Rui Vitória: Salah będzie na topie przez lata
Gdy Rui Vitória podpisywał czteroletnią umowę z egipską federacją, stając się selekcjonerem reprezentacji Egiptu w lipcu 2022 roku, pierwszą osobą, która wysłała do niego wiadomość, był kapitan kadry - Mohamed Salah.
- Zacząłem rozmawiać z niektórymi piłkarzami, ale to Salah jako pierwszy wysłał mi wiadomość - mówi Vitória w rozmowie z The Athletic.
Patrząc na to, że Salah jest kapitanem reprezentacji, może się to wydawać oczywiste, jednak dla Vitórii był to pierwszy dowód na to, że pracuje z jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
- Czasami gwiazdy są gwiazdami tylko na boisku, poza nim już niekoniecznie. Salah jednak błyszczy zarówno na boisku jak i poza nim - mówi Vitória.
- Ma ogromny wpływ na swoich kolegów, ma w sobie też pozytywną energię i jest skromny. Zawsze jest gotowy, by pomóc zespołowi i swojemu krajowi.
53-latek nie mógł wymarzyć sobie lepszego pierwszego roku na stanowisku selekcjonera Egiptu. Już w czerwcu Egipt zapewnił sobie kwalifikację do Pucharu Narodów Afryki 2023, a Vitória póki co zalicza bezbłędny początek kariery selekcjonera - siedem wygranych z rzędu to najlepszy w historii start na stanowisku selekcjonera w Egipcie.
Salah strzelił cztery gole i zaliczył cztery asysty w pięciu występach dla reprezentacji.
- On ma to coś, co robi różnicę - mówi Vitória.
- To niesamowite, jak szybko podejmuje decyzje, jak to robi, że zawsze znajduje się we właściwych przestrzeniach. Jest dla nas bardzo ważny.
Salah jest prawdziwą ikoną, uważa się go za jednego z najlepszych w historii Egiptu, a jego obecny poziom wcale nie wskazuje na to, że miałby się zatrzymać w wieku 31 lat. Zresztą, w ramach podpisanego zeszłego lata kontraktu zostały mu jeszcze dwa lata gry w Liverpoolu.
- On będzie grał jeszcze z cztery, pięć lat na najwyższym poziomie, ponieważ dysponuje umiejętnościami, których się nie traci - umiejętność podjęcia decyzji i boiskową inteligencję - kontynuuje Vitória.
- To najprawdziwszy profesjonalista. Wciąż się poprawia, by pozostać na najwyższym poziomie. Sen, śniadanie, siłownia - myśli o wszystkim.
Salah będzie miał nadzieję reprezentować swój kraj na Mistrzostwach Świata w 2026 roku. Jego ostatni udział w Mundialu został zahamowany przez kontuzję barku, której nabawił się w finale Ligi Mistrzów w 2018 roku. Egipt odpadł wówczas z turnieju w Rosji po fazie grupowej.
Po klęskach z 2022 roku pojawiła się szczególna determinacja. Egipt przegrał wtedy w finale PNA z Senegalem po rzutach karnych i nie zdołał zakwalifikować się do Mistrzostw Świata po kolejnej porażce w karnych również z Senegalem. Salah nie podszedł do jedenastki w pierwszym spotkaniu, a w drugim spudłował swój rzut karny, będąc oślepianym przez lasery.
- On jest zdeterminowany, by wygrać wszystko - mówi Vitória.
- Jest wręcz zdesperowany, by coś osiągnąć z tą reprezentacją. To zwycięzca, nigdy się nie boi i nie chce przegapić tej okazji.
Jego wpływ jest odczuwalny zarówno na boisku jak i poza nim, to prawdziwy lider. Teraz na jego barkach będzie ciążyła większa odpowiedzialność po tym, jak z Liverpoolu odszedł kapitan Jordan Henderson i jego zastępca James Milner. Naturalnym kandydatem na następcę kapitana jest oczywiście Virgil van Dijk, jednak niejednokrotnie Vitória był świadkiem zdolności przywódczych Salaha.
- Salah to bardzo dobry kapitan o profilu, jaki lubię. Nie lubię jednak wydawać opinii na temat zespołów czy środowisk, których dobrze nie znam. Salah nie jest kapitanem tylko na boisku, ciągle pomaga rozwiązywać wszystkie nasze problemy.
Celem numer jeden dla Egiptu jest walka o zwycięstwo w PNA, który został przełożony na styczeń 2024 roku ze względu na warunki pogodowe prognozowane na lato w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Liverpool może zatem stracić swój talizman na miesiąc po raz drugi w ciągu ostatnich trzech sezonów.
