Zrównoważona polityka transferowa źródłem kryzysu?
Nie trzeba być wielkim analitykiem piłkarskim, żeby zobaczyć obniżenie jakości naszej gry. W zeszłym sezonie liczyliśmy się w walce o końcowy sukces, aż na 4 frontach. Zdobywając 2 krajowe puchary, oraz przegrywając o włos tytuły Premier League oraz Ligi Mistrzów. Jednak z zeszłosezonowej formy pozostały tylko wspomnienia.
Zrównoważona polityka transferowa jest to moim zdaniem główna przyczyna sytuacji w klubie, niemal każda pozostała ma źródło właśnie w naszej polityce transferowej. Nasze działania na rynku transferowym pod wodzą FSG zakładają, żeby klub był samowystarczalny. Wiąże się to z tym brak swobody na rynku transferowym, zwykle każdy zakup poprzedzony musi być sprzedażą zawodnika.
Jak wypadamy na tle rywali?
Mimo okresu, w którym nasi właściciele potrafili dorzucić na transferowe inwestycje dodatkowy kapitał. Od momentu triumfu w Europie w 2019 roku wydaliśmy około 100 milionów € netto na transfery. Daje to około 25 milionów na sezon(15 mln na okienko). W tym czasie główny rywal z naszego podwórka- Man City wydał na transfery kwotę około 220mln€. Co ciekawe tak chwalony w tym sezonie Arsenal, którego właścicielem jest rodzima spółka, a klub jest uważany za dobrze budowany, posiada wydatki netto od sezonu 19/20 na poziomie -400mln€. Prosta matematyka daje nam wynik taki, że przez 4 lata wydaliśmy tyle na transfery co Arsenal przez rok. Dla porównania w ciągu 5 lat Arsenal zdobył Puchar Anglii oraz Comunity Shield. Drużyna Liverpoolu zdobyła Puchar Europy, Klubowe Mistrzostwa Świata, Premier League, Puchar Anglii, Carbao Cup oraz Community Shield. Sam ten fakt powinien zapalić lampkę ostrzegawczą w głowie kibiców i zastanowić się czy nasi właściciele to odpowiednie osoby do zarządzania klubem.
Kontuzje
Nasze ograniczone działania na rynku transferowym, uniemożliwiają wręcz dłuższe absencje ważnych zawodników. Przez ograniczone fundusze na transfery nie możemy sobie pozwolić na szeroką kadrę. Posiadanie krótkiej ławki rezerwowej zaczyna być problemem w momencie kontuzji kilku kluczowych zawodników. Na nasze nieszczęście posiadamy w drużynie wielu zawodników, którzy są podatni na kontuzje i jest nam bardzo ciężko ich zastąpić 1 do 1. Przykładem najlepszym może być tu Thiago Alcantara, który znajduje się u nas od nieco ponad 2 lat. W tym czasie był niedostępny przez zatrważającą ilość 50 meczy, co daje jego niewiele częstszą dostępność niż w co drugim meczu. Do tego dochodzą momenty powrotu do optymalnej dyspozycji, więc tak naprawdę na Thiago możemy liczyć rzadziej niż w połowie spotkań. Jednak jeśli z absencją jednego zawodnika jesteśmy w stanie sobie poradzić, warto tutaj dodać dwóch wiecznych rekonwalescentów – Keita, Ox i mamy gotowy problem. W tym sezonie nałożyło się wyjątkowo wiele kontuzji także wśród naszych atakujących- Jota/Diaz oraz broniących-Matip/Robertson/Konate wprowadza to sporą destabilizację w taktyce, co się odbija potem na poczynaniach na boisku Nasza polityka transferowa wymaga przychodów z zawodników, jednak zawodników podatnych na kontuzje ciężko sprzedać, jest to niemal niemożliwe gdy mają kontuzje. Tak więc zamiast robić czystki i wymieniać zawodników, z których i tak nie możemy skorzystać, nasz Manager musi lepić skład wspomagając się juniorami oraz seniorami.
