Klopp: Jestem zadowolony ze zdobytego punktu
Jürgen Klopp przyznał, że jest zadowolony ze zdobycia jednego punktu w meczu przeciwko Chelsea, ale jednocześnie stwierdził, że jest jeszcze wiele do poprawy w grze zespołu.
W niedzielne popołudnie żaden z zespołów nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść w pierwszym meczu nowego sezonu w Premier League.
Wynik meczu otworzył Luis Diaz w 18 minucie, wykańczając idealnie podanie od Mo Salaha. Podopieczni Mauricio Pochettino zdołali odrobić straty jeszcze w pierwszej połowie za sprawa bramki zdobytej przez Axela Disasiego.
Mohamed Salah i Ben Chilwell zdobyli jeszcze w tym meczu bramki, ale oba trafienia zostały zweryfikowane przez VAR i wynik do końca spotkania się nie zmienił.
Klopp po meczu wypowiedział się na temat zakończonego spotkania.
O meczu i wyniku…
- Jestem zadowolony ze zdobytego punkty. Widziałem mecz, oba zespołu dążyły do zwycięstwa. To Chelsea miała ostatnią szansę w meczu, prawda? To byłby świetny moment na zdobycie drugiej bramki i wygranie tego spotkania. Mieliśmy naprawdę dobry początek meczu, bardzo mi się to podobało. Było tam wszystko nad czym pracowaliśmy do tej pory. Zdobyliśmy dwie wspaniałe bramki, z których jedna nie została uznana przez spalonego, było naprawdę blisko. Tak czy inaczej, wyprowadzenie piłki przed tą bramką było absolutnie najwyższej klasy, niestety potem otworzyliśmy drzwi przed atakami Chelsea. Straciliśmy piłkę w jednej lub dwóch sytuacjach, co było niepotrzebne. Myślę, że bramka zdobyta przez przeciwników została zdobyta na wysokości rzutu karnego, nie jestem w stu procentach pewien.
- Drugie trafienie dla Chelsea padło gdy przejęliśmy piłkę, ale źle próbowaliśmy ją rozegrać, na szczęście Chilwell był na spalonym. Oczywiście, byli lepsi. To był otwarty mecz, w drugiej połowie było naprawdę ciężko. Kibice świetnie wykonywali swoją role, a my musieliśmy naprawdę ciężko walczyć. Ostatecznie zdobyliśmy punkt i to jest w porządku. Widziałem wiele rzeczy, które mi się podobały i oczywiście takie, które nie podobały mi się szczególnie, jednak to dopiero pierwszy meczu w tym trudnym sezonie. Szczerze mówiąc, postrzegam to wszystko pozytywnie. Jak dotąd w mojej karierze pierwsze mecze ligowe zawsze były trudne, a wyjazdowy mecz z Chelsea w pierwszej kolejce nie jest najlepszym losowaniem. Mamy więc punkt i pracujemy dalej.
O roli Gakpo w środku pola…
- Był ósemką. Musiał robić to co robi ósemka. Grał tak przez prawie cały okres przedsezonowy. Może grać na różnych pozycjach. Dla zawodników to bardzo ważne w nowoczesnym futbolu, że powinniśmy dawać im szansę na grę na nowych pozycjach. Kiedy zdecydowaliśmy, że każdy może mieć swój własny numer na plecach to nr 2 nie był już nr 2, a nr 6 nie był już nr 6, to był pierwszy krok we właściwym kierunku. Myślę, że współczesny futbol właśnie taki jest. Zawodnicy mogą grać na różnych pozycjach, Szoboszlai nie grał również na tej pozycji w swoim poprzednim klubie, grał bardziej ze skrzydła. Szczególnie w defensywie jego rola się zmieniła, a w ofensywnie pokazywał się bardziej w środku pola. Zdecydowaliśmy, że tak będzie dla niego najlepiej. Jest to dla nas bardzo ważne. Myślę, że dzisiaj można było zobaczyć, że w tym meczu było wiele przestrzeni do zagospodarowania, luk do wypełnienia i z tym mieliśmy problem.
- Staraliśmy się zamknąć luki, ale udało się nam to tylko na początku meczu. Potem mogli znaleźć Sterlinga między liniami, a James i Chilwell byli ciągle eksploatowani. Powinniśmy byli lepiej to rozwiązać. Najlepszym sposobem na uniknięcie tego jest oczywiście kontrolowanie gry co mogliśmy zrobić, ponieważ kiedy to robiliśmy, podawaliśmy w odpowiednim momencie, utrzymywaliśmy piłkę i tworzyliśmy sytuacje, to było naprawdę trudne dla Chelsea. To pierwszy mecz, nie ostatni. Mamy wiele rzeczy do poprawienia, nie ma co do tego wątpliwości, ale widziałem wiele pozytywów.
