Klopp: Nie tracę wiary w chłopaków
Jürgen Klopp opisał początkowe 12 minut w wykonaniu Liverpoolu jako coś, do czego “absolutnie nie można dopuścić”
The Reds stracili bramkę samobójczą, po tym jak piłka odbiła się od Matipa i wpadła do siatki, a następnie drugie trafienie dołożył obrońca gospodarzy Craig Dawson.
Następnie Ruben Neves ustalił wynik spotkania na 19 minut przed końcem, wykańczając szybki kontratak.
Poniżej znajduje się wypowiedź pomeczowa Kloppa.
O jego reakcji na występ Liverpoolu i końcowy rezultat...
Bardzo frustrujące, bardzo rozczarowujące. Początek spotkania był koszmarny, absolutnie koszmarny. To była zupełna odwrotność tego, co chcieliśmy zrobić. Pierwsze 12 minut, 2-0, to nigdy nie jest pomocne a szczególnie w naszej sytuacji. To było coś, do czego nie można dopuścić. Nie można być tak pasywnym, grać tak, jak wtedy zagraliśmy. Dzisiaj widzieliśmy kilka spotkań w jednym. Pierwsze 12 minut spotkania, potem OK spotkanie wyjazdowe w którym kreowaliśmy sytuacje, było po prostu OK. Potem zaczęliśmy naprawdę dobrze w drugiej połowie. Pierwsze 25-30 minut pierwszej połowy było naprawdę świetne. To było świetne spotkanie wyjazdowe w którym nie zdobyliśmy tylko gola i nagle oni zdobyli trzecią bramkę z kontrataku i zamknęli spotkanie. Sami sobie zafundowaliśmy to cierpienie w pierwszych 12 minutach meczu. Możecie mnie spytać, czy jestem w stanie to wyjaśnić; teraz, za 10 czy 15 minut nieważne, nie będę w stanie. To nie ma prawa się wydarzyć. Nie ma. Zdarzyło się, wiem, bardzo ciężko jest się z tym pogodzić.
O tym, czy Liverpool ma problemy z ociężałym wchodzeniem w spotkania...
To prawda, mieliśmy z tym problem na początku sezonu, potem już mniej, ale dzisiaj pokazaliśmy najgorsze oblicze tego problemu, ponieważ w takim spotkaniu nie możesz do czegoś takiego dopuścić. Możecie nas krytykować, oceniać, mówić cokolwiek chcecie i pewnie będziecie mieli racje – do takich 12 minut po prostu nie można dopuścić. Biorąc pod uwagę pracę, jaką wykonaliśmy przez ostatnie parę dni i ogólne doświadczenia z tego sezonu, dzisiejsze spotkanie i jego wynik jest bardzo ciężki do zaakceptowania. Mieliśmy spotkania, w których traciliśmy szybko bramki i to już od poprzedniego sezonu, ciężko zwyciężyć spotkanie, kiedy tracisz gola jako pierwszy. Ponownie, do takich 12 minut absolutnie nie można dopuścić.
O formie Liverpoolu w nowym roku...
Ciężko to podsumować. Drużynie brakuje pewności siebie, łatwo można to dostrzec – pierwsze 12 minut to oczywisty tego przykład, ale tu chodzi o bronienie, bycie kompaktowym, aktywnym. Czy potrzebujesz bardzo dużo pewności siebie, aby to robić? Nie jestem tego pewien. Wejście między piłkę a rywala, zablokuj ją i innego tego typu, zablokuj dośrodkowanie. Widziałem Stefana Bajčetića pełnego pewności siebie, on gra w piłkę tak długo, dopóki trzymaliśmy go na boisku. Wszyscy inni zaczęli inaczej, ale druga połowa - czy da się tak grać nie będąc pewnym siebie? Myślę, że nikt nie byłby zaskoczony gdybyśmy zdobyli wtedy gola bądź dwa i odwrócili losy meczu. Wiem, to hipotetyczna sytuacja, ale to było możliwe. Sami sobie przysparzamy problemów, dlaczego do tego dopuszczamy?
O tym, czy ogólnie jest zaniepokojony...
Niestety to pytanie pada ostatnio zbyt często. Jak mógłbym nie być zaniepokojony? Nie mogę tutaj siedzieć i myśleć: “O nie. Wszystko okej, spisaliśmy się nieźle, ale futbol taki bywa...”, to nie w porządku. Często to pytanie jest powiązane z wątpliwościami o poprzedni długi sezon. Tak, to prawda, sezon z 63 meczami na pewno na nas wpłynął, szczególnie na pierwszą część sezonu, ale jak długo mamy z tego powodu cierpieć? Jak długo ma to mieć wpływ? Teraz jest druga część sezonu, spoglądam w kalendarz i widzę Luty. Mieliśmy cały długi tydzień na przygotowania, teraz mamy jakieś 8-9 dni na przygotowanie się do następnego spotkania. Jesteśmy w formie fizycznej, wcześniej bywało to problemem. Oczywiście mamy sporo kontuzji. Niemniej jednak do takich 12 minut absolutnie nie można dopuścić, ale niestety to zrobiliśmy. To prawda i takie są fakty.
