Jones: Uwielbiam atmosferę derbów
Curtis Jones nie ukrywa ogromnej ekscytacji w związku z dzisiejszymi derbami na Goodison Park. Wychowanek Liverpoolu ma szansę zaliczyć swój pierwszy mecz na stadionie Evertonu na seniorskim poziomie.
The Reds udadzą się wieczorem w krótką podróż na Stanley Park, by rozegrać 244. derby Merseyside w historii.
Jako Scouser, pomocnik dokładnie zdaje sobie sprawę, co oznacza pojedynek Liverpoolu z Evertonem dla miejscowych kibiców.
- Oczywiście jako wychowanek Liverpoolu wielokrotnie brałem udział w rywalizacji derbowej i zdobywałem bramki - powiedział Curtis.
- Moje ostatnie derby to jeszcze czasy pandemii, kiedy na stadionach nie było fanów, graliśmy wtedy na Anfield. Chcę zagrać na Goodison Park i doświadczyć tej atmosfery, wyjazdowych derbów na własnej skórze. Nie mogę się już doczekać.
Liverpool wygrał w niedzielę 3:1 na Craven Cottage, co pozwoliło Czerwonym dalej pozostać w walce o tytuł mistrzowski.
Dziś podopieczni Kloppa muszą ponownie zainkasować pełną pulę, by wywierać dalej presję na Arsenalu, który pokonał wczoraj Chelsea.
- Czy nasza wygrana z Fulham zmieniła nastroje w szatni? Myślę, że nie. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, mimo wcześniejszych 2 porażek. Uważam, że z Fulham zagraliśmy na dobrym i równym poziomie. Powinniśmy czerpać z tego spotkania w kolejnych występach.
- Wszyscy w szatni byliśmy zadowoleni. Wciąż mamy swoje cele i pozycja, na której się znajdujemy pozwala nam wierzyć w odniesienie sukcesu.
- Jeśli o mnie chodzi to czuję się już naprawdę dobrze. Po kontuzji nie ma żadnego śladu. Było ciężko. Nie było mnie z zespołem przez około 7 tygodni. Nie jestem jeszcze w stuprocentowej dyspozycji, lecz mam nadzieję, że wkrótce będę - uśmiechał się Jones.
- Zostało nam jeszcze kilka meczów do rozegrania i chcę mieć udział w dobrych rezultatach drużyny. Jeżeli dostanę szansę, dam z siebie 100 procent.
- Pamiętam swojego pierwszego gola z Evertonem na Anfield w 2020 roku. To była moja pierwsza bramka w zespole! Spełnienie młodzieńczych marzeń. Gdy byłem małym chłopcem, po strzelonych golach powtarzałem sobie w myślach, że to trafienie w derbach. Marzenia przerodziły się wtedy w rzeczywistość. Teraz mam wrażenie, że to było wieki temu. Na szczęście od tamtego momentu udało mi się jeszcze strzelić kilka goli.
- Jestem podekscytowany i czekam już na środowy pojedynek - podsumował Curtis.
Komentarze (6)