Klopp: Nie wylewajmy dziecka z kąpielą

Oto kolumna Jürgena Kloppa w oficjalnym programie meczowym przed dzisiejszym meczem w trzeciej rundzie Emirates FA Cup przeciwko Wolverhampton Wanderers.

- W piłce nożnej rośnie tendencja do utraty perspektywy z każdym wynikiem, czy to dobrym, czy złym i do skrajnych opinii w zależności od wyniku - pisze menadżer.

- Rozumiem emocje i z pewnością utożsamiam się z pasją, ale te dramatyczne wahania nastroju nie są czymś, na co możemy sobie pozwolić, bez względu na to, jak duże jest nagromadzenie emocji.

- Nasza porażka pod Brentford na początku tego tygodnia była złym wynikiem, nie ma co do tego wątpliwości. Nie spisaliśmy się tak dobrze, jak to było konieczne jako zespół - i ja przede wszystkim biorę za to odpowiedzialność - więc wynik był taki, jakiego należy się spodziewać, jeśli nie grasz na miarę swojego potencjału przeciwko rywalowi, który jest gotowy wykorzystać każdą słabość.

- Uznanie dla Brentford, zrobili to i zasłużyli na zwycięstwo. Ale z naszej perspektywy wiemy, że musimy być o wiele lepsi.

- Nic nie możemy zrobić z reakcjami, jakie były widoczne w różnych sferach. Nasza praca się nie zmieniła, nasza odpowiedzialność również. Podobnie jak w przypadku każdego spotkania, pomeczowa rutyna to mieszanka regeneracji, analizy i treningu w celu poprawy.

- Ten proces jest bardzo ważny, co oznacza, że nie możemy pozwolić, aby cokolwiek nam go zakłóciło lub aby przenikały do nas głosy z zewnątrz. Jeśli sami stworzyliśmy problemy, to tylko my potrafimy znaleźć rozwiązania.

- Co nie znaczy, że nie szanuję prawa ludzi do wyrażania opinii. Absolutnie. Różnica polega na tym, że jako ludzie odpowiedzialni za uczynienie Liverpoolu tak skutecznym, jak to tylko możliwe, musimy zawsze koncentrować się wyłącznie na sobie i na tym, co potrafimy zrobić lepiej.

- Musimy też zachować perspektywę. Jeśli wygrywamy, nie powinniśmy być w siódmym niebie, a jeśli przegrywamy, nie powinniśmy się nadto zadręczać. We współczesnym świecie nie zawsze jest to łatwe, ale zawsze powinno to być naszym celem.

- Przed meczem z Brentford wygraliśmy cztery mecze z rzędu w Premier League i jest to coś, o czym nie należy zapominać. Ponownie, nie jest to wyjaśnienie złego wyniku ani próba uczynienia go akceptowalnym. Po prostu przypominamy sobie o pracy, którą wykonywaliśmy, i rezultatach, które osiągnęliśmy.

- Porażka – nieważne jak rozczarowująca – tego nie zmienia, ale powinna nam przypominać, co może się stać, gdy nie spełniamy standardów, które sami sobie wyznaczyliśmy.

- To, na co nie pozwolę, to to, aby pozytywy zostały przysłonione przez negatywy. Jest takie powiedzenie, którego się nauczyłem, które ma teraz duży sens "nie wylewaj dziecka z kąpielą".

- Jak powiedziałem wcześniej, wykonaliśmy dużo dobrej pracy w Dubaju, od tego czasu osiągnęliśmy dobre wyniki przeciwko Aston Villi i Leicester City, pokonując Tottenham Hotspur i Southampton przed przerwą na mundial, więc jest wystarczająco dużo pozytywów, na których można budować, jednocześnie uznając, że istnieją negatywne aspekty, którymi należy się zająć.

- Dzisiaj mamy kolejny ciężki mecz z przeciwnikiem, który wykazuje znaczną poprawę pod okiem nowego menedżera. Julen Lopetegui jest bardzo, bardzo doświadczonym trenerem, a jego CV mówi samo za siebie.

- Chciałbym powitać Julena na Anfield i życzyć mu powodzenia w kontynuowaniu swojej przygody w angielskim futbolu, doświadczenia, które mu towarzyszą znam dobrze z czasów, gdy po raz pierwszy trafiłem do Premier League kilka lat temu.

- Oczywiście serdecznie witam również współpracowników Julena, a także zawodników, dyrektorów i sympatyków Wolverhampton Wanderers.

- To będzie pierwszy raz, kiedy zagramy w Pucharze Anglii od czasu wygrania go na Wembley w maju. Wspomnienia z tamtego dnia pozostaną z nami na zawsze, ale teraz chcielibyśmy tworzyć nowe.

- Jak wszyscy wiedzą, FA Cup to bardzo szczególne rozgrywki i podobnie jak wszyscy zaangażowani, chcielibyśmy w nich zajść tak daleko, jak to możliwe, więc spróbujmy.