Danny Murphy: Liverpool skończy w TOP 4
Danny Murphy wytypował Liverpool jako jeden z zespołów, który zajmie miejsce w pierwszej czwórce na koniec sezonu oraz wyróżnił Alexisa Mac Allistera jako zawodnika, na którego warto zwrócić uwagę.
The Reds sprowadzili Argentyńczyka z Brighton & Hove Albion w ramach swojego pierwszego transferu w letnim okienku. W następnej kolejności Liverpool aktywował klauzulę w kontrakcie Dominika Szoboszlaia z RB Lipsk, kontynuując tym samym proces przebudowy linii pomocy.
Plany przebudowy środka pola Jürgena Kloppa pokrzyżowali jednak Jordan Henderson i Fabinho, którzy zostali skuszeni przez kluby z Arabii Saudyjskiej. Obydwaj piłkarze podpisali już kontrakty z kolejno Al-Ettifaq i Al-Ittihad.
Liverpool czeka trudna kampania. The Reds będą próbowali się zrehabilitować po rozczarowującym zeszłym sezonie. Jednak Murphy, który zagrał 170 meczów ligowych w czerwonej koszulce, jest przekonany, że Liverpool wróci do Top 4, choć trochę zabraknie mu, by zapobiec obronie tytułu przez Manchester City.
- City nie będzie miało autostrady do tytułu, ale myślę, że znowu im się uda. Arsenal też będzie silniejszy niż przed rokiem - napisał Murphy w swojej rubryce w Daily Mail.
- Mikel Arteta wyciągnie wnioski po tym, jak jego zespół w zeszłym sezonie opadł z sił. Do tego dysponuje większą głębią składu po transferach Declana Rice'a i Kaia Havertza.
- Według mnie Liverpool ma szanse na sukces, ale musi znaleźć zastępstwo dla Jordana Hendersona i Fabinho. Ci gracze od lat stanowią fundament drużyny Jürgena Kloppa, zapewniając dynamikę w środkowej strefie boiska. Dlatego wydaje mi się, że klub potrzebuje jednego lub dwóch nowych zawodników w tej formacji.
- Transfer Alexisa Mac Allistera to znakomity ruch, który daje Liverpoolowi coś ekstra, ponadto Curtis Jones staje się powoli nieodłącznym elementem zespołu. Sprowadzenie Romeo Lavii z Southampton wydaje się zatem bardzo sensownym posunięciem.
Komentarze (8)
Mimo, że skład mamy nieporównywalnie lepszy, niż 13 lat temu, to sama atmosfera przedsezonowa zaczyna mi przypominać tę z kadencji Hodgsona. Oby nas wszystkie plagi omijały, bo w tym sezonie szczęście przyda nam się jak nigdy.