Fatalny początek roku. Porażka 1:3 z Brentford!
The Reds zasłużenie przegrywają na wyjeździe 1:3 z ekipą Brentford. Indywidualne błędy w defensywie kosztowały Liverpool jakąkolwiek zdobycz punktową w tym meczu. Czerwoni poprawili swoją grę po pierwszej połowie, ale to było za mało, aby wywieźć z Londynu chociaż jeden punkt. Honorowe trafienie dla the Reds było dziełem Alexa Oxlade'a-Chamberlaina.
Niespełna trzy dni wcześniej Liverpool podejmował na Anfield drużynę Leicester City, gdzie po dwóch kuriozalnych golach pokonał Lisy 2:1. Dziś przeciwnikiem the Reds była ekipa Brentford. Zwycięstwo na Brentford Community Stadium byłoby piątym zwycięstwem z rzędu w Premier League dla podopiecznych Jürgena Kloppa.
Liverpool od początku narzucił gospodarzom swój własny styl, aby jak najwcześniej móc "napocząć" rywala. The Reds już w ósmej minucie powinni strzelić gola, ale Ben Mee wybił piłkę z linii bramkowej po wcześniejszym strzale Darwina Núñeza. Niestety to ekipa Thomasa Franka wyszła na prowadzenie. Alisson wybronił wcześniejszą sytuację sam na sam z Bryanem Mbuemo, ale przy rzucie rożnym musiał skapitulować. Piłka po dośrodkowaniu odbiła się od nogi Ibrahima Konaté i w 19. minucie gracze Brentford prowadzili 1:0.
Gra Liverpoolu w żaden sposób się nie poprawiła. Zawodnicy Jürgena Kloppa wyglądali na przerażonych i zamroczonych. Nawet anulowany gol z 40. minuty nie wstrząsnął graczami the Reds, a zaledwie 120 sekund później Wissa zdobył gola po strzale głową i podwyższył prowadzenie dla Brentfordu.
W czasie przerwy w szatni Liverpoolu nastąpił potężny wstrząs. Całkowicie odmieniony zespół wicemistrzów Anglii wyszedł na początek drugiej połowy, a efektem tego były dwa gole. Niestety pierwszy nie został uznany ze względu na pozycję spaloną Darwina Núñeza, ale gol Alexa Oxlade'-Chamberlaina w 50. minucie już tak. Po pięknym dośrodkowaniu Alexandra-Arnolda, popularny Ox wykorzystał szansę i strzałem głową pokonał między słupkami Davida Rayę.
The Reds przez większość czasu drugiej połowy okupowali połowę gospodarzy, by znaleźć drogę do wyrównującego gola. Wprowadzony wcześniej Naby Keïta przejął obowiązki nad kreowaniem sytuacji i zdawało się, że kwestią czasu jest drugi gol dla Liverpoolu. Nic bardziej mylnego. The Reds przyzwyczaili nas w tym sezonie do tego, że im bardziej jest bliski strzelenia gola, to wówczas popełnia prosty błąd i traci to nad czym ciężko pracował. Tak właśnie było. W 86. minucie Bryan Mbuemo wygrał walkę o piłkę z Ibrahimą Konaté, a Francuz padł jak rażony piorunem na murawę i przyglądał się jak Kameruńczyk zdobywa gola na 3:1. Liverpool ma do wyciągnięcia mnóstwo wniosków. Błędy w defensywie, brak stabilizacji formy, kiepska skuteczność, niekonsekwencja w pressingu, to tylko kilka problemów z jakimi the Reds muszą się mierzyć na początku 2023 roku.
Składy:
Brentford: Raya - Zanka, Pinnock, Mee - Roerslev, Jensen (74' Dasilva), Nørgaard, Janelt (87' Ghoddos), Henry (90+6' Sørensen) - Mbuemo (88' Canós), Wissa (74' Lewis-Potter)
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Konaté, van Dijk (46' Matip), Tsimikas (46' Robertson) - Elliott (46' Keïta), Fabinho, Thiago - Salah, Núñez, Oxlade-Chamberlain (83' Jones)
Komentarze (567)
Tylko jakim kosztem...
Gdzie przepadł Doak? Czy naprawdę potrzeba 3 stoperów na ławce?
Na ławce BR, 3x Ś0, LO, DM, 2x ŚP i tylko Carvalho z opcji ofensywnej.
OX chyba gra żeby znaleźć mu nowego pracodawcę, (Gakpo zajmie jego miejsce), Philipsowi też by się zmiana miejsca przydała, Szkoda ze Ramsay i Doak nie jadną nawet na Ławce,
No to piwo do meczu może nie wystarczyć 😶
Miałem nadzieję na Bobby'ego w składzie i Cody'ego na ławce. Dobrze chociaż, że Fab wrócił.
Tylko 3 punkty 😊
Come on LFC 🔴💪
to jest niesamowite.
On wie jakie Jürgen ma drugie imię! 🤭🤣
Znowu Darwin nie zamienia 100 % na gola 🤦🏻♂️
Znów tracimy durną bramkę😡
I po raz enty przegrywamy 1:0😱
Ciągle ten sam szajs! aż się już człowiekowi odechciewa oglądać😔
Kupmy jeszcze ze dwóch napastnikow, a grajmy amatorami w pomocy
W przerwie po dodatkowy alkohol.
