Quansah: Radzę sobie z presją i oczekiwaniami
Jarell Quansah uważa, że jego umiejętności i opanowanie pomogą mu w występach w kluczowej części sezonu dla Liverpoolu, który walczy o zwycięstwo w Premier League i Lidze Europy.
21-letni stoper notuje swoją przełomową kampanię w zespole Jürgena Kloppa, gdzie dotychczas wystąpił w 26 spotkaniach.
- Gdy byłem młodym chłopakiem, zawsze marzyłem o zdobywaniu trofeów i walce o najwyższe cele. Dostanie się do drużyny Liverpoolu było od lat moim wielkim marzeniem i teraz staram się z tego czerpać pełnymi garściami - powiedział młody piłkarz the Reds.
- Na boisku trzymam nerwy na wodzy i myślę, że wtedy jestem najlepszą wersją siebie. Chcę również pomagać innym, młodym zawodnikom. Jeśli wyczują, że jestem spięty, emocje mogą się udzielić również im. Wychodząc na murawę chcę być przede wszystkim sobą i pokazywać maksimum swoich możliwości.
- Uważam, że to odpowiednia równowaga. Boss zawsze powtarzał mi, że jeśli zapomnę o boiskowym stresie, będę w stanie osiągnąć wielki sukces. Całkowicie się z tym zgadzam.
- Z drugiej strony, jeśli jesteś zbyt wyluzowany, łatwo o samozadowolenie i utratę koncentracji. Gdy czujesz odrobinę tych boiskowych, motyli w brzuchu, możesz grać naprawdę dobrze.
- Przyznam otwarcie, że zawsze lubiłem być pod presją. Dobrze czuję się, jako lider grupy. Doświadczałem tego w młodzieżowych zespołach Liverpoolu. Byłem kapitanem i czułem się odpowiedzialny za wyniki zespołu.
- Pamiętam swoją rozmowę z Conorem Bradleyem na początku sezonu. Razem stwierdziliśmy, że gdyby udało nam się zaliczyć po 10 występów we wszystkich rozgrywkach, byłoby wspaniale.
- Jako piłkarz, musisz być przygotowany na rozmaite scenariusze, jakie pisze dla ciebie życie i kariera. Czasem, gdy patrzę w ilu meczach zagrałem, mam wrażenie, że to nie dzieje się na poważnie. Wszystko toczy się naprawdę za szybko!
Alexis Mac Allister po meczu Brighton nie szczędził pochwał w kierunku Jarella Quansaha, chwaląc jego dojrzałość i wszechstronność po zwycięskim pojedynku na Anfield.
Młody stoper Liverpoolu postanowił zrewanżować się Argentyńczykowi.
- To magik! Mając go obok siebie na boisku czuję się doprawdy komfortowo - kontynuował 21-latek.
- Myślę, że zachowuję spokój, mając futbolówkę przy nodze, ale Macca jest na zupełnie innym poziomie!
- Czasem wystarczy mu pół sekundy, by wykonać podanie, którego nikt by się nie spodziewał. Dobrze mieć kogoś takiego w swoim zespole. Odgrywa integralną rolę w sukcesach naszej drużyny w obecnym sezonie.
Już jutro Liverpool na Anfield podejmie walczący o utrzymanie w Premier League - Sheffield United.
Quansah spodziewa się niełatwej przeprawy w pojedynku z Szablami.
- Praktycznie każde spotkanie do końca sezonu będzie dla nas trudnym bojem. Nikt nie poda nam na srebrnej tacy 3 punktów. Chcemy wygrywać każde kolejne spotkanie, licząc na sukces po 38. kolejce.
- Nasi rywale walczą o utrzymanie, więc potrzebują punktów, jak tlenu. Będzie im zależało na wygranej, tak samo jak nam. Przyjadą na Anfield z zamiarem zainkasowania 3 punktów, wiemy o tym. Musimy być skupieni od pierwszej minuty, wykorzystać swoje okazje, co bardzo przybliży nas do sukcesu - podsumował.
Komentarze (0)