Tak więc to nie jest takie typowe 3-0. Ktoś powie: “Wilki były znacznie lepszą drużyną, a Liverpool nie miał żadnych szans.” Nie, Wilki były lepszą drużyną w pierwszych 12 minutach i może w ostatnich 10 minutach, kiedy już prowadzili trzema bramkami i posiadali piłkę, ale ogólnie byliśmy cały czas w grze. Szczególnie w drugiej połowie, kiedy byliśmy pewni siebie i postawiliśmy ich pod ścianą. Tak również potrafimy grać, ale nie wykańczamy swoich sytuacji, co nie jest pomocne. Dlatego przegraliśmy 3-0.
O tym, czy stracił wiarę w swoich graczy...
Nie. Nie wydaje mi się, żeby byli aktualnie w szczycie swoich możliwości, i czy podoba mi się to? Nie. Ale wiem także jak dobrzy są i jak dobrzy być potrafią. Ale w piłce, jak i w życiu nie o to chodzi. Pracujemy każdego dnia i to nie tak, że to wina tego czy tamtego. Te rzeczy dzieją się, bo nie pomagamy sobie nawzajem. Siedmiu bądź ośmiu graczy nie miało wpływu na straconego pierwszego gola, tak samo przy drugiej bramce – a jednak taka sytuacja wpływa na cały zespół. Z takimi rzeczami musimy się zmagać. Nie tracę wiary w chłopaków czy coś w tym stylu, ale widzę, gdzie musimy się polepszyć. Pracujemy nad tym, ale te sytuacje są bardzo typowe. Początek jest fatalny, potem jest lepiej, potem jest świetnie, ale koniec końców nie wykańczamy akcji. Gdybyśmy utrzymali 0-0 do przerwy, a potem zagrali tak jak graliśmy w tych pierwszych 30 minutach drugiej połowy, rezultat końcowy mógłby być znacznie lepszy. Na ten moment to jednak gdybanie. Nie mogę już tego słychać, ale tak właśnie ciągle jest.
O nieobecności Fabinho w składzie...
Był chory.
O tym jak może pomóc odnaleźć swoim graczom pewność siebie...
Z pewnością nie na konferencjach prasowych. To nie pomaga. Wiecie jaką mam pracę, ja to wiem, nie płacą mi za siedzenie tutaj i tłumaczenie jak mogę podbudować mój zespół. Będę z tego przez was oceniany, i to w porządku. Powiedzmy, że dzisiaj nie zrobiłem wystarczająco.
Na koniec o tym, czy wierzy w swoje umiejętności naprawiania ciężkich sytuacji...
Tak, tak, tak. Absolutnie.
Komentarze (79)
Nie pozostaje nic innego jak wiara w ten zespół. Przełamanie w końcu przyjdzie.
Wiare należy tracić do FSG. nie mówię tu żeby FSG jak najdalej wyp...stąd ale biorąc pod uwagę biznes i kasę a piłka nożna teraz taka jest ,to powinni się stąd już dawno wynosić. Kupili LFC za 400 mln mogą sprzedać za 4 mld niech tak robią, swoje już zarobili. Teraz ktoś kto da 4 mld wyciągnie o 500 więcej i będzie ok ale pod warunkiem że zainwestuje. Na tym etapie mówiąc kolokwialne potrzeba "miłośnika" piłki lub LFC. To jest biznes a 2+2 musi być 4
Ja powiem, że w tym sezonie może faktycznie Klopp za bardzo uwierzył w ten skład? Może nie tyle całośc, ale środek pomocy. Klopp mowi zawsze, że wierzy w trening a nie transfery. Jednak tutaj mamy ewidentnie doczynienia z wyeksploatowaniem zawodników. Są jednym słowem wyciśnięcy jak cytryny, dodatkowo bez możliwości rotacji przez kontuzje.
Viva la revolución!
W tym klubie wypaliła się kadra. A zarząd to hieny i liczykrupy. Klopp dostanie zawodników, których chce to znowu zaczną grać.
Jak ma szukac zawodnika do pierwszego skladu jak te hieny z FSG licza kazdy grosz i nie chca wydawac? Zawodnik to pierwszego skladu kosztuje kupe forsy, myslisz ze dlaczego sciagnelismy Gapko? Bo malo kosztowal tak naprawde.
