Graeme Souness: Salah jest najbardziej samolubny
Według byłego kapitana Liverpoolu, to ego Mohameda Salaha było problemem w meczu z West Hamem. Dodatkowo Souness wierzy, że Egipcjanin latem dołączy do Saudi Pro League.
Przemawiając w "Three Up Front", nowym podcaście Williama Hilla z udziałem Simona Jordana, Troya Deeneya i samego Sounessa, Szkot stwierdził:
- Wierzę, że Mohamed Salah odejdzie z Liverpoolu. Był fantastyczny, ale jeśli odejdzie do Saudi Pro League, będzie największą gwiazdą w tej części świata.
- Bez wątpienia ma o sobie wyjątkowo wysokie mniemanie i będzie zły, że nie rozpoczął meczu z West Hamem w zeszłym tygodniu. Myślę, że sytuacja z Jürgenem Kloppem była reakcją na to, że został wprowadzony dopiero na 10 minut przed końcem.
- Salah jest najbardziej samolubnym zawodnikiem, jakiego kiedykolwiek widziałem. Nawet przed tym meczem, za każdym razem, gdy Klopp go zdejmuje, nigdy nie jest z tego zadowolony.
- Salah dał bardzo wiele Liverpoolowi. Gole zmieniają mecze, a jego bramki miały ogromny wpływ na Liverpool, odkąd jest w klubie.
Pomimo twierdzeń Sounessa, uważa się, że klub nadal liczy na pozostanie Salaha i bycie częścią planów nowego menedżera Arne Slota na przyszły sezon.
- Kiedy sytuacja staje się trudna, a inny gracz stanowczo go naciska, Salah znika z gry - kontynuował Souness.
- W zeszłym sezonie na Old Trafford Lisandro Martínez szybko go poturbował i przez resztę meczu Salah patrzył przez ramię na Martíneza - nie lubi tej strony gry. Nigdy nie zrobi sobie krzywdy.
- Wiąże się to z faktem, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni Liverpool pokazał coś, do czego nie sądziłem, że są zdolni - byli zastraszani. Stało się tak, gdy zostali pokonani 3-0 na Anfield przez Atalantę i stało się to przeciwko Evertonowi na Goodison Park. Everton miał zbyt wiele pasji i agresji, a Liverpool znów został zastraszony. Aby grać w piłkę nożną, trzeba być złośliwym i gniewnym, ale z jakiegoś powodu to całkowicie zniknęło z gry Liverpoolu. To jest różnica między wygrywaniem a przegrywaniem meczów.
- Jako piłkarz Liverpoolu, jeśli istnieje jeden mecz, w którym musisz wykazać się agresją i walką, to jest to starcie z Evertonem. Ze wszystkich meczów, w których nie można się pojawić, taki występ przeciwko Evertonowi jest nie do przyjęcia. Nie masz szans na odniesienie sukcesu jako klub piłkarski, jeśli nie masz dobrych, starszych profesjonalistów. Martwię się, że Liverpool nie ma wystarczającej liczby doświadczonych zawodników.
- Kiedy pojawia się problem, potrzebujesz ludzi, którzy cię wysłuchają. Znaleźli się w sytuacji, w której musieli wygrać każdy mecz, aby zdobyć tytuł Premier League. W takim momencie potrzebujesz starszych graczy, aby zjednoczyć wszystkich i powiedzieć: "to jest to". W ogóle tego nie zrobili. Kiedy Liverpool jest w formie, są oczywiście wystarczająco dobrzy, ale kiedy przychodzą przeciwności losu, nie potrafią sobie z nimi poradzić. To sugeruje, że w drużynie nie ma wystarczająco silnych charakterów - podsumował 70-latek.
Komentarze (7)