Souness: Rywale znęcają się nad Liverpoolem
Liverpool spadł o kolejne cztery lokaty po przegranej z Leeds United w Premier League w sobotni wieczór.
Graeme Souness przekonywał, że pomoc Liverpoolu nie jest już kompatybilna i w rezultacie naraża drużynę Jürgena Kloppa na „znęcanie się” ze strony innych zespołów.
The Reds odnieśli pierwszą porażkę w Premier League na Anfield w obecności kibiców od kwietnia 2017 roku, po tym, jak Crysencio Summerville zdobył późną, zwycięską bramkę dla Leeds United, zapewniając swojej drużynie kluczowe w kontekście głosów nawołujących do zwolnienia trenera Jesse Marscha trzy punkty.
Leeds objęło prowadzenie w pierwszych czterech minutach meczu po pomyłce defensywnej z udziałem Alissona Beckera i Joe Gomeza, co pozwoliło Rodrigo Moreno strzelić do pustej bramki, chociaż Mohamed Salah wyrównał wynik już 10 minut później, dając nadzieję na odwrócenie losów spotkania.
Zamiast tego, podopieczni Kloppa czuli coraz większą frustrację, gdy bramkarz Leeds Illan Meslier notował coraz bardziej wyśmienity występ, utrzymując The Reds na dystans i raz za razem udaremniając ich próby. Końcowy rezultat oznacza, że Liverpool pogrążył się w dwóch kolejnych porażkach z zespołami, które przed rozpoczęciem starcia znajdowały się w strefie spadkowej.
Zastanawiając się nad różnicami między dwoma zespołami na Anfield, Souness powiedział Sky Sports:
- Leeds było zespołem grającym pod presją. Nie grali dziś jak młoda drużyna, grali jak zespół, który naprawdę wierzył w to, co zamierzał osiągnąć i wierzył, że uzyskają pozytywny wynik.
- Można powiedzieć, że pierwsza bramka była szczęśliwa, ale to nie jest powód, dla którego Liverpool przegrał mecz. Liverpool był daleko od poziomu, na którym byli w ciągu ostatnich kilku lat. Nie grają z tą samą intensywnością. W wielu przypadkach dzisiejszego wieczoru Leeds prezentowało to, co Liverpool robił innym zespołom od lat. Liverpool zasadniczo „znęcał się” nad przeciwnikami, zastraszali rywali w środku pola. Teraz to oni są zastraszani w środkowym sektorze, co sprawia, że są słabi z tyłu i nie stwarzają takich samych szans z przodu. Liverpool jest cieniem.
Souness zareagował na statystyki sugerujące, że Leeds pokonało 11 km więcej niż piłkarze Liverpoolu na boisku:
- Jeśli to prawda, oznacza to, że każdy gracz Leeds przebiegł średnio o 1 km więcej niż piłkarze Liverpoolu. Nie może być. To mówi o tym, że Liverpool miał częściej piłkę i zmuszał rywali do intensywniejszego biegania, ale to i tak duża różnica.
- Liverpool wciąż miał wystarczająco wiele szans na wygranie meczu. Bramkarz Leeds został zawodnikiem meczu, co wiele mówi, ale Liverpool nie jest tym samym zespołem, który oglądaliśmy przez ostatnie pięć lat. Nie grają z tą samą intensywnością, po prostu nie mają jej już w nogach.
- Spójrzmy na pomoc: Thiago 31 lat, Henderson 31 lat, Fabinho 29 lat. Potem masz 27-letniego Keitę, 29-letniego, kontuzjowanego Oxlade-Chamberlaina, Curtisa Jonesa, który ma 21 lat i Harveya Elliotta, który ma 19 lat. Wróćmy do początku sezonu, Jürgen musiał spojrzeć na swoją pomoc i pomyśleć „jesteśmy tutaj podatni na atak”, ponieważ w tej grupie wiekowej są duże szanse na kontuzje mięśni. Oprócz tego jest jeszcze dwóch młodych chłopców.
- Premier League to trudna liga do gry i dla zawodników to długie, trudne dziewięć miesięcy. Oczekiwanie, że dwóch młodych chłopaków przyjdzie i poprowadzi cię, gdy starsi gracze są kontuzjowani, to wielkie wyzwanie. Harvey Elliott grał prawie we wszystkich meczach. Mówiłem to od początku sezonu, czułem, że pomoc nie jest już środkiem, który może im pomóc w zdobyciu wielkich trofeów.
- Przyjrzą się temu dziś wieczorem, a Klopp będzie myślał o szansach, jakie mieli. Gdyby w piłce nożnej była sprawiedliwość, to Liverpool wygrałby to spotkanie, bo bramkarz Leeds dokonał 9 fantastycznych interwencji.
- Większy obraz jest taki, że jest to powtarzający się motyw: jak dotąd rozegrali 12 meczów, w 8 z nich zostali zabiegani. Nie jestem wielkim fanem czarno-białych statystyk, ale jeśli rywale wyraźnie pracują ciężej niż ty, pokonują więcej pola niż ty, to musisz coś poprawić. Mówiłem to od początku sezonu, martwiłem się o pomoc, wiek, masz 30-letnich zawodników, którzy doznają urazów mięśni, nie możesz z nich wyciągnąć tej samej intensywności.
- Kiedy zespół odnosił sukcesy z Salahem, Mane, Firmino, myślę, że dużym aspektem, który bywał przeoczony, była siła i wpływ ich pomocy. Byli trudnym wyzwaniem dla rywali. To jest sedno problemu, nie grają z taką samą intensywnością, pomoc nie bez powodu nazywa się motorem zespołu. Środek musi być szybki i dokładny, a kiedy gra agresywnie, równocześnie chroni sobie plecy.
- Dlaczego nagle Trent Alexander-Arnold jest krytykowany za swoją obronę? Myślę, że dzieje się tak dlatego, że przeciwnicy mają czas, aby podnieść głowę i wybrać podanie nad czterema obrońcami, co czyni defensywę Liverpoolu o wiele bardziej podatną na atak. Zapytano mnie o Liverpool, ponieważ to moja drużyna i odpowiedziałem, że chciałbym, żeby wzmocnili pomoc. Nie grają z taką samą intensywnością, nie dochodzą do piłki pierwsi. Kiedy byli w swojej najlepszej formie, byli w stanie zastraszyć nawet Manchester City.
- W starciu z Leeds, przeciwnicy się nad nimi znęcali. Liverpool był we wszystkim drugi, a w piłce musisz być pierwszy. Jeśli jesteś pierwszy przy piłce, idziesz z nią do przodu. Jeśli jesteś drugi, cofasz się, a Liverpool jest zbyt powolny. Przez pięć lat byli najlepsi w byciu pierwszym przy piłce i to jest teraz sedno problemu.
- Wracając do Trenta, Trent Alexander-Arnold nie jest najlepszym obrońcą. Jest najlepszy w ruchu do przodu, ale z każdym rokiem powinien być coraz lepszy w pracy defensywnej, a nagle szukamy dziur w jego grze. Tak, popełnia błędy, jest uczciwym chłopakiem i zawsze weźmie na siebie odpowiedzialność, ale myślę, że to gracze przed nim nie zapewniają mu wystarczającej ochrony, ponieważ Trent ma za zadanie grać w ofensywie co najmniej tak samo intensywnie, jak w obronie.
Komentarze (3)
Fajnie by było gdyby FSG też dostrzegło problem i już w styczniu sypnęło kasą, może jeszcze będzie co ratować.