Brytyjski rząd krytykowany w sprawie Hillsborough
Działacze skrytykowali decyzję brytyjskiego rządu o nieprzystąpieniu do procedowania „Hillsborough Law”.
Sześć lat po opublikowaniu raportu byłego biskupa Liverpoolu, Jamesa Jonesa, o doświadczeniach rodzin ofiar katastrofy z 1989 roku, rząd z opóźnieniem wystosował w środę swoją odpowiedź.
Przepraszając za opóźnienie, ogłosili podpisanie „Hillsborough Charter”, obiecując wdrożenie „obowiązku szczerości” policjantów podczas śledztw i dochodzeń publicznych.
Jednak zdecydowali się nie wprowadzać zmian w prawie, o które walczyły rodziny 97 ofiar, po to aby w przyszłości nikt nie stanął w obliczu tego samego rodzaju bolesnej walki o prawdę i sprawiedliwość. Wśród propozycji, do których rząd się nie przychylił, jest zapewnienie parytetu pod względem wsparcia finansowego dla pogrążonych w żałobie rodzin i organów publicznych podczas dochodzenia.
- Czekanie sześć lat, aż rząd zareaguje na raport o katastrofie, która miała miejsce 34 lata temu, mówi samo za siebie - powiedział Elkan Abrahamson, radca prawny w Broudie Jackson Canter i dyrektor Hillsborough Law Now.
- Udzielenie tej odpowiedzi w dniu, w którym wszystkie oczy są skierowane na byłego premiera Borisa Johnsona przedstawiającego dowody w dochodzeniu w sprawie COVID, zwiększa jedynie poczucie cynizmu władzy, odczuwanego przez rodziny Hillsborough i tysiące innych, którzy skorzystaliby na zmianie prawa.
- To, co usłyszeliśmy dziś od ministra spraw wewnętrznych, jest mylnie określane jako "Hillsborough Law". Tak nie jest. Jedyna istotna klauzula w ustawie o wymiarze sprawiedliwości w sprawach karnych (klauzula 73), jest daleka od tego, o co prosili działacze kampanii, nie jest to "Hillsborough Law" i nie ma dla niego poparcia ze strony rodzin.
- Przewiduje on jedynie bezsensowny kodeks postępowania dla policji, który nie dodaje nic do tego, co już istnieje. Brakuje w nim odpowiedzialności wobec innych urzędników publicznych, krajowych i lokalnych służb użyteczności publicznej oraz przedsiębiorstw prywatnych i ich urzędników odpowiedzialnych za zdrowie i bezpieczeństwo publiczne.
- Rząd nie słucha tych, którzy tylko zbyt dobrze znają bariery, które państwo stawia, przy dążeniu do prawdy.
Stowarzyszenie Hillsborough Survivors’ Association również ostro skrytykowało rząd za to, że nie zdecydował się na bardziej konkretne kroki.
- Przez lata doświadczyliśmy upokorzenia, fałszywej narracji policyjnej, szerzenia złośliwych kłamstw o rzekomo pijanych fanach, będących bez biletów i agresywnie usposobionych. Teraz wszystko okazało się bezpodstawnymi kłamstwami – czytamy w oświadczeniu.
- Co gorsze, te kłamstwa były powtarzane podczas śledztwa co jest zniewagą dla nas i dla każdego, kto szuka prawdy, aby wyciągnąć wnioski z katastrofy Hillsborough.
- To, że osoby odpowiedzialne za te kłamstwa działały bezkarnie, nie podlega dyskusji, oskarżenia wobec tych którzy tuszowali sprawę nie powiodły się. Nie dlatego, że nie było tuszowania, ale dlatego, że wprowadzanie przez policjantów w błąd w publicznym dochodzeniu nie stanowi przestępstwa.
- Przyzwyczailiśmy się do czekania, zwlekania, ale nie odpuścimy. Domagamy się czegoś bardzo prostego, wprowadzenia prawa, które zagwarantuje, że każde powtórne kłamstwa policji w sprawie Hillsborough doprowadzą do oskarżenia o przestępstwo. Dlatego potrzebujemy zmiany prawa, aby wprowadzić obowiązek szczerości wobec wszystkich urzędników publicznych.
Sekretarz ds. wewnętrznych James Cleverly i minister sprawiedliwości Alex Chalk przeprosili za powolną reakcję na raport Jonesa, mówiąc, że początkowo został wstrzymany, aby uniknąć wywierania wpływu na procesy karne funkcjonariuszy policji South Yorkshire.
- W celu uniknięcia wywierania wpływu na wyniki procesów karnych, rząd powstrzymał się od odpowiedzi na ustalenia biskupa Jamesa. Jednakże nasza reakcja była zbyt późna, co pogłębiło cierpienie rodzin Hillsborough i ocalałych. Z tego powodu jest nam bardzo przykro - napisano w przedmowie do raportu.
Procesy zakończyły się w maju 2021 roku bez wyroku skazującego.
James Pearce
Komentarze (1)