Odkrycia mundialu - na kogo zwrócić uwagę?
Do tej pory turniej Mistrzostw Świata był naprawdę interesujący – którzy zawodnicy przyciągnęli jednak największą uwagę podczas fazy grupowej?
Dzisiaj kończy się pierwszy etap mundialowych starć, a początkowa grupa 32 walczących o tytuł drużyn zmniejszyła się do finałowej 16, która będzie rywalizowała w pucharowej fazie rozgrywek.
Do obecnego momentu był to ciekawy turniej. Dowiedzieliśmy się, że szczęście Niemców się wyczerpało, że „złote pokolenie” Belgii wcale nie było naprawdę tak złote, że poleganie w 25% na formie Garetha Bale’a jest dosyć ryzykownym planem oraz że naprawdę trzeba się przyjrzeć piłkarskim zasadom dotyczącym postępowania w przypadku wstrząsów mózgu i urazów głowy.
Byliśmy świadkami szokujących spotkań, nudnych remisów i prawdziwych thrillerów. Widzieliśmy protesty i „nie-protesty”, wspaniałe bramki, niezrozumiałe pudła i niekończące się przerwy w grze. Pojawiły się nowe gwiazdy, pojawiły się również ponownie te już dobrze znane – pozdrowienia dla Ennera Valencii – a wszystko to w atmosferze, która nie do końca jest dla mnie taka, jaka powinna być w trakcie Mistrzostw Świata.
Oczywiście nie byłem w Katarze, ale mimo to relacjonowałem kilka spotkań dla GOAL. Śledziłem poczynania Virgila van Dijka i Alissona Beckera, relacjonując wszystkie mecze Holandii i Brazylii, a także miałem przyjemność oglądania wspaniałego, zakończonego remisem pojedynku Niemiec z Hiszpanią, jak również ich oszałamiających porażek z Japonią.
I mimo, że co do zasady sceptycznie podchodzę do międzynarodowej piłki, to muszę przyznać, że przyjemnie było oglądać tak wiele spotkań i mieć tak wiele wysokiej jakości treści do czytania, oglądania i słuchania. Niektóre filmy dokumentalne, puszczane przed turniejem były naprawdę świetne, a relacja BBC 5 Live była niemal doskonała.
Zbliżając się jednak do fazy pucharowej, pomyślałem, że podzielę się z czytelnikami kilkoma obserwacjami z fazy grupowej, szczególnie na temat kilku piłkarzy, którzy mogą być -lub nie być - obiektem zainteresowania z perspektywy Liverpoolu.
Jude Bellingham
Jest tylko jedna osoba, od której tak naprawdę możemy zacząć. O ile nie żyłeś pod kamieniem przez ostatnie 6 miesięcy, powinieneś wiedzieć, że Bellingham 2023 to prawdziwa historia, jeśli chodzi o transferowe zainteresowania Liverpoolu.
Wiemy, że the Reds są chętni, a nawet powiedziałbym, że więcej niż chętni. Wiemy też, że Borussia Dortmund prawie na pewno sprzeda młodego piłkarza, ale na tę okazję czekać będą również Manchester City i Real Madryt, z nadzieją, że uda im się skusić tę nastoletnią supergwiazdę.
A co do tego, że Bellingham jest supergwiazdą, nie ma wątpliwości. Jego występy w turnieju tylko podkreśliły ten fakt, nawet mimo tego, że jak reszta drużyny nie zaprezentował swoich prawdziwych możliwości w meczu z USA.
W wieku 19 lat jego talent jest niesamowity. Robi wszystko, co powinien robić świetny pomocnik – celnie podaje i prowadzi piłkę do przodu, przejmuje ją w trudnych sytuacjach, współpracuje z kolegami z drużyny, nieustannie biega, przebija się do pola karnego i zdobywa bramki.
Jego w niektórych jego występach odrobina ze Stevena Gerrarda, w innych coś z Bryana Robsona. A słuchając jego wywiadów, dostrzec można dojrzałość oraz to, że mocno stąpa po ziemi – co powinno umożliwić mu rozkwit gdziekolwiek ostatecznie trafi i niezależnie od tego, jak wysoka będzie kwota transferu.
