Klopp: Naszym celem jest awans do trzech finałów
Jürgen Klopp z niecierpliwością czeka na pucharowy mecz z Norwich City, który odbędzie się już w niedzielę. Rywalem Kloppa na walce trenerskiej Kloppa będzie jego były boiskowy kolega z FSV Mainz.
Podczas konferencji prasowej Jürgen skomentował bieżące tematy związane z drużyną The Reds.
O finale Carabao Cup z Chelsea i wspomnieniach z 2022 roku...
- Szczerze powiedziawszy, jeszcze nie zastanawiałem się nad tym, ponieważ mamy przed sobą walkę na 4 fontach i w każdym z nich pragniemy zwycięstwa. Zdaję sobie sprawę, że musimy iść do przodu krok po kroku. Zerknąłem w terminarz i uświadomiłem, że trzy dni po finale Carabao Cup (odbędzie się 25 lutego) możemy zagrać w kolejnej rundzie FA Cup. Naszym celem jest awans do trzech finałów. To jest oczywiste.
- Dwa lata temu pokonaliśmy długą drogę, żeby zagrać w trzech finałach i walczyć o mistrzostwo Anglii do ostatniej kolejki. Jednak w obecnej chwili nie powinniśmy na tym się skupiać. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zapewnić sobie miejsce w wielkim finale na Wembley, ale naszym priorytetem jest wygrywanie w każdym meczu, więc już myślimy o niedzielnej rywalizacji przed własną publicznością.
O tym, jak mocny jest obecny skład...
- W tym sezonie mieliśmy bardzo dużo trudnych momentów. Mecz z Chelsea na wyjeździe był chyba jedynym na starcie rozgrywek, w którym nasz zawodnik nie dostał czerwonej kartki. Uważam, że różne decyzje sędziowskie - które niekoniecznie są na naszą korzyść - jednoczą nasz zespół. W trakcie obozu przygotowawczego nie da się powiedzieć, że wszystkie mecze będziemy zaczynali "w dziesiątkę" oraz musimy z tym sobie poradzić. Również mieliśmy do czynienia z kontuzjami. Chcemy mieć do dyspozycji więcej piłkarzy, ale nie zawsze istnieje taka możliwość.
- Omawiając te tematy nie można pominąć roli Jarella Quansaha. Nie wiem, jak dużo meczów rozegrałby, gdyby nie wszystkie kontuzje i problemy w zespole. Conor Bradley na pewno miałby na koncie więcej spotkań, gdyby nie jego problemy zdrowotne. Doceniam także dyspozycję Bobby'ego Clarka, który jest przygotowany na walkę o najwyższe cele. To wszystko pokazuje, w jaki sposób kryzys kontuzji w ekipie daje możliwości innym zawodnikom. W tej wyjątkowej sytuacji młodzi piłkarze wykorzystali swój moment.
- Jednak wciąż twierdzę, że potrzebujemy tych piłkarzy, którzy obecnie są kontuzjowani. Mam wielką nadzieję, że niedługo zobaczymy na boisko Thiago, Stefana Bajceticia. Kostas Tsimikas już jest zdrowy, lecz wciąż potrzebuje "zielonego światła" na powrót do gry.
O powrocie Robertsona do kadry na mecz z Fulham...
- Odpoczynek zawsze jest dobrą rzeczą, jednak Robbo nie pojawił się na boisku od trzech miesięcy, a to naprawdę dużo. Po urazie Robertsona mieliśmy wprowadzić na boisko Tsimikasa, nieco później Gomeza. Bardzo się cieszę, że Robbo powoli wraca do składu. Doceniam, że nawet w przypadku kontuzji jesteśmy w stanie dostosować się do nowych realiów w kwestii taktycznej. To jest bardzo ważna rzecz w kontekście walki o trofea i sukcesy na różnych frontach.
O spotkaniach z Wagnerem...
