Klopp: Bierzemy odpowiedzialność za porażkę
Jürgen Klopp przyznał, że Liverpool jest odpowiedzialny za swoją porażkę w ligowym meczu z Brentford.
The Reds zostali pokonani na Gtech Community Stadium. Ibrahima Konaté strzelił gola samobójczego, a Yoane Wissa zdobył drugą bramkę dla gospodarzy jeszcze przed przerwą. Alex Oxlade-Chamberlain strzelił gola dla Liverpoolu zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy, jednak gościom nie udało się wyrównać wyniku, a Bryan Mbeumo zamknął rezultat meczu, zdobywając trzecią bramkę dla Brentford.
Poniżej przedstawiamy pomeczowy wywiad z Kloppem.
O wyniku i występie Liverpoolu…
- Początek meczu był bardzo dobry, mieliśmy szanse i mogliśmy, powinniśmy strzelić gola, zanim ekipa Brentford miała pierwszy rzut rożny. Wiem, że ludzie nie chcą tego słyszeć, ale w takich momentach oni robią wszystko, co mogą, więc jest bardzo ciężko bronić. Muszę to obejrzeć jeszcze raz, ale jestem prawie pewny, że mogliśmy wtedy obronić strzał. Potem jednak Ibou nie widział piłki, dotknął jej kolanem i trafiła do siatki. Już przed meczem wiedzieliśmy, że to silna drużyna, nie można ignorować ich rożnych i w ogóle.
- Mecz został rozstrzygnięty przez drugą bramkę, co było po prostu naszą winą. Udało nam się ze spalonym, było okej, a potem zaspaliśmy, a im się znowu udało. Dobrze dośrodkowali i strzelili drugiego gola. Mieliśmy dużo szans w pierwszej połowie, główka Ibou, Oxlade w polu karnym, strzały Darwina i Kostasa. Drugą połowę rozpoczęliśmy w super sposób, tak jak chcieliśmy. Thiago świetnie zagrał piłkę, Darwin trafił do siatki, ale był spalony. Potem Oxlade strzelił wspaniałego gola, ale szybko straciliśmy rytm i precyzję, potem już nie było dobrze.
- Czuliśmy intensywność starcia i próbowaliśmy odzyskać rytm, ale straciliśmy trzecią bramkę, która nie powinna się liczyć, bo dwóch zawodników biegło na pełnych obrotach, a wtedy łatwo można stracić równowagę i się przewrócić. To nie był oczywiście ostry faul, tylko sytuacja do odgwizdania, ale Stuart Atwell miał inne zdanie. VAR ukrywa takie sytuacje, bo nie są jasne i oczywiste. Drugi gol zadecydował o wyniku, trzeci nie powinien się liczyć, a my powinniśmy byli zagrać lepiej.
- Brentford zawsze wprowadza chaos stałymi fragmentami gry. Robią to bardzo dobrze, szanuję to, mają dobrą organizację. Mieliśmy jednak wiele szans, a to nie był mecz na topowym poziomie. Musimy się poprawić. Drugi gol był prezentem od nas dla Brentford i mnie to bardzo denerwuje. Dwa pozostałe… jeden nie powinien się liczyć, a drugi był pechowy. Nie jest to dobre uczucie. Reporter z BBC kazał mi porównać naszą obecną formę z zeszłym rokiem, skupiając się na tym meczu i zeszłosezonowym starciu - tym, które zremisowaliśmy 3:3. Dzisiaj mieliśmy chyba więcej szans, więc to jest okej, a reszta meczu była tak samo chaotyczna i dzika jak tamto starcie. Dali z siebie wszystko, my próbowaliśmy walczyć, ale jesteśmy odpowiedzialni za porażkę.
O grze defensywnej Liverpoolu…
- W momencie, kiedy wynik był 3:1, wyglądało, jakby mieli strzelić czwartego gola, ich styl gry jest bardzo jasny. Obrona przy drugiej bramce mnie nie zdziwiła, nie była właściwa. Powinniśmy wiedzieć, jak zagrają, znaliśmy tych zawodników przed początkiem spotkania, ale nie zareagowaliśmy właściwie, to była bramka, której mogliśmy zapobiec. Jednak nie chodzi ogólnie o grze w defensywie.
- Nie da się cały czas bronić długich piłek. Takie zagrania były dobrze przez nich zorganizowane, szanuję to. Nie da się cały czas idealnie bronić, trzeba też walczyć i wykorzystywać swoje szanse. Raczej by mnie nie zdziwiło, jeśli wynik byłby 2:2 po 55 rozegranych minutach, to mogłoby być widowisko. Jednak nic takiego się nie stało, to nasza wina, oni strzelili trzecią bramkę i straciliśmy wiarę, co widać w wielu naszych intensywnych meczach.