Vitória widzi obie strony sporu dotyczącego harmonogramu turnieju. Jest to z pewnością korzystne rozwiązanie dla reprezentacji, ponieważ dostają one zawodników w rytmie meczowym, w środku sezonu. Portugalczyk rozumie jednak, że wpływa to na kluby i samych zawodników ze względu na zmianę warunków, emocji, mentalności i sposobu myślenia.
- Lepiej byłoby grać pod koniec sezonu, żeby nie stwarzać problemów - twierdzi Vitória.
Jest też możliwość, że Liverpool będzie musiał radzić sobie bez Salaha na początku sezonu 2024/25 ze względu na fakt udziału Egiptu w Olimpiadzie. Trener zespołu do lat 23, Rogerio Micale, wybierze skład na turniej w porozumieniu z federacją i Vitórią.
To może być ostatni sezon Salaha na Anfield, co przywodzi na myśl temat Arabii Saudyjskiej, która publicznie wyraziła chęć sprowadzenia Salaha do swojej ligi.
Vitória prowadził Al-Nassr przez prawie dwa lata, prowadząc klub do tytułu mistrzowskiego w sezonie 2018/19.
Był zaangażowany w rozmowy z przedstawicielami arabskich władz, w których wyklarowały się ambicje stworzenia jednej z największych lig na świecie.
- Gdy poszedł tam Cristiano Ronaldo, to był ważny sygnał i za nim musieli pójść inni piłkarze. Oferty są bardzo lukratywne, a piłkarze myślą też o swoim życiu, więc teraz widzimy ich, jak przechodzą do ligi arabskiej.
Niezbyt zaskakuje fakt, że piłkarze tak szybko przyłączają się do tej rewolucji, biorąc pod uwagę pieniądze, jakie im się oferuje.
- Wierzę, że to będzie silna liga, ale mam też wątpliwości - mówi Vitória.
- Wiem, że osobowości i nastawienie ludzi mogą szybko ulec zmianie. Teraz są ludzie zmotywowani, by inwestować, ale pewnego dnia mogą po prostu zmienić zdanie i przestać to robić. W Europie wszystko jest bardziej planowane w ramach organizacji, kluby nie ulegają tak łatwo emocjom.
Kluczowym celem, który Vitória postawił sobie obejmując posadę egipskiego selekcjonera, było zapewnienie Faraonom kwalifikacji do Mistrzostw Świata w 2026 roku. Zastąpił Ehaba Galala, który przetrwał tylko trzy mecze.
- Na początku czułem, że ludzie nie wierzyli w tych piłkarzy i myśleli, że nie mamy odpowiedniej jakości - mówi.
- Ja myślałem inaczej - podobał mi się duch zespołu, chęć rywalizacji wśród zawodników i ich podejście, zamykające się w słowach "graj, żeby wygrać”.
Jego drużyna natychmiast przyjęła jego metody, a wyniki na boisku mówią same za siebie.
- Kiedy przyszedłem, czułem, że zawodnicy grali bardzo szybko i podejmowali decyzje, które kończyły się utratą piłki. Musieliśmy to zmienić – mówi.
- Po pierwszym zgrupowaniu zobaczyliśmy, że to możliwe. Musieliśmy wybrać jedną drogę i pokazać ją zawodnikom.
Wiara w kadrę wręcz wystrzeliła w listopadzie zeszłego roku po zwycięstwie 2:1 w meczu towarzyskim z Belgią, która była sklasyfikowana jako druga reprezentacja na świecie. Vitória wskazuje jednak na ostatnie zwycięstwo 2:1 z Gwineą (zapewniające awans do PNA) jako przełomowy moment w rozwoju zespołu.
- Belgia była ryzykiem, ale ważne dla nas było, by zmierzyć się z wielkim zespołem i sprawdzić nasz poziom.
- Występ był doskonały. Potem mecz z Gwineą - bardzo trudno gra się na wyjeździe w Afryce, a oni mają do tego bardzo dobry zespół pełen piłkarzy grających w Europie.
Kibice cieszą się z nowego, ofensywnego stylu gry, którego celem jest dominowanie i kontrolowanie meczów.
Przyzwyczajenie się do pierwszej pracy na stanowisku menedżera reprezentacji trochę zajęło Vitórii, ale teraz cieszy się dodatkowym czasem, który ma na przygotowanie się do meczów w porównaniu z pracą w klubie.
