Alisson: Bierzemy ten punkt
Alisson Becker podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat meczu, z którego jego zdaniem, Liverpool może wiele wynieść.
The Reds zostali po raz pierwszy w tym sezonie powstrzymani na swoim stadionie, remisując bezbramkowo przeciwko Manchesterowi United.
Po meczu Alisson porozmawiał z dziennikarzem oficjalnej strony klubu.
O frustrującym spotkaniu...
Niestety zremisowaliśmy dzisiaj, nie na to liczyliśmy. Musimy jednak wyciągać pozytywy. Myślę, że dominowaliśmy dziś na boisku, kreowaliśmy wiele szans, jednak nadal są obszary wymagające poprawy. Z pozytywów warto wymienić czyste konto, dobrze dziś broniliśmy, pokazaliśmy agresję w odpowiednich momentach, zatrzymywaliśmy kontrataki, dopuściliśmy ich do zaledwie jednej bądź dwóch szans. To ważne dla drużyny, która chce zwyciężać. Należy zacząć od solidnej defensywy i to dziś uczyniliśmy.
Być może mogliśmy być lepsi w kreowaniu szans w ostatniej tercji boiska, wypracować sobie lepsze szanse, zachować więcej spokoju przy piłce i podejmować lepsze decyzje. Czasami zbytnio się spieszyliśmy, oddawaliśmy strzały w sytuacjach, w których możliwe było podanie do lepiej ustawionego zawodnika. Jest to jednak część gry, musimy się jak najszybciej uczyć, bo w sezonie nie ma zbyt wiele czasu na naukę.
O takich meczach, które czasami się po prostu zdarzają...
Tak, zdajemy sobie jednak przecież sprawę z tego, że nie zawsze mecze wyglądają w ten sposób, że zdobywasz masę bramek strzelając z każdej wykreowanej sytuacji. Jednak musimy być lepsi, gdyż jesteśmy Liverpoolem, chcemy wygrywać wielkie rzeczy. Oczywiście, wszyscy mówią o wyścigu po tytuł. Nie chcemy o tym zbyt wiele rozmawiać, jednak naszym celem jest zwyciężenie Premier League, to oczywiste. Wiemy jednak, że przed nami jeszcze długa droga i musimy być niemalże perfekcyjni, jeśli chcemy zrealizować ten cel.
O swojej kluczowej obronie strzału Rasmusa Højlunda w drugiej połowie, walnie przyczyniającej się do utrzymania czystego konta...
To jeden z pozytywów tego wieczora. Tak jak mówiłem, możemy wyciągnąć wiele pozytywów z tego wieczoru, a jednym z nich jest właśnie czyste konto - nie mówię tego dlatego, że będąc bramkarzem kocham je - lecz dlatego, że drużyna dobrze broniła. Menadżer mówił, że kontrpressing jest dla nas kluczową sprawą. Zdaje mi się, że drużyna dobrze się pod tym względem spisała, szczególnie w pierwszej połowie, na początku meczu, kiedy od początku mieliśmy szansę, zdobywaliśmy rzuty rożne. To było bardzo ważne, dostrzeżenie, jakie to uczucie, gdy robimy to w dobrym stylu. Musimy to przenieść na następne spotkania.
O pierwszym od 35 meczów spotkaniu, w którym nie udało się zdobyć przynajmniej jednego gola....
Z pewnością gole nadejdą, są dla nas i dla napastników niezwykle ważne. Myślę, że to moment, w którym inni gracze powinni próbować zdobywać bramki ze stałych fragmentów gry. Trójka w ataku i inni robią różnicę w każdym meczu, tydzień po tygodniu. Dzisiaj niestety nie miało to miejsca, ze względu na rzeczy, o których wspomniałem wcześniej. Napastnicy nie mieli zbyt wielu dobrych okazji. Wydaje mi się, że tylko Lucho miał dobrą szansę i to wcale nie była stuprocentowa szansa. Musimy też oddać, że nasi przeciwnicy grali dzisiaj bardzo dobrze w obronie, skutecznie utrudniali nam zadanie. Sposób w jaki bronili w ostatniej tercji sprawił, że ciężko pracowaliśmy całe spotkanie. Cofnęli się do głębokiej defensywy i ciężko pracowali. Wszystkie strzały, jakie oddaliśmy, były oddawane pod presją, nie było to zatem łatwe. Bierzemy ten punkt, czyste konto oraz wszystkie nauczki, płynące z tego spotkania.
O nadchodzących ważnych spotkaniach na Anfield i o tym, jak ważne są dla graczy...
Wszyscy zdają sobie sprawę z mocy Anfield, z atmosfery, jaką przygotowują dla nas nasi fani. Są z nami na dobre i na złe. Nie możemy zapominać o tym, że jako drużyna przechodzimy przez przebudowę, tak jak określa to sam menadżer, Liverpool 2.0. Nie można zapominać o tym, że fani odgrywają ogromną rolę w odnoszonych przez klub sukcesach. Kibice są wspaniali, zawsze robią różnicę.
Powiedziałem już kiedyś wcześniej, że to właśnie ta atmosfera, której doświadczyłem jako przyjezdny, była jednym z powodów, dla których zdecydowałem się na przenosiny na Anfield. Będziemy potrzebować naszych kibiców przez resztę sezonu, a także podczas naszych następnych spotkań domowych. Musimy uczynić to miejsce naszą fortecą, miejscem, gdzie nikt nie jest w stanie nas pokonać. My gracze, odgrywamy wielką w tym rolę - grając dobrze i konsekwentnie, mamy pewność, że kibice pójdą za nami.
Komentarze (6)
po dzisiejszym meczu na + wyszli Alisson,Endo, Gomez i Trent.
Nie wiem dlaczego Klopp uparcie gra tym swoim 4-3-3, w BVB grał dużo 4-2-3-1 i fajnie to wychodziło i unas tez mogłoby sie sprawdzić, na 6 Trent+Endo, Szobo na 10
Co do dzisiejszego meczu, to plusik przy Endo. Ale jak patrzę na to co na podobnych pozycjach dają czy Rodri czy Rice, to u nas po prostu jest biednie. Bardzo kibicuję temu chłopakowi, bo nie odpuscza, zostawia serducho. Jak to Japończyk. Ale obawiam się, że gra już na wysokości swojego sufitu. Obym się mylił.
Darwina już nie mam siły bronić. Po prostu chłop nie wie o istnieniu zasady spalonego, wyłącza się z meczu w kluczowych momentach, traci zimną głowę wtedy kiedy potrzeba jej najbardziej. Półtora roku w innej lidze, mnóstwo pozytywnych słów i szans od Kloppa, a to po prostu jest ten sam Darwin z kilkoma przebłyskami. Chciałbym wierzyć, że ten worek z bramkami się rozwiąże, ale na czym się opierać? Tu po prostu nie ma żadnej regularności. W jednym meczu pokaże, że faktycznie jest mniej "surowy", a w kolejnym spali trzy razy w absurdalny sposób, albo mając pół metra do bramki strzeli metr nad nią. Mówimy o gościu, który ma 24 lata i przyszedł z zespołu w którym presja wyniku nie jest niczym obcym, a nie o 18 letnim podlotku.