Henderson: Mundial kosztował mnie dużo sił
Jordan Henderson nie wystąpił w ostatnich dwóch meczach Liverpoolu. Przyznał, że udział w Mistrzostwach Świata miał większy wpływ na poziom energii, niż sam przewidywał.
Po występie w przegranym w fatalnym stylu 3:0 spotkaniu z Brighton Henderson nie pojawił się na murawie w rewanżowym meczu z Wilkami w FA Cup.
Na Molineux wystawiona zestawiona linia pomocy funkcjonowała już lepiej, a Henderson zasiadł na ławce rezerwowych w sobotnim spotkaniu Premier League z Chelsea.
Pomocnik był mocno zaangażowany w grę dla reprezentacji Anglii na Mistrzostwach Świata w Katarze i sam przyznaje, że wysiłek włożony w ten turniej zbiera teraz swoje żniwo.
W rozmowie z BT Sport stwierdził:
- Uważam, że skłamałbym, gdybym powiedział, że nie było ciężko.
- Patrząc z dzisiejszej perspektywy, prawdopodobnie te występy kosztowały mnie więcej, niż myślałem.
- Ostatnie kilka tygodni, poziomy energii i sił, ogólny nastrój; naprawdę trudno było mi w minionych tygodniach grać na poziomie, na jakim potrafię grać, a muszę być na takim poziomie, żeby grać dla tej drużyny.
Henderson odegrał kluczową rolę w sukcesach Liverpoolu odnoszonych w minionych sezonach, ale kapitan the Reds stanowi element linii pomocy, o której wielu mówi, że wymaga odświeżenia.
Jedno, czego nauczył nas Henderson w trakcie swojej kariery w Liverpoolu to to, że się nie podda.
- Było ciężko, ale nie ma innej opcji - kontynuował.
- Muszę po prostu dalej pracować, dalej starać się poprawiać, dalej próbować walczyć o powrót tego odpowiedniego odczucia, ponieważ w tygodniach od powrotu z mistrzostw było naprawdę ciężko.
Henderson będzie liczył na powrót do składu przy okazji niedzielnego meczu z Brighton w IV rundzie FA Cup.
Komentarze (11)
A nie, zaraz...
Duży/dużo sił
Kolejne wymówki robią się już nie śmieszne a żałosne.