Praca nigdy nie ustaje. Każdego dnia jego zespół zastanawia się nad ostatnim obozem treningowym, analizuje zawodników, planuje mecze, na które musi pojechać, śledzi młodych zawodników i zawodników z dwoma obywatelstwami, jednocześnie omawiając taktykę, by zaplanować przebieg następnego obozu. Przez większość dni selekcjoner jest na jakimś meczu.
Powiązania z klubami pozwalają Vitórii i jego współpracownikom na wgląd w relacje z występów i informacje medyczne, które pomagają im planować obozy i indywidualną ścieżkę rozwoju. Vitória od czasu do czasu wysyła wiadomości do swoich graczy, aby się zameldowali lub by udzielić porady.
- To jak przygotowywanie się na festiwal trwający miesiąc - powiedział Vitória.
- Nic nie może zawieść. Jestem zmartwiony, gdy coś nie wypali, bo mamy czas, aby wszystko zorganizować.
Nie tylko na boisku Vitória dążył do zmian - Portugalczyk blisko współpracował z Egipską Federacją Piłki Nożnej, aby wdrożyć pomysły sprzyjające długofalowemu rozwojowi i stworzeniu ścieżek kariery.
- Egipska piłka nożna ma potencjał. Reprezentacja narodowa stanowi przykład dla kraju. Trudno jest doprowadzić do współpracy wszystkich, ale staramy się iść do przodu krok po kroku - mówi.
- Naszym celem jest posiadanie zawodników z charakterem oraz kibiców kochających piłkę nożną. Potrzebujemy większej profesjonalizacji. Musimy poprawić jakość obiektów treningowych i szkolić trenerów. Bez dobrych trenerów trudno jest mieć dobrych zawodników. Jakość szkolenia w drużynach młodzieżowych wymaga pracy.
Rozwój młodzieży to obszar, który odegrał znaczącą rolę w karierze Vitórii. W tym roku Egipt był gospodarzem Mistrzostw Afryki do lat 20, ale niestety odpadł z turnieju już w fazie grupowej, zdobywając tylko jeden punkt.
- Reprezentacja U-21 ma potencjał, ale musimy sprawić, by zawodnicy grali w swoich klubach - zaznacza Vitória.
- Jeśli tego nie robią, tracą rok lub dwa lata pomiędzy 18. a 21. rokiem życia, a nie rywalizując na poziomie seniorskim, trudno jest osiągnąć wysoki poziom. Trudno jednak o takie szanse dla młodych piłkarzy.
Vitória odwołuje się do szans na grę dla młodych zawodników w Europie, gdzie zdobył doświadczenie na poziomie klubowym, przede wszystkim w Benfice. Model portugalskiego klubu opierał się na rozwijaniu i sprzedaży młodych zawodników o wysokim potencjale, co zdaniem Vitórii wymuszało na nich udział w rozgrywkach.
Vitória odegrał ważną rolę w rozwoju zawodników, którzy odnieśli sukcesy w czołowych ligach Europy, w tym Rúbena Diasa i Edersona z Manchesteru City, Renato Sanchesa z Paris Saint-Germain i João Felixa z Atletico Madryt.
- Zawodnicy są jak mapa świata - mówi Vitória.
- Bycie jedynie silnym fizycznie i taktycznie to za mało. Pracujemy nad tym, aby zawodnicy byli silni we wszystkich aspektach: osobistym, zawodowym, mentalnym i społecznym.
- Trzeba dotknąć umysłów młodych zawodników, aby pracować nad ich mentalnością edukacyjną i adaptacyjną - nad prostymi rzeczami. Kiedy Rúben Dias przybył do Manchesteru City, już potrafił mówić po angielsku. Tak więc mentalność i osobowość mogą być kluczem do rozwoju innych obszarów.
Sukces długoterminowych ambicji Egiptu w piłce nożnej zostanie oceniony z biegiem czasu, ale pierwszym wielkim sprawdzianem na boisku będą zbliżające się Mistrzostwa Afryki.
- To nawet trudniejszy turniej niż Mistrzostwa Świata - mówi Vitória.
- To inny styl, inna atmosfera, bardziej skoncentrowana na grze. Tutaj też gramy w piłkę, ale jest więcej emocji, bo mamy inną kulturę - wpływ na grę ludzi, kibiców oraz presja jest większa. W turnieju zagra oczywiście wiele dobrych drużyn, ale spróbujemy wygrać.
Andy Jones
Komentarze (0)