A teraz już prawidłowy gol...
Kolejna akcja i gol na 2-0.
Jurgen tY kupo Dziada i Tyle.."
Tsimikas to samo, bicie stałych fragmentów albo dośrodkowania z wolnej piłki jako atut to naprawdę niewiele.
Za Oxa to nawet nie ma kogo wstawić xD
Thiaga i Elliotty nie mają czego szukać przy tak wybieganej i dobrze kontrującej drużynie jak Brentford oraz przy tak wysoko grających bocznych obrońcach w naszej drużynie...
Popis żenady, nieudacznictwa, jeden wielki shit😡
Stevie też tak zaczynał, ale nigdy tam nie był pisany. TAA ma to samo, dobry i tu i tu, ale sa lepsi od niego w ataku i są lepsi od niego w obronie. On jest super materiałem na pomocnika
Naby musisz.
Kogo ja tam jeszcze krytykowałem??
Fajnie sie zapowiadaly te transfery do pomocy, a ostatecznie zostaniemy z gownem w ręku jak milo.
No, chyba ze jednak Rice i Bellingham przyjda, moze jeszcze Caicedo ;P
Oprocz tego milo by bylo zobaczyc wybieganego i silnego przy pilce Caicedo. Kazdy z nich bedzie dla nas wielkim wzmocnieniem i kazdego z tej 3 nam mocno brakuje.
Fab byl w formie, Gini harowal za 5, a Henderson byl po prostu solidniejszy. Dzis jednego juz z nami nie ma, a dwoch pozostalych to po prostu statysci. Nie reprezentuja juz odpowiedniego poziomu.
Czas na ostatnie 10min
Jak widzę grę Faba na przykład to naprawdę byłbym w stanie nakopać mu do dupy gdyby nagle stanął przede mną-parodia i to żałosna.
Już dawno mnie nasz ukochany klub tak nie wnerwił!!!
Wolverhampton puchar
Brithon wyjazd
Chelsea u siebie
Wolverhampton wyjazd
Czyli będzie ciężko gonić w najbliższym czasie
Pomocnik potrzebny na zawał. Elliott, Henderson, Carvalho, Keita to nie jest poziom na pierwszy skład LFC. Czekanie na lato z Bellinghamem to jakiś absurd. Gość musiałby być fanatykiem LFC, żeby wybrać klub grający w lidze Europy kosztem Realu Madryt.
PS Ależ irytujący komentarz na C+!
Szkoda strzępić ryja, koń ma wielki łeb niech myśli nad rozwiązaniem.
Nic głowy do góry i jedziemy dalej!!!
YNWA!!!
Ward ucieka nie bez powodu, wszystko leci na dno. Salah pewnie przeklina dzień podpisania nowego kontraktu, ostatnie dobre lata spędzi we wraku drużyny
Jeszcze Nuneza niech pobronią, przeciez to zajebisty napadzior, w końcu trafi z prawego skrzydła w światło bramki..
02.01.2023 przegrywamy 3-1 z Brentford i reszta stawki dogoniła nas.
Gdzie się podziała nasza mentalność, gdzie te potwory z poprzednich lat.
Plus taki, że teraz gramy raz na tydzień.
XD co by było z Ivanem Toneyem na placu, jak Mbuemo i Wissa przestawiali nasze skały..
Dzisiaj Brentford też takie jest. Tam są odpowiedni ludzie, jako sztab szkoleniowy i trener oraz piłkarze, którzy są zafascynowani nową szansą i sytuacją w jakiej się znajdują. Ich obecny i stosunkowo niedługi pobyt w Premier League jest dla nich ogromną okazją i starają się wykonywać plan jaki mają do zrealizowania, tak dobrze jak tylko są w stanie.
Ta cała nowość, która ich spotkała w Premier League jest motywująca na piłkarzy Pszczółek. Chcą i będą pokazywać się z jak najlepszej stony.
Zostawić Eliotta na ławce i zmienić Salaha w drugiej połowie.
Konate jak zobaczył ze Klopp ściąga VvD i on zostaję to dostał sraczke. I reszta jest juz historią.
Ciekawe, czy Mane ogląda teraz mecze LFC i się cieszy, że zwiał stąd w najlepszym momencie.
Dzisiaj widzieliśmy za to upadek "mentalnych potworów" Jürgena!
To co dzisiaj "zagraliśmy" otarło się moim zdaniem o sabotaż.
Tutaj muszą posypać się wewnętrzne kary i to dotkliwe, jakiś reset głów poczyniony przez psychologa i... sam się dziwię, że to napiszę: kres pierdolenia! Jürgena o niepotrzebnych transferach, wyrażenie głębokiego niezadowolonia z postawy drużyny (wkur...) na konferencji prasowej a nie "słodzenia" i robienia dobrej miny do złej gry.
Tą ekipą trzeba wstrząsnąć i to porządnie!
A żeby się coś działo po prostu.
Juz zapomniał jak się gra?
Z Liverpoolu Kloppa zostały wspomienia, w aktualnej drużynie nie ma żadnych wyróżników dawnego stylu gry, który implementowali Klopp, Buvac i Krawietz. Od 3 sezonów chcieliśmy się upodobnić do City ale jedyne co się nam udało, to zostać ich karykaturą.