O trzech zmianach po przerwie…
- Virgil trochę poczuł ból mięśnia, ale mówił, że jest dobrze, umie oceniać takie rzeczy. Jednak nie chciałem ryzykować, co spodobało się naszemu sztabowi medycznemu. To raczej nie kontuzja, po prostu odczuł intensywność. Dwie pozostałe zmiany były taktyczne. Mogliśmy wprowadzić Naby’ego, który według mnie rozegrał bardzo dobry mecz i Robbo, którego potrzebowaliśmy. Potrzebna była nam szybkość i dlatego wprowadziliśmy te dwie zmiany.
O tym, co powiedział swojemu zespołowi w przerwie…
- Pierwsza połowa nie była zła, prawda? Nie mówiłem więc nic szczególnego. Musimy przypominać chłopakom o tym, co musimy robić i o tym, co potrafi zrobić Brentford. Prowadzenie 2:0 postawiło naszych przeciwników w dobrej, ale też niebezpiecznej sytuacji, a my od razu zareagowaliśmy. Przy wyniku 2:1 byliśmy bliżej wyrównania niż oni byli strzelenia trzeciego gola, ale oni dali z siebie wszystko. Oczywiście zasługiwali na zwycięstwo, to jest jasne, ale tak jak już mówiłem, drugi gol zadecydował o wszystkim.
O pozycji Liverpoolu w tabeli…
- Możemy zmienić naszą pozycję, jedynie wygrywając mecze, a dzisiaj nie zdobyliśmy żadnych punktów. Musimy wygrywać, obecnie wielu naszych zawodników jest niedostępnych, jak wprowadzamy zmiany, często robimy to po to, żeby dać odpocząć innym. Wszyscy muszą walczyć. Tak wygląda sytuacja.
Komentarze (49)
Jaka niezła 1 połowa, jaki faul na Ibou, WTF?
Proszę Cię przestań już ! bo od tego "cukrowania" to już się rzygać chce 🤮
A my będziemy czekać na 31 stycznia by brać jakieś resztki
Brawo Jurgen, na taką odpowiedz wszyscy liczyli a raczej takiej się spodziewali. Skoro Jurgen widzi pozytywy w dzisiejszym meczu i uznaje wynik 3-1 za pech i lekką dekoncentrację to ja nie mam pytań, nic dziwnego że chłopaki tak grają skoro Juruś pepla takie farmazony.
Zgadzam się odnośnie faulu, było bark w bark Ibou wygrał pozycję, został jednak zachaczony z tyłu co spowodowało jego upadek.
Dokładnie, na czym niby ma polegać ta odpowiedzialność? Jurgen narzuci dodatkowe sesje treningowe? Najsłabsi na boisku dostaną karę pieniężną po swoim fatalnym występie? Zorganizują jakiś event charytatywny czy cokolwiek?
Jego wejście wczoraj naprawdę nieco ożywiło grę zespołu on chociaż próbował,starał sie zagrać na jeden kontakt, na ścianę czy poszukac ciekawego podania.
Na Elliocie nie ma co się pastwić bo chyba zostalo wszystko już powiedziane na jego temat.
Chłopak się zatrzymał w rozwoju niestety i jego poziom to Everton na ten moment.
Gdzie Carvalho? Chłopak może fizycznością nie zachwyca ale umie znaleźć się w polu karnym.
Jesteśmy zespołem mega przewidywalnym i mam nadzieję na poprawę do Ligi Mistrzów bo inaczej cięzko to widzę.
Tam pracuje sztab ludzi i nie wszystkie decyzje są podejmowane wyłącznie przez trenera.... Tamten sezon mieliśmy zajebisty i też przeraża mnie to co się teraz z nami dzieje, jak gramy i na której pozycji jesteśmy w lidze.... Niestety jesteśmy tylko widzami i na dobrą sprawą nie wiadomo co się dzieje za kulisami klubu....
Obecnie jesteśmy u progu wielkich zmian, które wpłyną na nasze dalsze losy i czas pokaże w którą stronę to wszystko pójdzie....
A reszta to efekt biernosci klubu. Fab to chodzaca pokraka, a TAA to niesamowity leń w obronie. Ale nic sie nie stalo grajmy dalej. I marzmy o Bellinghamie.
Pierwsza połowa sezonu 21/22 to bramka lub asysta co 69 minut. Od tego czasu bramka lub asysta co 113 minut. Coraz częściej tez jest niewidoczny w spotkaniach, jak chociażby wczoraj z Brentford. Mo jest wyeksploatowany, a czym starszy tym widać wyraźniej spadki skuteczności w drugiej części sezonu.
Chłop ma taką robotę. Postawiliśmy mu za wysokie cele na ten moment.
W tym wyścigu liczy się nie tylko bolid.