Kim ma grac? Jak jets zdrowy Keita to wystawia Keite, wystawia Bajceticia i Elliotta. Wystawia kogokolwiek kto jest zdrowy i jeszcze cos moze zaprezentowac. Odsuwa coraz bardziej Faba i Hendersona.
On po prostu nie ma kim grac, zrozum to czlowieku. BVB upadla przez skąpstwo zarządu i Klopp nie widzial sensu prowadzic dalej druzyny tylko po to zeby Watzke liczyl z niej hajs. Tutaj tez Klopp nie pociagnie jesli banda liczykrupów nie wyda ogromnej kasy na zmiany w skladzie. Wszystko to bylo latami odkladane no to mamy krowi placek.
Jeszcze raz powtarzam, że to nie trener jest problemem. On sie trzyma planu swojego, ale musi miec odpowiednie wsparcie zarządu i zawodników. Ma wypaloną kadrę której nie chce sie biegać, a w gegenpressingu bieganie jest najwazniejsze.
Z reszta to samo pewnie gadales w sezonie 20/21. Wtedy tez pewnie juz Niemiec byl wypalony wg Ciebie, zeby sezon pozniej zagrac najlepszy sezon w trakcie swojej kariery w LFC xd.
No tak, zwalniajmy trenera. Guardiola ma takie gwiazdeczki jakie chce to jakosci ego druzyny caly czas sie trzyma, u nas jest bieda i nędza w pomocy od kilku lat i nikt z tym nic nie zrobil.
Ja wiem, że ryba psuje się od głowy, że pewnie wszyscy liczyli na zmianę właścicieli i to siedzi w głowie, ale póki co trzeba pracować z tym co jest i ratować ten sezon...
Biorę ten sezon na klatę i kibicuję chłopakom do końca. To też są ludzie. Nadal nie wszystko stracone, sezon trwa, a nawet jeśli na koniec zostaniemy z niczym, ja dalej będę ich wspierał bo dali nam dużo radości w poprzednich sezonach. Zapewne najwięcej odkąd 99% kibiców na tej stronie zaczęło wspierać właśnie The Reds. To my mamy u nich dług i taki kredyt zaufania po 1 słabszym roku, należy się im jak psu buda.
I zawsze można być bogatym i z głowa wydawać jak Arsenal i City. Chelsea to też kwestia czasu az wrócą na szczyt. A my? cofniemy się w rozwoju do czasów sprzed FSG i na jedno wyjdzie, że max co bedziemy mogli ugrac to top 6.
Jeżeli przez takie zaniedbanie mamy grać we wszystkich możliwych finałach i do ostatniej kolejki realnie walczyć o mistrzostwo w lidze - dokładnie tak jak to miało miejsce w poprzednim sezonie, to niech nas "zaniedbują" tak dalej :)
Gwarantuję ci, że 99% klubów w Europie chciałoby wydawać "tak mało" i być tak bardzo "zaniedbanymi i źle zarządzanymi" klubami z "burdelem" jak nasz.
O jest i huberus93. Od kogo mnie tym razem zwyzywasz? Bo przecież na dyskusję i odnoszenie się do treści posta a nie bezpośrednio ad personam do osoby która go napisała, nie możemy liczyć, co nie? Zakręćmy kołem fortuny i się dowiedzmy!
Przecież QIA chce nas kupić tylko ci frajerzy z, tfu, fsg robią im pod górke.
#FSGOUTASAP
I po co tu wyjeżdzasz z jakimiś obrzydliwymi, ksenofobicznymi odzywkami? Nie masz argumentów to od razu atakujesz?
Kloppa nikt zdrowy psychicznie w tym sezonie nie zwolni.
Jesli byśy wszystko przegrywali to może to przemysli, ale dopiero na przełomie października/listopada.
Więc jeśli macie pisać równie głupie rzeczy to lepiej zróbcie coś dla siebie... nie wiem, pocałujcie swoją dziewczynę/chłopaka, strugnijcie sobie rysia, walnijcie pięćdziesiątkę albo browarka, kto co lubi, a na pewno wyjdzie to wszystkim na tym forum na dobre.
Henderson, Fabinho, Keita, Thiago, Melo czy Milner? Ci zawodnicy ciężko by mieli złapać się do składu w innych drużynach Premier League. A przy tym zawodzą liderzy w ataku i obronie. Trzeba więcej niż wiary, trzeba zdecydowanych działań bez mydlenia oczu. Przy tym co się dzieje, mimo wszystko Im so glad Jurgen is red!