Mike Dean: Tierney popełnił wyraźny błąd
Były sędzia Premier League - Mike Dean twierdzi, że Paul Tierney popełnił "wyraźny błąd" przy akcji, która doprowadziła ostatecznie do trafienia Darwina Nuneza, który w 99 minucie meczu zapewnił Liverpoolowi zwycięstwo przeciwko Nottingham Forest, co wywołało zamieszanie na stadionie City Ground.
Gracze Nottingham byli bardzo sfrustrowani, że piłka wróciła w posiadanie Liverpoolu na krótko przed tym, gdy padła decydująca bramka, w związku z urazem głowy Ibrahimy Konaté.
Okazuje się, że sędzia Tierney powinien oddać piłkę Forest, a incydent miał miejsce na dwie minuty przed zwycięskim trafieniem Liverpoolu. Ekspert Sky Sports - Dean określił tę decyzję mianem "wyraźnego błędu".
- Niestety, jest to błąd i to poważny, bo ostatecznie prowadzi do bramki - powiedział.
- Zgodnie z przepisami, ten kto ma piłkę jako ostatni, gdy gra jest zatrzymana, powinien ją otrzymać. Callum Hudson-Odoi był wtedy w jej posiadaniu i powinna ona zostać zwrócona gospodarzom.
- Nastąpiło duże poruszenie i słusznie, jest to duży błąd sędziego. To coś, z czym będzie musiał żyć i wyciągnąć z tego wnioski - to błąd i wszyscy mają tego świadomość.
- Słusznie, że skupiamy na tym uwagę, ponieważ incydent był niezgodny z przepisami. Te przepisy nie powstały bez przyczyny.
Evangelos Marinakis, właściciel Forest po meczu pojawił się na boisku, podczas gdy członkowie sztabu dyskutowali z sędziami.
Steven Reid otrzymał czerwoną kartkę, co skłoniło Marinakisa wyjścia na murawę, aby skonfrontować się z arbitrami.
- Właściciel na koniec wyszedł na murawę, nie chcemy widzieć takich rzeczy. Nie potrzebujemy takich scen po meczu - dodał Dean.
- Oczywiście, Nottingham Forest było zdenerwowane, ja również byłbym zdenerwowany. Sędzia będzie miał świadomość popełnienia błędu. Miejmy nadzieję, że uda mu się to naprawić w przyszłości.
- Byłem zaskoczony, że prezes zszedł na dół. To nie powinno się zdarzyć, nie powinien być na boisku - nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego w Premier League.
Menadżer Nottingham - Nuno Espirito Santo nie chciał poruszać tego tematu, jednak Mark Clattenburg, były sędzia Premier League, który obecnie pracuje jako analityk sędziowski w klubie, był bardziej otwarty.
- Zgodnie z przepisami, zespół, który ma piłkę w posiadaniu przy przerwaniu gry, powinien otrzymać ją po wznowieniu - powiedział Clattenburg.
- W tym celu nastąpiły zmiany w przepisach. Lata temu, kiedy miał miejsce rzut sędziowski, zawodnicy walczyli o piłkę i łatwiej było o kontuzję, więc rozumiem taką decyzję.
- Usiądę z zarządem i właścicielami, aby wyjaśnić, co się stało. Trudno to wytłumaczyć. Nie rozmawiałem jednak z Paulem Tierneyem poszedłem do szatni, ale nie chciał nas wpuścić.
Inny pogląd, w swoim najnowszym podcaście wygłosił Gary Neville, który mówi, że kluby muszą być "bardziej powściągliwe", nie eskalując "złości i nienawiści" do sędziów.
- Nie ma wątpliwości, że zawodnik Nottingham Forest miał piłkę, ale bramka padła minutę i 50 sekund później. Dwie minuty w futbolu to mnóstwo czasu - powiedział.
- Nie rozumiem narracji, że był to "wyraźny błąd", rozumiem, że został popełniony i wyniknęła z tego frustracja, ale mam wrażenie, że wytworzono wokół tego zbyt duże zamieszanie. Takie rzeczy dzieją się dość regularnie w trakcie sezonu.
- Właściciel na boisku i ten nonsens z Markiem Clattenburgiem, nie godzę się na to. Czuję, że przekraczamy granice i podsycamy gniew i nienawiść do sędziów. Dla mnie to pomyłka, zwykła pomyłka. Nie wiemy, czy Liverpool i tak nie strzeliłby gola.
- W tej chwili musimy okazać trochę powściągliwości. Nie wydaje mi się, że jest tak źle, jak wszyscy próbują to nakreślić. Clattenburg wypowiada się w radiu. Czego oni chcą? Powtórki meczu? Kluby nie potrafią zaakceptować, że zdarzają się błędne decyzje na ich niekorzyść.
Komentarze (23)
Rownie dobrze moglismy pilke odzyskac gdyby mieli ja gracze Nottingham i wszystko potoczyloby sie podobnie.
Ta decyzja nie miala bezposredniego wplywu na strzelonego gola bo uplynely prawie 2! minuty zanim Darwin skutecznie glowkowal.
To juz nawet Neville madrzej gada :)
Takie błędy można wrzucić do tego samego wora co przyznanie komuś rożnego którego nie było lub autu dla drużyny która ostatnia dotknęła piłkę.
Błędu ze spalonym w meczu ze Spurs nic już nie przebije. Mam nadzieje że po tym sezonie pójdą po rozum do głowy i od przyszłego sezonu wejdą w życie jakieś radykalne zmiany i poprawa poziomu sędziowania, który w tym momencie jest dużo gorszy od poziomu sędziowania w naszej polskiej ekstraklasie.
Ten błąd nie wypaczyl, ale miał duże znaczenie dla końcowego wyniku. Forest miało piłkę i im zwyczajnie ja zabrano, a dzięki temu my mogliśmy przejść do ataku i zdobyć bramkę. Gdyby im nie zabrali to mogli oni zrobić wrzutkę i nam strzelić, także serio ludzie... Myślenie nie boli
2 minuty minęły od tego "wyraźnego błędu", w tych 2 minutach Nottingham przejęło nawet piłkę i od razu nam oddało. Żałosna wymówka, żeby znaleźć błąd na korzyść Liverpoolu, który rzekomo dał nam bramkę.
Czyli w przyszłości zrobi kolejny oczywisty błąd, aby naprawić poprzedni? 🤔🤔