Mamy nadzieję, że tym miejscem będzie Liverpool, gdzie od razu wzmocniłby wyjściową jedenastkę Jürgena Kloppa i gdzie mógłby kontynuować swoją przyjaźń z Trentem Alexandrem-Arnoldem. To będzie kosztować i będzie wymagało dużo ciężkiej pracy, ale moje przeczucie mówi mi, że jest to dobra szansa i że będzie warto. Byłby tak pewnym nabytkiem jak to tylko możliwe w przypadku tak młodego gracza.
Cody Gakpo
Czy ktokolwiek wiedział, że istnieje coś takiego jak „holenderska efektywność”? Gakpo podczas mundialu oddał tylko cztery strzały, ale strzelił trzy bramki, zapewniając drużynie Louisa van Gaala awans do 1/8 finału z pierwszego miejsca w grupie A.
Tak się składa, że możemy też mówić o „perfekcyjnym hat-tricku” w jego wykonaniu. Jedna główka, jedna bramka strzelona lewą nogą, i ostatnia, strzelona prawą w meczu z Katarem. Wszystkie te bramki były pierwszymi golami w rozgrywanych przez Holendrów meczach i wszystkie przyczynią się do wzmożonego zainteresowania zawodnikiem, a styczniowy transfer z PSV Eindhoven wydaje się bardzo bliski.
To oczywiste, że 23-latek ma talent, a jego osiągnięcia klubowe w tym sezonie są niemal oszałamiające. Ale sam nie wiem, jest tutaj coś, co sprawia, że nie jestem do końca przekonany. Potrafi wykończyć akcje, to pewne, ale nie widziałem z jego strony wiele więcej.
Swoją drogą, to nie w całości jego wina. Holandia to zespół, który raczej osiąga poprawne rezultaty niż gra fantastyczną piłkę, a gra do napastników nie była najlepsza. Mając to na uwadze, Gakpo zasługuje na słowa uznania, za to, co udało mu się osiągnąć w trakcie tych meczów. Bez niego, zespół wracałby właśnie do domu razem z Belgami i Niemcami, jestem tego pewien.
Są szanse, że już w styczniu opuści PSV, a moje przeczucie mówi mi, że wyląduje w Manchesterze United. Jeśli moje przeczucie się potwierdzi, będę z zainteresowaniem śledził, jak sobie radzi. Wciąż w końcu pamiętam pewnego innego młodego Holendra, który kilka lat temu rozświetlił Eredivisie, a następnie po mundialu przeniósł się na Old Trafford.
Czy Gakpo odniesie sukces tam, gdzie Memphis Depay zawiódł? Jeśli o mnie chodzi, to werdykt wciąż jest niepewny.
Moisés Caicedo
Pomocnicy, pomocnicy, pomocnicy. Nie jest niespodzianką, że plotki transferowe w Liverpoolu są w tej chwili zdominowane przez temat środkowych pomocników, i nie jest też zaskoczeniem, że często w tych plotkach pojawia się nazwisko Caicedo.
Wszyscy mieliśmy okazję w tym sezonie zaznajomić się z gwiazdą drużyny Brighton & Hove Albion, i można śmiało powiedzieć, że Liverpool doskonale zdaje sobie sprawę z jego talentu i potencjału. Brighton, podobnie jak Southampton kilka lat temu, zyskuje dobrą reputację dzięki odnajdywaniu i pielęgnowaniu obiecujących młodych gwiazd, a widząc, jak Ben White, Marc Cucurella i Yves Bissouma opuścili klub w ciągu ostatnich 18 miesięcy za duże sumy, wydaje się, że Caicedo – i być może także jego kolega z Ekwadoru, Pervis Estupiñán – mogą być kolejnym takim przypadkiem.
Nie mogę tak naprawdę uwierzyć, że Ekwador już opuszcza mundial. Moim zdaniem byli najlepszym zespołem w grupie A, ale zapłacili cenę za to, że nie udało im się wykorzystać dominacji w meczu z Holandią i zamienić jej na trzy punkty i za porażkę w meczu z drużyną Senegalu, która jest przyzwyczajona do zwycięstw pod wodzą Aliou Cissé.