Starzejący się skład
Zrównoważona polityka transferowa doprowadziła do tendencji w klubie, gdzie na siłę trzymamy się kluczowych zawodników. Pozwala się im dopiero odejść za darmo jak w przypadku Wijnalduma, lub też rok przed wygaśnięciem kontraktu za kwoty nieporównywalnie niskie co do talentu- Mane. Jednak jak wiadomo z wiekiem zawodnicy zaczynają zatracać pewne atuty. Intensywna taktyka Kloppa, jest niezwykle wymagająca dla organizmów piłkarzy ,przede wszystkim zaklada świetne przygotowanie fizyczne. Wytrzymałość i motoryka wraz są pierwszymi atrybutami, które słabną wraz z wiekiem piłkarzy. Jak powszechnie się uważa szczyt piłkarskiej formy przypada na okres 26-31 lat. Z naszej wyjściowej „jedenastki” aż 7 zawodników przekroczyło 30. rok życia- Allison, Matip, Van Dijk, Thiago, Henderson, Firmino, Salah. Prosta biologia mówi nam, że oni nie będą w stanie biegać tak jak jeszcze kilka lat temu. Poza regresją fizyczną, spada także wartość rynkowa piłkarzy, więc po sprzedaży jednego z kluczowych zawodników ciężko bez dokładanie sporej gotówki kupić odpowiedniego następcę.
Wpadki transferowe
Niestety zrównoważona polityka transferowa nie dopuszcza możliwości wpadek transferowych, przy najmniej w liczbie mnogiej. Niestety Jurgen Klopp mimo, że słynie ze świetnych transferów, nie jest nieomylny. Naszymi największymi bolączkami są transfery Alexa Oxlade-Chamberlaina oraz Naby Keity. Razem kosztowali klub 100 milinów euro.
Zacznijmy od Naby’ego, jego zaklepany już na około pół roku przed przybyciem na Anfield w lipcu 2018 roku transfer, wiązał się z ogromnymi nadziejami fanów. Kwota transakcji Gwinejczyka zamknęła się w okolicach 60 mln€, co czyni go 4. transferem pod względem wysokości odstępnego w historii klubu po dziś dzień. Naby na początku swojej kariery wyglądał na nieprzygotowanego fizycznie do wymagań Premier League i szybko utracił miejsce w I składzie. Następnie zaczęły się pierwsze kontuzje, powroty i znowu kontuzje. Naby przez same urazy opuścil 85 meczy, dodając do tego momenty jak nie był w pełnym treningu, czy też po prostu pomijany. Daje to efekt w postaci 6047 minut rozegranych w przeciągu już 4,5 sezonu. Dla porównania Van Dijk przekroczył w ciągu zeszłego sezonu 4500 minut pomimo nieobecności w 3 spotkaniach z powodu zdrowotnych, oraz pomijania go w składzie przy początkowych fazach Carbao Cup i Pucharu Anglii. Więc można śmiało stwierdzić, że Naby jest na boisku przez około 25-30 % czasu jaki spędza na nim regularny zawodnik. Na domiar złego w tym sezonie by tylko dostępny w meczu o Tarczę Wspólnoty. Jednak przez zrównoważoną politykę, pozostaje on graczem klubu, gdyż chyba wychodzimy z zasady lepszy ktokolwiek niż nikt. Co niestety potwierdziliśmy wypożyczeniem Arthura.
Ox jest też zawodnikiem, który więcej czasu spędza na rehabilitacjach niż podczas gry. Jednak był zdecydowanie transferem tańszym(niecałe 40 milionów €) i zdobył kilka ważnych bramek. Za to liczba opuszczonych przez niego już około 100 spotkań od moment transferu w lecie 2017 jest naprawdę pokaźna. Alex na dobrą od momentu, jak pojawił się w drużynie Southampton w wieku 16 lat, miał łatkę wielkiego talentu. Chyba to głównie pozwoliło na jego transfer do Liverpoolu i pozwoliło zapełnić pucharowa gablotę, jednak jego udział przy tym był naprawdę znikomy.
