Zwycięstwo 2:1 na koniec roku, Faes z dubletem!
Liverpool długo walił głową w mur, ale z dużą pomocą Wouta Faesa wyszedł zwycięsko (2:1) w pojedynku z Leicester City. Oba gole dla the Reds padły po samobójczych trafieniach obrońcy Lisów.
Spotkanie z Leicester było ostatnią potyczką podopiecznych Jürgena Kloppa w kalendarzowym 2022 roku. Początek meczu należał zdecydowanie do drużyny Lisów, którzy wyszli na prowadzenie już w czwartej minucie. Kiernan Dewsbury-Hall zapisał się na liście strzelców po wcześniejszym podaniu od Patsona Daki. Młody Anglik stanowczo i pewnie pobiegł trzydzieści metrów z piłką w kierunku bramki i wykończył strzałem akcję w najlepszy możliwy sposób.
Po bardzo mizernej grze Liverpoolu w ofensywie, defensywie, czy pressingu w 23. minucie zobaczyliśmy namiastkę prawdziwego the Reds. Darwin Núñez swoją szybkością i przebojowością wdarł się z lewej strony w pole karne i wycofał piłkę do wbiegającego Mohameda Salaha. Egipcjanin próbował zaskoczyć defensywę Leicester uderzeniem z pierwszej piłki, lecz posłał ją minimalnie obok bramki. Chwilę później Mohamed Salah umieścił piłkę w siatce, ale zaraz po strzale skrzydłowego Liverpoolu słusznie zasygnalizowano spalonego innego gracza the Reds.
Liverpoolowi udało się wyrównać jeszcze przed przerwą z olbrzymią dozą szczęścia. W 38. minucie Trent Alexander-Arnold niezbyt dobrze dośrodkował na pole karne, ale obrońca Leicester, Wout Faes niefortunnie skierował futbolówkę do swojej bramki.
Ekipa Leicester sprawiała the Reds mnóstwo problemów w defensywie, ale to gospodarze zdołali jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie. Darwin Núñez przyzwyczaił nas w ostatnim czasie do marnowania okazji, więc z pomocą przyszedł Wout Faes, który kuriozalnie wbił piłkę do własnej bramki po wcześniejszym strzale w słupek przez Urugwajczyka.
Liverpool rozpoczął znacznie lepiej drugą połowę niż pierwszą. Najpierw Jordan Henderson mógł podwyższyć wynik strzałem z woleja, a kilka chwil później Mohamed Salah, ale obie wyborne okazje the Reds - zmarnowali niecelnymi strzałami. W 53. minucie Harvey Barnes szarżą po lewym skrzydle zrobił spore zamieszanie pod bramką Alissona Beckera. Brazylijczyk musiał interweniować, aby uchronić zespół przed utratą gola.
Ponownie przed znakomitą szansą na podwyższenie prowadzenia stanął w 79. minucie Darwin Núñez. Urugwajski napastnik wszystko zrobił perfekcyjnie poza uderzeniem w biały prostokąt. Liverpool próbował w ostatnim kwadransie coraz częściej grać z dala od własnego pola karnego i kreować coś w ofensywie. Po części im się to udało, bo wynik spotkania pozostał bez zmian po końcowym gwizdku Craiga Pawsona.
Składy:
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (86' Gomez), Matip, van Dijk, Robertson (62' Tsimikas) - Elliott (86' Bajčetić), Henderson, Thiago - Salah, Núñez, Oxlade-Chamberlain (62' Keïta)
Leicester: Ward - Castagne, Amartey, Faes, Thomas - Soumaré, Ndidi (59' Tielemans) - Peréz (70' Iheanacho), Dewsbury-Hall, Barnes - Daka (15' Vardy)
Komentarze (394)
James Pearce
YNWA!!!
Bardzo ofensywnie dzisiaj, trzeba pamiętać, że Lisy z ostatnich sześciu spotkań wygrały cztery.
Nawet ten skład ma obowiązek dzisiaj wygrać!
Tylko 3 punkty
Come on LFC 💪🔴😊
Dobrze byc szybkim
Robbo do zmiany
xDDDDDDDDD
Nie rozumiem kompletnie fenomeny grania lewonożnym zawodnikiem po prawej stronie pomocy a prawonożnym po lewej. O ile Thiago - pomocnik klasy światowej daje radę, tak Elliot kompletnie nie nadaje się do takiego zestawienia. Schemat wygląda tak: zawodnik lisów wypycha Harveya na słabszą nogę a ten jako zawodnik jednonożny albo robi kółeczko i wycofuje piłkę, albo przekłada na lewą nogę co zwykle grozi ryzykowną kontrą. Zejście na lewą nogę jest racjonalne dla prawego skrzydłowego, a nie dla prawego pomocnika który ma jako backup Trenta i Hendo. Co więcej lewonożny Elliot gra do Salaha prostopadłe piłki odchodzące, wypychające go ze światła bramki - chociaż w tym spotkaniu to nadużycie bo takiej piłki wgl nie widziałem. Ponadto oczywiście ciężej mu bronić na takiej pozycji z dominującą nogą lewą. Bardzo chłopaka lubię i chciałbym go po prostu zobaczyć na lewej stronie pomocy bo myślę że gorzej by się nie zaprezentował.
Dwa życzenia na drugą połowę: Ox zjazd do bazy i David Luiz z hat trickiem
Mecz typowy na sylwestra, każdy już coś ma w czubie.
Nie wielu to się udało 😁😁😁
Thiago świetnie, reszta tak se
To chyba cały komentarz do naszej gry
Mo na 9, Nunez na lewe skrzydlo a mlody na prawe
A na prawe Elliot i ... Doak ;)
Nunez i Jota moga grac na 9 a Gakpo na wszystkich pozycjach w ataku
Dzięki wielkie
To przełącz.
Darwin gdyby nie wykończenie byłby jednym z najlepszych napastników w lidze (genialne ustawianie się, dynamika i urywanie się obrońcom, wychodzenie sam na sam)... Mamy wielki potencjał tylko naszym zawodnikom brakuje tego co jest w zasadzie najbardziej istotne na ich pozycji....
Darwin co prawda znowu bramki nie zdobył ale zagrał moim zdaniem dobrze.
I już tylko 2 punkty do Spurs przy tej samej ilości spotkań.
Fajnie, że kończymy ten rok zwycięstwem😊
Jeśli nie sprowadzimy w styczniu pomocnika to będzie sabotaż, Ox i Hendo pokazali dzisiaj że nie można na nich liczyć.
Hatricka samobójów,to czy tradycyjnie piłka do domu :D