Caicedo jednak przez cały czas wyglądał dobrze. Ponownie, cechuje się zachęcającą mieszanką umiejętności gry w posiadaniu piłki, ale także i bez niej, umie grać pressingiem, odbierać piłkę i dobrze odczytuje sytuację na boisku, a do tego potrafi wykonywać dokładne podania do przodu i przełamywać się na pozycje, pozwalające strzelenie bramki. W wieku 21 lat widać przed nim obiecującą przyszłość. Brighton dobrze zrobi, jeśli zatrzyma zawodnika u siebie na kolejny sezon.
Mohammed Kudus
„On nie jest lepszym graczem ode mnie, jest po prostu bardziej znany niż ja, to wszystko”.
Kiedy mówisz w ten sposób o wielkim Neymarze, lepiej potwierdź swoje słowa występami – i trzeba oddać sprawiedliwość Kudusowi, że dokładnie to zrobił.
22-latkowi udało się już pokazać w tym sezonie swój ogromny potencjał podczas gry w barwach Ajaxu i kontynuuje on swoją formę także na arenie międzynarodowej w serii udanych występów podczas żywiołowych, skoncentrowanych na ataku spotkań rozgrywanych przez Ghanę.
Idolem Kudusa jest Thiago Alcântara, ale podczas gdy swój wczesny okres kariery spędził raczej jako pomocnik, to wygląda na to, że jego przyszłość jest nakierowana raczej na rolę napastnika – i to bardzo dobrego.
Widzieliśmy we wrześniu na Anfield, jak dobry i niebezpieczny potrafi być. Jego bramka w przegranym przez Ajax 1:2 meczu w Lidze Mistrzów była świetna i dokładna. Był to jeden z 10 goli zdobytych dla jego klubu we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie.
Kudus spodziewa się wkrótce gry w Premier League. Chciał przenieść się latem do Evertonu, jednak planowany ruch transferowy ostatecznie nie doszedł do skutku. Obecnie sugeruje się, że zawodnik mierzy teraz wyżej, a jego wszechstronność (potrafi grać wszędzie, zarówno jako ofensywny pomocnik, jak i jako napastnik) czyni z niego interesującą perspektywę dla najlepszych klubów, w tym dla Liverpoolu.
Pamiętam, jak pod koniec 2020 roku rozmawiałem z Canem Erdoganem, założycielem Real Metric Analytics, firmy zajmującej się dostarczaniem dopasowanych rozwiązań dla klubowych skautów. Tekst wprawdzie dotyczył potencjalnych środkowych obrońców, których mógłby pozyskać Liverpool, by zapobiec swojemu kryzysowi w defensywie, ale pamiętam, że Erdogan wskazał Kudusa jako jedną z „przyszłych gwiazd”, oznaczonych w ich bazie danych. „Miejcie na niego oko” – powiedział. „Będzie wielkim zawodnikiem.”
Co ciekawe Harvey Elliott również znalazł się na tej liście. Zastanawiam się, czy zobaczymy ich kiedyś w przyszłości grających ramię w ramię?
Frenkie de Jong
Jak już przyglądamy się pomocnikom, którzy wkrótce mogą zmienić klub, to co z tym, którego przez większość lata próbował sprowadzić do siebie Manchester United?
De Jong w pewnym momencie wyglądał jak strzał w dziesiątkę dla drużyny z Old Trafford, gdzie miałby okazję ponownie pracować z Erikiem ten Hagiem – jednak kiedy okienko transferowe się zamknęło, nadal pozostawał w Barcelonie, wciąż pełen nadziei na wykorzystanie potencjału, który uczynił go w Ajaxie jednym z najbardziej pożądanych piłkarzy.
Nie dziwi więc, że wiąże się go z Liverpoolem, biorąc pod uwagę potrzebę the Reds do odświeżenia środka pola, a także widoczne zapotrzebowanie Barcelony na zwolnienie funduszy. Patrząc jednak na wszystkie trzy spotkania Holandii podczas trwających Mistrzostw Świata, jestem daleki od uznania, że to gracz jakiego potrzebujemy.
