Gio: Musimy wierzyć w sukces na Anfield
Giovanni van Bronckhorst uważa, że jego piłkarze muszą wierzyć w końcowy sukces, kiedy jutro wyjdą na murawę Anfield, by rywalizować z Liverpoolem o swoje pierwsze punkty w tej edycji Ligi Mistrzów.
Menadżer the Gers ma świadomość, że przed jego zespołem stoi duże wyzwanie. Do tej pory Rangersi przegrali swoje spotkania z Ajaxem i Napoli.
- Myślę, że każdy z zespołów będzie pod presją we wtorkowym meczu. Oczywiście Liverpool jest przyzwyczajony do pojedynków na tym poziomie, co stawia ich w roli faworyta - powiedział Holender.
- Dla nas ostatnie miesiące to ogromny krok naprzód, patrząc na sytuację klubu na przestrzeni minionych lat. Spotkanie na Anfield będzie dla mojego zespołu wielkim wyzwaniem, któremu postaramy się sprostać.
- Chcemy po mundialu dalej występować w europejskich pucharach. Jeżeli zamierzamy to osiągnąć, musimy zacząć zdobywać punkty w grupie, to oczywiste.
- W porządku Liverpool nie znajduje się obecnie w najwyższej dyspozycji. Tracą dużo bramek i wygląda na to, ze niekiedy mają problem z koncentracją. Wyjdziemy na boisko, by wywrzeć na nich presję. Chcemy ich pokonać. Wiem, że oni mają jednak ten sam cel - kontynuował.
- Sądzę, że nasz występ przeciwko Napoli był o wiele lepszy od pierwszego starcia z Ajaxem. Graliśmy jak równy z równym, dopóki nie otrzymaliśmy czerwonej kartki. Później ciężko było zachować czyste konto. Włosi zepchnęli nas do defensywy i ostatecznie dopięli swego.
- W Lidze Mistrzów, mając takich rywali w grupie, musisz być absolutnie w najwyższej dyspozycji, chcąc zdobywać punkty. Champions League to dla nas ogromne wyzwanie.
- Cóż, nie zaczęliśmy najlepiej tegorocznej przygody w Europie, natomiast 2 ostatnie mecze w lidze były dla nas naprawdę udane. Liverpool na pewno marzył o innym wyniku w swoim sobotnim starciu. Nadal są wspaniałym zespołem.
- Wiele będzie zależało od naszej wiary i odpowiedniego nastawienia. Bez tego ciężko o pożądany wynik w futbolu. Jeśli wątpisz w końcowy sukces, czeka cię katorga na boisku. Chcemy wyłuskać z tego spotkania, wszystko, co tylko się da. Zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi po końcowym gwizdku sędziego - podsumował.
Komentarze (0)