Tsimikas: Wracamy na właściwe tory
Kostas Tsimikas jest zdania, że Liverpool zaczyna wracać do swojej wysokiej dyspozycji. The Reds pokonali wczoraj 1:0 Młoty na Anfield, odnosząc 3 zwycięstwo z rzędu.
Grecki obrońca zaliczył asystę w pierwszej połowie, idealnie dogrywając futbolówkę na głowę Darwina Nuneza.
- Zgadza się, to był trudny mecz z wymagającym rywalem. Walczyli do samego końca o korzystny rezultat. Wiedzieliśmy, że musimy zrobić absolutnie wszystko, by dowieźć wygraną do końca. Mamy świadomość, że chcąc zmienić swoją sytuację, należy po prostu wrócić do regularnego zwyciężania spotkań. Cieszymy się, że znowu się udało - powiedział Kostas.
- Byłem szczęśliwy z powodu przy zwycięskim golu. Chciałem dograć dobrą piłkę Darwinowi i byłem niesamowicie zadowolony, że po chwili skierował piłkę do siatki. Wiem, że bardzo mu zależało na tej bramce. Jest zdeterminowany, by jak najczęściej zdobywać gole. Mamy nadzieję, że dobrze wykorzysta swoją energię i nastawienie, by strzelać również w następnych pojedynkach. Na pewno będzie nam potrzebny!
- Dla mnie jest maszyną do zdobywania goli. Strzela lewą, prawą nogą, czy głową. Nie robi mu to większej różnicy. Potrzebuje jeszcze większej pewności siebie. Gdy to przyjdzie, stanie się piekielnie niebezpiecznym napastnikiem. Wiele daje zespołowi, jest dla nas bardzo ważnym graczem - kontynuował Grek.
- W końcowych fragmentach meczu było nam bardzo ciężko. West Ham ze wszystkich sił dążył do wyrównania. Najważniejszy był jednak końcowy rezultat i awans w tabeli.
- Sądzę, że nasza forma rośnie z meczu na mecz. Chcemy wrócić na nasze miejsce w szeregu. Bardzo ciężko pracujemy, by regularnie punktować na boisku. To właśnie nasz cel. Nie zamierzamy się teraz zatrzymywać. W weekend powalczymy o następne 3 punkty.
Komentarze (0)