- Bardzo się cieszę, że mamy taką możliwość. Już pogadaliśmy o zbliżającym się meczu: poprosił mnie o masową rotację w zespole. Powiedziałem, że to mu nie pomoże. Uważam, że Wagner robi znakomitą robotę w Championship. Norwich zaliczyli mocny początek sezonu, ale później pojawiły się problemy z kreowanie akcji ofensywnych. Obecnie są niedaleko strefy barażowej. Wczoraj ulegli z Leeds United, ale szczerze mówiąc, jeszcze nie obejrzałem tego spotkania. Rozgrywki w Championship są znane ze swojej intensywności, ale sytuacja jest jeszcze trudniejsza, kiedy masz dodatkowy turniej w postaci Pucharu Anglii. To jest podobne do połączenia udziału w lidze angielskiej z europejskimi pucharami.
- Śledzę jego postępy na zapleczu, ponieważ interesuje mnie wszystko, co robi. Wiem, że kiedy pracował w Huddersfield, często gościł na naszym stadionie, oglądając mecze mojej drużyny. Jeszcze nie widział nowej trybuny, więc to może go zdziwić.
O formie Quansaha w tym sezonie...
- Zaimponował mi od pierwszego momentu, kiedy go zobaczyłem. Zawsze był fizycznie mocnym zawodnikiem, który znacznie różnił się od innych nastolatków w wieku 16, 17, 18 lat. Wiedziałem również, że jest znakomitym piłkarzem, ale podoba mi się, że potrafi zachowywać spokój na boisku. Jest pewien siebie i nie stresuje się grą.
- Quansah wyglądał rewelacyjnie w trakcie okresu przygotowawczego, więc zasłużył na szansę. Teraz z pewnością mogę stwierdzić, że doskonale ją wykorzystał.
- Z powodu sytuacji kadrowej i własnego rozwoju, Quansah obecnie jest postrzegany jako bardzo ważna część drużyny. Wczoraj ponownie świetnie zaprezentował się na boisku. Mogę również pochwalić jego śmiałość w różnego rodzaju sytuacjach. Bardzo się z tego cieszę.
Komentarze (14)
Moim zdaniem nic nie odpuszczać. Jurgen nauczył się od tego czasu lepiej rozkładać siły zarówno w trakcie meczu jak i sezonu. Stosuje więcej rotacji w czym pomaga przebudowa składu. Za chwilę wrócą wypoczęci i (mam nadzieję) głodni gry Robertson, Thiago, Tsimikas, Szoboszlai, Bajcetić, potem Salah, szanse w pucharach a nawet w lidze dostaje młodzież co również odciąża podstawowych zawodników.
Może uda się jeszcze do końca okienka przeprowadzić jakiś transfer co poszerzyłoby nam kadrę.
Ale zgadzam się że główne siły powinny być na ligę, w pozostałych rozgrywkach można dać więcej czasu drugiemu garniturowi zawodników, szczególnie grając ze słabszymi rywalami, ale w granicach rozsądku.
Jedyny zawodnik który ma (niewiele) ponad 2000 minut w tym sezonie rozegranych to Salah, który akurat ma teraz 3 tygodnie przerwy. Za to mamy aż 20 zawodników którzy mają ponad 1000 minut i kolejnych 10 którzy wystąpili chociaż raz rozgrywając wszyscy w sumie 1751 minut. To pokazuje że ciężar gry jest rozłożony dosyć równomiernie między dużą grupę zawodników co pozwala unikać ich przeciążenia. Udało nam się również do tej pory unikać dodatkowych meczów jak powtórki w pucharach albo 1/16 w LE. Walczymy do końca i bierzemy co się da!
Lubie Twoje wypowiedzi ale mam jedna prosbe: skoncz z tym Thiago!
Nam hamulcowy,robiacy koleczka ala Kaziu Deyna w latach ´70 nie jest do niczego potrzebny-niech sobie "odpoczywa" w sanatoriach i dalej kasuje grube pieniazki.
Strata finansowa ale nie sportowa moim zdaniem.
A serio to też uważam że Thiago już jest zamkniętym tematem u nas, ale może jeszcze da się go wykorzystać do rotacji w tym sezonie z jakimiś słabszymi przeciwnikami w FA Cup albo LE, szczególnie jeśli będzie problem z dostępnością innych pomocników to dobrze jak weźmie na siebie trochę minut żeby reszta miała oddech.
Postawa jedynie sluszna poniewaz po to uprawia sie zawodowo sport aby zwyciezac wszedzie gdzie sie da :)
Po poczworna korone-come on LFC