Alisson: Jestem bardzo zadowolony
Alisson nie krył radości ze zwycięstwa nad West Hamem, w którym odegrał kluczową rolę, popisując się kilkoma ważnymi interwencjami, które pozwoliły utrzymać jednobramkowe prowadzenie do końca spotkania.
O obrobionym rzucie karnym:
Cieszę się, że rzeczy zaczynają się układać po naszej myśli. Co do karnego, to była dobra interwencja, ale nie zdradzę za dużo szczegółów. Dziś w futbolu każdy analizuje każdego, napastnicy - bramkarzy i bramkarze - napastników, także nie chce odkrywać w mediach swoich kart!
O dobrej passie i trzech zwycięstwach z rzędu:
Na początku sezonu naszym założeniem była walka o każde możliwe trofeum, ale rzeczy nie układały się po naszej myśli. Udało się wygrać Community Shield, czyli ważny mecz z uznanym rywalem. Nie potrafiliśmy wykorzystać tej pewności siebie, którą dało nam to zwycięstwo, a ponadto pojawiły się urazy. Dzięki temu że trzymaliśmy i trzymamy się razem, a także ciężko pracowaliśmy każdego dnia, żeby wrócić do formy, zaczynamy z powrotem wygrywać spotkania. Nie możemy jednak zbyt długo rozkoszować się tymi wynikami, tylko twardo stąpać po ziemi i wspierać się wzajemnie, bo będzie to bardzo długi i trudny sezon.
O wierzę w zespół:
Musimy w siebie wierzyć, inaczej nie miałoby to najmniejszego sensu. Mamy swoje duże cele na ten rok, ale musimy pozostawać skromni, bo zdajemy sobie sprawę, że nie najlepiej zaczęliśmy sezon. Dlatego skupiamy się teraz na każdym kolejnym spotkaniu i nie debatujemy już za dużo, czy mamy jeszcze szansze na tytuł, czy nie. Naszym celem jest zawsze każde kolejne spotkanie.
O Darwinie:
Staramy mu się pomagać jak najbardziej tylko możemy. To naprawdę świetny koleś, ale ciężko mu się zaaklimatyzować w nowym kraju. Sam pamiętam jak trudne były początki dla mnie, kiedy przyjeżdżałem tutaj. Ja miałem o tyle łatwiej, że znałem trochę lepiej angielski, on wciąż się uczy i bardzo ciężko nad tym pracuje nie tylko na boisku, ale też poza nim. Jest bardzo zdyscyplinowany i otrzymuje od nas dużo pomocy, tak samo jak Lucho. Często spędzamy razem z nimi czas poza boiskiem, żeby zintegrować nasze rodziny.
Komentarze (0)