Klopp: Będę tęsknił za Bobbym
Jürgen Klopp będzie zawsze ogromnie wdzięczny Roberto Firmino, za wpływ Brazylijczyka na ogromny progres Liverpoolu pod wodzą niemieckiego szkoleniowca.
Po niesamowitym ośmioletnim pobycie Bobby'ego na Anfield, jego czas w Liverpoolu dobiegł końca.
Firmino zaliczył 362 występy w klubie z Merseyside, w których strzelił 111 bramek, dzięki czemu jest na 16 lokacie tabeli najskuteczniejszych strzelców wszech czasów w historii.
Podczas premiery filmu dokumentalnego 'Bobby', Klopp został poproszony o krótkie podsumowanie spuścizny, jaką Brazylijczyk zostawił po sobie w Liverpoolu.
- Jest integralną częścią wszystkiego, co wydarzyło się w Liverpoolu, odkąd tutaj trafiłem - powiedział Niemiec.
- Sądzę, że jest zawodnikiem, który bardzo często za moich rządów grał w pierwszym składzie, mimo iż jego ostatnie występy były ograniczone z uwagi na problemy zdrowotne.
- Przez długi czas nie mogłem sobie wyobrazić, jak nasza gra miałaby wyglądać bez Bobby'ego. Musieliśmy znaleźć swoje sposoby, gdy nie był dostępny. Weźmy chociażby pod lupę poprzedni sezon. Sadio występował w roli 'dziewiątki' i spisał się wyjątkowo dobrze.
- Jako człowiek, piłkarz ... oj będę za nim bardzo tęsknił! Wszystkim będzie nam go brakowało. Pożegnanie Bobby'ego było przepełnione szacunkiem i miłością. Wielu z nas miało łzy w oczach i to mówi wszystko o relacji Firmino z Liverpoolem.
- W zawodowym futbolu tak czasem bywa, że zawodnicy zmieniają przynależność klubową. Niekiedy trzeba się rozstać, to normalny proces. Na zawsze pozostaniemy przyjaciółmi i do końca życia będę mu wdzięczny za to, co dla nas zrobił. Przejdzie do historii, jako jeden z ważniejszych piłkarzy Liverpoolu.
- Czego więcej mógłby życzyć sobie Bobby?
Komentarze (3)
Dobry marketing Klopp robi tym dwóm, których prawie nie było na boisku w ostatnich 2 latach... mimo wszystko i tak wielki szacun dla Kloppa za szacunek, jaki ma do ludzi. To jest naprawdę niesamowite w tym człowieku. Oby jak najdłużej był w LFC.