo przegrywal pojedynki biegowe z Valverde i nie potrafił odebrać mu pilki.
Okeeeej…
Nasi zawodnicy od kilku meczow grali dość slabo, męczyli mecze i nie było tego polotu i łatwości co jeszcze w marcu-kwietniu. Maj byl do dupy w naszym wykonaniu, męczący. Ale to wszytsko przez to ze nasza kadra była mocno eksploatowana. Dalej brakuje u Kloppa tego by często rotował. Rotował gdy koniecznie musiał a nie gdy swobodnie mogl.
A no i j3bać Real, mam nadzieję że już nigdy z nimi jie zagramy w finale bo to już jest żałosne. Nie da się z nimi wygrać, po prostu nie da. Niech te dziadki nich pójdą na emeryturę w końcu.
Nie byliśmy słabsi a przegraliśmy.
Sezon, uważam za nieudany i zmarnowany
U Guardioli po końcowym gwizdki w domu strzelały korki od szampana
Także będę się pewnie sporadycznie udzielał przy większych rzeczach na forum, ale tak jak mówię, czas na odpoczynek bo to co się wydarzyło w niedzielę i wczoraj mnie wykończyło psychicznie. Czas odżyć.
Nie ma już nic
Jesteśmy wolni
Możemy już iść
Od 13 sierpnia ogień po 20 majstra i kolejne tytuły. Ynwa miłego dnia
Co z tego, że Klopp nas wybudził z letargu ? Dalej mamy ten gen frajera, co przed nim. 2x sezon przegrany 1 punktem, 2x porażka w finale LM i co w jakim stylu - Karius + ten wczorajszy mecz. Porażka w finale LE, pucharu ligi.
Ok, Klopp wygrał sporo, ale stworzył zespół, który na koniec swojej ery będzie mocno "underachievement".
https://www.flashscore.pl/mecz/xOCpgrkC/#/szczegoly-meczu/statystyki-meczu/0
Reasumując, można mówić, że Courtois miał mecz życia, ale nawet bramkarz mający mecz życia nie wygrałby z napastnikami w najwyższej formie. Daliśmy dupy po całości i nikt nie będzie pamiętał, że Real zagrał jak gówno, tylko, że zdobył puchar i to mnie boli najbardziej. Nie mogę przeżyć tego, że jeden z naszych najlepszych sezonów w historii kończymy tylko z krajowymi pucharami. Jest mi wstyd i można szukać usprawiedliwień na siłę, ale tego żadne słowa nie są w stanie usprawiedliwić. Nie przeczytam żadnego newsa pomeczowego związanego z tym finałem w obawie o własne zdrowie. Przeczekam ileś dni, aż emocje opadną i zaczną się newsy dotyczące przygotowań do nowego sezonu. Realowi nie gratuluję absolutnie, bo nie ma czego. Nie zasłużyli na zwycięstwo i stali się modelowym przykładem na to, jak sięgnąć po puchar Ligi Mistrzów, będąc gnojonym przez zdecydowanie silniejszego rywala przez cały mecz. Trzymajcie się!
Kolejnym krokiem będzie stopniowa dominacja. To jasne że naszym celem jest stale budowanie potęgi.
4 finały europejskie(LM, LE) = 3 przegrane
6 pełnych ligowych sezonów Jürgena=4,4,2,1,3,2 miejsca a więc bilans niestety raczej nie powalający na kolana
Dryfujemy niejako w kierunku osiągnięć Arsenalu Wengera, który też niby był wszędzie blisko tytułów (te wicemistrzostwa w PL, przegrane w rozgrywkach UEFA) ale właśnie tylko blisko.
I niech nikt nie wyskakuje z pseudoargumentem, że jeszcze niedawno było o wiele gorzej bo to jest nieśmieszne i bezsensowne gdyż w sporcie liczy się tu i teraz!
Nie wykorzystujemy swojego czasu i to mnie boli najbardziej.
A wczoraj to wolałbym zagrać przysłowiową "kupę" ala Real i wygrać niż "pięknie" przegrać
Nie znoszę tego polskiego pierdolenia o honorowych, cudownych porażkach😡
Ale takie jest życie kibica LFC🔴
Może następna kampania okaże się w końcowym rozrachunku czyli w maju 2023 radośniejszą🙂
Do Rossmana:
"Wygrana Realu kurewsko bolesna ale sprawiedliwa. Byli lepsi - pod wszystkimi względami."
Dobra idz sobie bij Niemca na stronie swoich madryckich ziomali hipokryto i nie uwazaj się za fana LFC bo widac komu sprzyjasz.
Sprawiedliwa. 1 strzal celny na caly mecz i jedna bramka. Sprawiedliwie to nie powinniśmy zakonczyc meczu z pustym dorobkiem bramkowym. No na bank byli lepsi od nas. Grając pilke w stylu Atletico czyli laga do przodu i jakos to będzie. Ku#wa ze tacy ludzie tu wjezdzaja i pie#dola takie idiotyzmy. Niby nasi, a między wierszami wychodzi czy to "nasi".
Wracaj na stronę madrydzistów, tam jest Twoje miejsce.
Dziekuje za uwagę i więcej wyrozumiałości dla innych użytkowników bo Seba i innych za spam i inne brednie nie spotkają konsekwencje, a ja za wyrażenie opinii na temat pewnego forumowego szpicla który na szybko stworzył sobie konto by się wypowiedzieć JAKI to Real nie był od nas lepszy to już nie mogę się odezwać bo już ban i usunięcie posta. Gdzie jest ta wolnosc słowa?