O zmianie Salaha…
- Nie, jeszcze z nim nie rozmawiałem. Właściwie to nie sądzę, by kiedykolwiek Mo opuszczał boisko z radością, nie pamiętam tego. To jest w porządku, absolutnie w porządku. Dzisiaj oczywiście nie myślałem o tym w tamtym momencie, nawet o tym nie wiedziałem, że gdyby strzelił gola w tym meczy, byłby to rekord wszech czasów jeśli chodzi o zdobyte bramki w pierwszych meczach sezonu, więc rozumiem jego rozczarowanie. Jestem jednak menadżerem całego zespołu i w tym momencie na boisku potrzebowaliśmy świeżych sił. Myślę, że miało to sens i nigdy nie jest to nic wspólnego z Mo lub czymkolwiek innym lub przeciwko niemu, oczywiście, że nie. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent rzeczy, który osiągnęliśmy zawdzięczamy jemu bądź z nim. To, że nie był szczęśliwy było jasne, rozumiem to i nie mam z tym problemu.
O doliczonym czasie…
- Myślę, że w zeszłym sezonie niektóre drużyny zdecydowanie go przedłużały. Nie jesteśmy jedną z tych drużyn, nigdy nie byliśmy. Wiedziałem, że dostaniemy żółtą kartkę, prawdopodobnie pierwszą żółtą kartkę za marnowanie czasu przy wrzucie z autu. To taktyka, Trent próbuje znaleźć zawodnika aby zagrać mu piłkę, nie może po prostu wziąć piłki i rzucić, to taktyczna rzecz. Może musimy trochę nad tym popracować, poza tym myślę, że zbyt wiele drużyn to naciągało i robili to zbyt oczywiście. Dlatego wszyscy uważają, że powinniśmy oglądać trochę więcej futbolu. Nie wiew dokładnie jaki był dzisiaj czas piłki poza grą. Szczerze mówiąc, nie było to dla mnie dzisiaj problemem. Ile czasu zostało doliczone, sześć minut w pierwszej połowie? Tam były dwie weryfikacje VAR. W drugiej połowie chyba pięć. To dużo, ale to czas, w którym staramy się uporządkować. Nie jestem pewien, czy to będzie trwało wiecznie, ale w tej chwili tak jest i musimy sobie z tym poradzić.
Odnośnie nowego przepisu dotyczącego liczby personelu trenerskiego dozwolonego w strefie technicznej…
- Tak jest w Lidze Mistrzów. Oczywiście mamy trenerów pierwszego zespołu, mamy asystentów i wszyscy są żywiołowi. To absolutnie w porządku, oni reagują w różny sposób, a my musimy się do tego przyzwyczaić. W pobliżu pola karnego Pete Krawietz wstał, a czwarty sędzia powiedział mi, że on nie może tam stać. Zapytałem go co się stanie jeśli ja usiądę, odpowiedział, że wtedy będzie mógł tam zostać, więc usiadłem. Wszystko jest w porządku, musimy się do tego przyzwyczaić.
Komentarze (17)
Tym bardziej, że to jest punkt wywieziony ze Stamford Bridge, który w ostatecznym rozrachunku może okazać się cenną zdobyczą. Oczywiście żal niesłusznie niepodyktowanego karnego, ale błędy sędziowskie się zdarzały, zdarzają i będą się zdarzać. My, jako Liverpool, powinniśmy grać tak, żeby błędy sędziowskiego nie wpływały na zwycięski rezultat. Sezon 2019/2020 pokazał, że jeśli ma się mistrzowską drużynę, to nikt nie jest w stanie zabrać cesarzowi co cesarskie ;-)
Wystawiasz Gapko na innej pozycji niż jego nominalna pozycja i podcinasz mu skrzydła., chłop nie istnieje.
Akcja bramkowa miód malina od początku do końca perfekto.
W sumie to może i dobrze bo widzą ze musimy jeszcze zrobić transfery.
To okno transferowe po MA i Sobo jest jakieś dziwne, i to nie tylko u nas.
Gakpo w pomocy nie grał, a na szpicy daje więcej, natomiast Jota mógłby sobie lepiej poradzić w pomoce na lewej, ze względu na mobilność i swoją filigranową posturę. Takie luźne rozmyślanie.