Do tej niechlubnej listy śmiało można dorzucić wspomnianego wcześniej Thiago Alcantarę. Jest on bez wątpienia zawodnikiem wybitnym, robiącym różnice na boisku, jeśli się znajduje w dobrej dyspozycji. Tylko słowo klucz „jeśli”, w przypadku Thiago częściej mówimy o niedostępnościach z powodu kontuzji, lub też powrotach do dobrej dyspozycji niż samej jego dobrej grze.
Moim zdaniem w rozsądnie prowadzonym klubie dawno pożegnano by wyżej wymienionych graczy, następnie zastępując ich klasowymi piłkarzami. Jednak nasza polityka transferowa nie dopuszcza takich ruchów, gdyż suma jaką moglibyśmy potencjalnie za nich uzyskać nie pozwoliłaby na zakup nawet jednego wartościowego zawodnika.
Inflacja na rynku transferowym
Liverpool miał to szczęście, że dokonał większości zakupów swoich filarów przed nagłymi wzrostami cen piłkarzy. Największy wpływ na to miała z pewnością transakcja Neymara w sierpniu 2017 roku za 222 miliony €. W czasie, w którym FSG obejmowało Liverpool najwyższą transakcją były okolice 90 milionów euro, zapłacone za fenomenalnego wtedy 24-letniego Cristiano Ronaldo. Kwota jaką otrzymaliśmy za Torresa(prawdopodobnie najlepszej 9tki na świecie przez okres kilku lat) na początku rządów FSG wynosiła mniej niż 60 mln€ i była na tamten moment dobrą ofertą. Dziś Man City płaci ponad 100 milionów za Grealisha, którego potem sadza się na ławce, a oszczędne zwykle Atletico wydaje jeszcze wyższą kwotę za nastolatka. Niestety zrównoważona polityka transferowa nie brała takich kwot pod uwagę. Transfery jakie dokonaliśmy na fali inflacji w 2018- Van Dijk, Alisson były fenomenalnymi ruchami, lecz przez następne lata nie zbliżaliśmy się do wydawania podobnych kwot. Pomimo osiągnięcia olbrzymich sukcesów sportowych .Dopiero w lecie tego roku dokonaliśmy „dużego” wydatku na Darwina Nuneza.
Formuła się wyczerpała?
W momencie zakupu naszego klubu przez Fenway Group Sports pod koniec 2010 roku za 300 milionów funtów, Liverpool był w sporych tarapatach. Zaniedbania poprzednich właścicieli zaprowadziły nas w naprawdę ciemne miejsce. Spokojne prowadzenie klubu świetnie opłaciło się w momencie odbudowania pozycji Liverpoolu jako członka europejskiej czołówki. Jednak jak w wielu przypadkach z różnych dziedzin życia można zauważyć, że droga na szczyt jest zwykle łatwiejsza, niż później samo się na nim utrzymanie. Nasi właściciele zatrudnili świetnych fachowców- Kloppa i Edwarda, którzy momentami dokonywali rzeczy niemożliwych, tworząc z bliżej nieznanych zawodników postrach europejskich boisk. Jednak, gdy byliśmy w dobrym momencie, aby pójść za ciosem dokonując kilku wzmocnień, które zapewniłyby ciągłość w jakości składu. Nasi właściciele kurczowo się trzymali się swojego planu na zarządzanie drużyną. Klub okazał się wyjątkowo pasywny w działaniach transferowych, w tym czasie kwoty potrzebne do zatrudnienia klasowych piłkarzy urosły do niewyobrażalnych wcześniej rozmiarów.
Moim zdaniem aspiracje klubu, który mimo słabszych okresów zawsze dążył do wielkości przerastają plany naszych właścicieli. Wydaje mi się, że sukcesy jakie Liverpool F.C. osiągnął przerosły ich wszelkie oczekiwania. Mieliśmy być z pewnością kilkuletnią inwestycją, jednak tempo w jakim zaczęła rosnąc wartość klubu od momentu zatrudnienia Kloppa, rozbudziło ich apetyty. Najwidoczniej FSG skupiło się na liczeniu zysków i inwestowaniu w inne projekty. Licząc na to że klub nadal będzie w stanie sam się utrzymywać. Doprowadziło to do momentu w którym mamy przestarzałą kadrę, pełną wiecznych rekonwalescentów i brak środków na transfery pomimo wspominanych w artykule sukcesów.