Na pewno ma klasę, jest w stanie trafić z piłką wszędzie, i kiedy zdecyduje się ją przejąć, potrafi wyglądać jak milion dolców. Ale zespół Kloppa zawsze będzie wymagać uważności i intensywności, szczególnie w centrum boiska, a to czy De Jong jest w stanie pokazać te cechy na wymaganym poziomie jest kwestią dyskusyjną.
Jego gra była w porządku, ale moim zdaniem nic ponadto.
Kto jeszcze zwrócił moją uwagę?
A więc kto jeszcze przyciągnął do tej pory moją uwagę? Byłem pod wrażeniem USA, a szczegónie wrażenie zrobili na mniej dwaj pomocnicy – Weston McKennie i Tyler Adams. Adams zagrał znakomicie w Leeds podczas starcia na Anfield kilka tygodni temu, i myślę, że jest w stanie grać jeszcze lepiej, jeśli będzie dalej się rozwijał. Wydaje się też, że ma dobry charakter.
Jeśli chodzi o Francję, to oczywiście temat zdominował Kylian Mbappé, ale Adrien Rabiot również w czasie dwóch spotkań, które widziałem był znakomity. To jedno z tych nazwisk, które zdaje się zawsze wypływać w czasie okien transferowych i do tej pory nie zrobił nic, co mogłoby zaszkodzić jego reputacji. To samo można powiedzieć także o Theo Hernandezie, lewym obrońcy AC Milan oraz o Ibrahimie Konaté, który według mnie jest gotowy, by zrobić kolejny krok jako jeden z najlepszych młodych środkowych obrońców w światowej piłce.
Najlepszy pomocnik, którego widziałem do tej pory podczas turnieju? Casemiro, zdecydowanie. Wiem, że pojawiło się pewne zaskoczenie, że Manchester United wydał tak dużo pieniędzy na 30-latka, ale kupili za to jakość, i jeśli chodzi o występy Brazylii to zdecydowanie był ich gwiazdą. Robi wszystko, i to na wyjątkowym poziomie.
Jestem pod wrażeniem tego, jak Australii udało się awansować z trudnej grupy po początkowej porażce z Francją. Aaron Mooy i Harry Souttar byli znakomicie, szczególnie Souttar, biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy przed turniejem wystąpił tylko w jednym meczu rozgrywkowym. Widać wysiłek włożony w grę przez obrońcę Stoke City.
Uwielbiałem oglądać zarówno Gaviego, jak i Pedriego w meczu Hiszpanii z Kostaryką, chociaż ich wpływ osłabł wraz z rozwojem grupy. Jamal Musiala był jednym z niewielu jasnych punktów reprezentacji Niemiec i wygląda na to, że podobnie jak Bellingham jest młodym, ofensywnym pomocnikiem, u którego stóp leży świat. To samo można powiedzieć także o obrońcy Joško Gvardioli. Młody Chorwat, jak sam przyznał, jest fanem Liverpoolu, lecz wygląda na to, że ostatecznie trafi do Chelsea – szkoda, bo wygląda na wschodzącą gwiazdę.
Zdecydowanie rozumiem zamieszanie wokół Enzo Fernandeza, kolejnego zawodnika łączonego z the Reds, jednak nie widziałem do tej pory zbyt dużo z gry Argentyny, z różnych powodów. Będę z zainteresowaniem przyglądał się ich występom w fazie pucharowej.
To samo mogę powiedzieć także o Japonii, która moim zdaniem może zaskoczyć Chorwację. Podoba mi się gra Kaoru Mitomy (kolejne odkrycie Brighton) i Ritsu Dōany.
Neil Jones
Komentarze (6)
https://www.youtube.com/watch?v=svZRrKoCmHc&t=679s
Może ktoś już wrzucał, może nie. Twórca miał talent.
PS. Trochę niefortunnie, że taki pierwszy komentarz, wybaczcie.
O większości z nich jest już głośno od poprzedniego okienka. A z tym De Jongiem to pojechaliście. Odkryciem to on był jak Ajax grał w półfinale LM.
Nie żebym się czepiał, ale bardziej stosowne byłoby zmienić nagłówek na :
"Nazwiska, które zmienią swoich pracodawców w lato".