Berger: Kibicuję jednym i drugim!
Liverpool i Sparta Praga, dwa kluby, które kocha spotkają się w 1/8 finału Ligi Europy. Pierwszy mecz odbędzie się w rodzinnym mieście Bergera w czwartkowy wieczór.
- Będąc szczerym, rozmawiałem o tym z synem i czułem, że to może się wydarzyć, więc nie byłem specjalnie zaskoczony losowaniem – mówił Berger w wywiadzie.
- Byłem absolutnie przeszczęśliwy, że Liverpool przyjeżdża do mojego rodzinnego miasta i będzie grał przeciwko mojej pierwszej drużynie. Nieczęsto się to zdarza, że grają ze sobą dwie drużyny tak bliskie twojemu sercu, więc dla mnie to rewelacja.
- Dla mnie to, jakbym po prostu nie mógł przegrać, nieważne kto przejdzie dalej. Będę kibicował obu drużynom.
- Oczywiście, to ogólnie świetnie dla czeskiego futbolu, dla Pragi, dla kibiców Sparty, a także dla zawodników, gdyż to w sumie ich marzenie. W skrócie to po to się gra w piłkę, chcesz grać przeciwko najlepszym i to właśnie będą robić przeciwko drużynie Liverpoolu, tu w Pradze i potem na Anfield.
Berger, który spędził 7 lat w Liverpoolu, pozostaje popularny wśród lokalnych kibiców.
Zaliczył 196 występów w czerwonej koszulce po transferze z Borussii Dormund.
Klasowy ofensywny pomocnik był częścią składu, który zdobył potrójną koronę w 2001 roku, pod wodzą Gérarda Houlliera.
Po odejściu z Anfield, grał kolejno w Portsmouth, Aston Villi i Stoke City, następnie powrócił do swojego klubu z dzieciństwa, spędzając ostatnie 18 miesięcy kariery w Sparcie Praga.
Analizując drużynę z Czech, Patrick Berger mówił:
- Ladislav Krejčí jest liderem drużyny. Gra w środku defensywy.
- Mają także Veljko Birmančevicia, który jest na wypożyczeniu z Toulouse. Lukáš Haraslín to także bardzo dobry zawodnik, pochodzi z Słowacji. Ci trzej zawodnicy to gwiazdy zespołu, ale grają ogólnie naprawdę dobrze zespołowo.
- Będąc szczerym, to trzy lata temu ciężko ich było oglądać, bo nie grali najlepiej. Przechodzili przez naprawdę ciężki okres, ale jak tylko pojawił się Tomáš Rosický jako dyrektor zarządzający, to zatrudnili nowego trenera z Danii Briana Priske. Na początku miał trudny okres, gdyż chciał zmienić styl gry zespołu, a na to potrzeba czasu.
- Musisz sprowadzić swoich zawodników i dostał na to czas i udało mu się zmienić nieco drużynę, a teraz widać tego efekty.
- Wygrali ligę w zeszłym roku i myślę, że pokazują dobry futbol. Dobrze się ich ogląda, starają się atakować, grać dużo po ziemi, ogólnie można powiedzieć, że grają współczesną europejską piłkę.
- Myślę, że wiele nie zmienią przeciwko Liverpoolowi. Po prostu próbują grać w piłkę.
- Jak Liverpool, rozgrywają przez bramkarza, grają po ziemi, starają się budować ataki od bramkarza i obrońców. Starają się mieć piłkę w posiadaniu, jak najdłużej się da, a potem znaleźć sposób na atak.
- Nie sądzę, aby coś zmieniali. Będą grać swoją piłkę, tak jak Liverpool.
Berger przewiduje, że to jednak Liverpool zamelduje się w ćwierćfinale Ligi Europy.
- Szczerze, to jestem kiepski w przewidywaniach, dlatego nie stawiam.
- Myślę, że to będzie trudny pojedynek dla Liverpoolu w Pradze. Jednak w Europie Liverpool jest niesamowicie mocny u siebie, z kibicami i atmosferą Anfield, więc oczekuję, że przejdą dalej.
- To nie będzie łatwa przeprawa, nie zrozumcie mnie źle. Mimo, że teraz mają tyle kontuzji to widzieliśmy w spotkaniach z Chelsea, czy Southampton, że ich młodzi zawodnicy mogą wejść na boisko i radzą sobie na najwyższym poziomie. Udowodnili to.
- Nie jestem pewien, kto będzie dostępny na spotkanie, ale oczekuję że Liverpool przejdzie dalej. Nie będzie im łatwo, ale przejdą dalej.
- Pierwsza ważną rzeczą jest to, że wciąż grają w 3 rozgrywkach i jedne trofeum już zdobyli, co pomaga przy presji.
- Oczywiście presja zawsze jest, ale myślisz sobie „OK, wygraliśmy jedno trofeum, więc grajmy spotkanie za spotkaniem, jeśli zagramy równie dobrze, to mamy szanse na kolejne trofeum, bez wątpienia”.
- Pamiętam 2001 roku, jak by to było wczoraj. Zdobyliśmy pierwszy puchar i uwierzyliśmy, że wszystko jest możliwe. Podeszliśmy do reszty sezonu w stylu „ Zagrajmy krok po kroku, spotkanie po spotkaniu, jeśli zagramy dobrze to mamy szanse”.
- Wciąż mieliśmy do rozegrania 2 spotkania przed finałem Pucharu UEFA, też FA Cup, a dodatkowo walczyliśmy w lidze o miejsce w Champions League, które udało nam się zapewnić w ostatnim spotkaniu sezonu.
- Więc zdecydowanie jest to podobna sytuacja do 2001 roku. Wierzę, że zwycięstwo na Wembley dało obecnej drużynie wielki przypływ pewności siebie. Jeszcze jak teraz zaczną wracać zawodnicy po kontuzjach to Liverpool będzie jeszcze mocniejszy na koniec sezonu.
Dodatkowo Berger nie ma wątpliwości, że odejście Kloppa wzmocni pragnienie do tworzenia historii w drużynie.
- Oczywiście, że tak będzie – mówił Berger.
- Jeśli grasz dla Liverpoolu, to wszystko rozchodzi się o tytuły. Chcesz je zdobywać dla siebie, dla klubu, dla kibiców, a także dla managera.
- Możemy dostrzec, że relacja pomiędzy Jürgenem a zawodnikami jest niesamowita. Wygląda na to, że cały zespół go uwielbia, to nie jest łatwe do osiągnięcia mając w drużynie 25, czy 30 zawodników i oczywiście nie każdy z nich może grać.
- Wydaje się, że wszyscy go uwielbiają i myślę, że z pewnością chcą wygrywać. Na pewno chcieli wygrać Carabao Cup nie tylko dla siebie, klubu, czy fanów, ale też dla Jürgena.
- Zdecydowanie dla zawodników to dodatkowa motywacja, aby wygrać jak najwięcej się da, tylko dlatego, że on odchodzi i chętnie zrobią fantastyczne pożegnanie dla Jürgena zdobywając kolejnych kilka tytułów.
Komentarze (0)