Informacja o wystawieniu klubu/ lub jego części na sprzedaż wzbudziła u mnie sporą nadzieje. Jednak abyśmy mieli szanse na konkurowanie o najwyższe cele musimy pożegnać się z dotychczasową polityką transferową. Czy jest to możliwe pod wodzą FSG? Szczerze wątpię, dlatego uważam, że pożegnania nadszedł czas…
Komentarze (36)
Masz dużo wiedzę,myślisz,że Jude przyjdzie w okresie zimowym czy letnim?
Poza tym za nam zarządem stoi fakt, że w ciągu ostatnich 12 lat wygraliśmy już 8 trofeów (poza tym byliśmy parę razy w finałach krajowych i międzynarodowych co pokazuje, że nasz pion sportowy robi dobrą robotę)
Coś co wato też zauważyć jako plus rządów FSG to postępujący rozwój naszego stadionu, budowa nowej supernowoczesnej bazy treningowej w Kirkby, rozbudowa siatki skautów na całą Europę (oraz też na takie kontynenty jak Afryka czy Ameryka Południowa) i to, że mamy dobrze rozwiniętą sieć blisko 40 Akademii klubowych na całym świecie, która co warto podkreślić ciągle się rozwija :)
Minusem jeżeli chodzi o politykę kadrową jest to, że część naszej kadry jest około 30 - tki nie zawsze gra najllepiej. Dodatkwo Klopp powinien stawiać w meczach Pucharu Anglii i Ligi Angielskiej na co bardziej utalentowanych wychowanków (przykład takiego Neco Williamsa, który odszedł od nas a teraz gra dobrze w swym nowym klubie jest przykładem niektórych nietrafionych decyzji naszego trenera. Mniej najemników a więcej wychowanków takich np. Trent czy Tyler Morton, który obecnie notuje udane występy na wypożyczeniu. I tyle w temacie
Też mogę taki wystrugać? Z tytułem "FSG - najlepsi właściciele w historii Premier League?"
Nie wiem tylko czy umieszczać znak zapytania na końcu...
P.s. Udzielam się już nieco dłużej, nie wiem co to ma do rzeczy, ale fajnie że zauważasz🙂
Bez urazy, ale dla mnie Ty tego nie masz. Racja, nie 2 miesiące ale 5 na forum. Nadal liczymy w miesiącach a nie latach, bo ze starego forum tez Cię nie kojarzę.
To tez nie kwestia zainteresowania. Danie clickbaitowego tytułu nie równa się zainteresowaniu. To co wzbudza kontrowersje zawsze będzie klikalne. Więc nic dziwnego, że tytuł, który jest dla mnie zwykłą abominacją typu: "dobra i rozsądna polityka transferowa to problem dla naszego klubu!!!!" się klika. Dla mnie takie rzeczy możesz sobie wypisywać na luzie, ale na łamach forum, do dyskusji, nie na stronie głównej.
Na koniec, żeby tylko nie krytykować, mogę cię pochwalić, bo pomimo, ze się nie zgadzam z wydźwiękiem felietonu, to czytało się go bez problemu, więc przynajmniej operowanie językiem masz ok.
W tym roku wziąłeś się za pisanie. Nie poddawaj się.
Jakbyś miał więcej stażu, ale w aktywnym pisaniu na forum i toczeniu dyskusji, a nie jedynie "byciu" to byś takiego przykładowego babola nie popełnił, bo niejeden użytkownik został już zjedzony przez społeczność za ten klasyczny błąd początkującego.
Co autor chce tutaj udowodnić? Że wydając dużo mniej wygrywamy dużo więcej? Jaką to ma lampkę zapalić?