Liverpool górą w hicie na Anfield! Zwycięstwo 4:2!
The Reds pokonują ekipę Tottenhamu 4:2. Przez 3/4 spotkania podopieczni Jürgena Kloppa grali koncert, po którym gracze Ange Postecoglu wyglądali na całkowicie bezsilnych. W ostatnim kwadransie Czerwoni zdjęli nogę z gazu, a goście zdołali dwukrotnie trafić do siatki.
Niedzielne hitowe pomiędzy Liverpoolem a Tottenhamem było przedostatnim meczem dla Jürgena Kloppa na Anfield. The Reds chcieli zemścić się za jesienną porażkę na stadionie Kogutów 1:2. Wówczas gola na wagę zwycięstwa drużyna Ange Postecoglu zdobyła w ostatniej akcji meczu. Podopieczni Jürgena Kloppa zostali pokrzywdzeni przez arbitrów tamtego spotkania, m.in. przez nie uznanego gola Luisa Díaza, czy dwie czerwone kartki.
Liverpool już od początku meczu miał dwie naprawdę dogodne szanse na zdobycz bramkową. Najpierw 'centrostrzał' Mohameda Salaha zatrzymał się na poprzeczce, a potem strzał Harveya Elliotta został ofiarnie zablokowany przez Christiana Romero tuż przed linią bramkową.
Drużyna Jürgena Kloppa przycisnęła rywali jeszcze mocniej i udało się rozmontować defensywę Kogutów w 16. minucie po trafieniu głową Mohameda Salaha. Cody Gakpo popisał się fenomenalnym dośrodkowaniem zza pola karnego. Holender dojrzał wbiegającego na długi słupek Egipcjanina, a ten uderzeniem głową pokonał golkipera gości.
The Reds nieprzerwanie nacierali na bramkę Vicario i szukali kolejnego gola, który pozwoliłby drużynie Liverpoolu na większy spokój. Ofensywne trio The Reds imponowało zrozumieniem i kreatywnością, tym czego w ostatnich tygodniach brakowało.
Czerwoni dopięli swego jeszcze przed przerwą i podwyższyli prowadzenie. W 45. minucie Andrew Robertson dobił na tzw. pustaka po wcześniejszym strzale Mohameda Salaha i interwencji Vicario. Gol na 2:0 był ostatnim akcentem pierwszej części meczu.
Zaraz po przerwie Mohamed Salah znalazł się w dogodnej sytuacji, aby umieścić piłkę do siatki na 3:0. Jednak uderzenie skrzydłowego Liverpoolu nie było na tyle precyzyjne i silne, aby zaskoczyć bramkarza Kogutów. W 50. minucie Harvey Elliott dośrodkowaniem z prawej strony boiska znakomicie obsłużył Cody'ego Gakpo. Napastnik uderzył futbolówkę głową tuż przy dalszym słupku, nie dając żadnych powódek do interwencji dla golkipera Tottenhamu. Drużyna Ange'a Postecoglu wyglądała na Anfield na całkowicie pogubionych i bezsilnych, choć to był dopiero początek drugiej połowy.
Dziesięć minut później bajecznym uderzeniem zza pola karnego poszczycił się Harvey Elliott. Strzał Anglika był na tyle precyzyjne, że stwierdzenie 'zdjął pajęczynę' nie byłoby przesadą. Liverpool grał koncert dla swoich kibiców, natomiast gracze Tottenhamu byli tylko statystami tego widowiska.
Gola na otarcie łez dla Kogutów zdobył w 72. minucie Richarlison, który dołożył nogę po celnym podaniu z prawej strony od Brennana Johnsona. Cztery minuty później gracze Tottenhamu zdobyli drugiego gola po zbyt dużym rozluźnieniu i niefrasobliwości w defensywie Liverpoolu we własnym polu karnym. Bramkę na 2:4 zdobył Heung-min Son po strzale w długi róg bramki Alissona Beckera.
Liverpool nieco odżył po straconym drugim golu i wrócił do kontrolowania przebiegu gry. Po powrocie koncentracji, wróciły też możliwości do podwyższenia prowadzenia. Jednak wynik do ostatniego gwizdka arbitra nie uległ zmianie, a Liverpool dopisał sobie trzy punkty.
Składy:
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Quansah, van Dijk, Robertson (64' Gomez), Elliott (83' Szoboszlai), Endō (65' Bajčetić), Mac Allister (75' Gravenberch), Salah, Gakpo, Díaz (75' Núñez)
Tottenham: Vicario - Porro, Romero, van de Ven, Royal (61' Skipp), Bissouma, Sarr (75' Lo Celso), Bentancur (61' Richarlison), Kulusevski (61' Maddison), Son, Johnson
Komentarze (209)
Życzyć 3 punktów można, ale bardziej chciałbym, żeby nasz zespół oglądało się z przyjemnością przez 90 minut. Niech pokażą Totkom ich miejsce w szeregu 💪
Wygrajmy dla niego i po to aby zrewanżować się za niezasłużoną porażkę jesienią.
Come on LFC 🔴💪😊
Come on LFC 🔴💪😊
Jedynie w LE trochę niedosyt.
A, i jeszcze usunąć słupki i poprzeczkę, bez tego byłoby ciężko.
To tylko pokazuje, że Klopp powinien zostać zwolniony po wtopie w FA Cup, może wtedy by coś z tego sezonu było.
Nie zagrażał bo leżał, a podac mu nikt juz nie mogl. To tak jakbys podał pilke w kontrze, przewrocili Cie i juz bys dalej nie biegl, ale faulu by nie było, bo nie miałeś piłki.
Mo zmotywowany jak nigdy, że aż nawet strzelił gola głową!
Ogólnie widać, że chłopaki chcą godnie pożegnać Jürgena a nie odpierdzielać kaszanę.
Wrzucić im z 5 za jesień ⚽⚽⚽⚽⚽🔴💪😊
Widzę obrona robi swoje
Przy czym ja sam zdaję sobie sprawę ze słabości Japończyka. To bardzo mądry i zupełnie niezły piłkarz - ale nie długofalowo na ten poziom by grać wcześniej co trzy dni na tej pozycji. Klopp doprowadził go do sczytu formy,grał powyżej tego, co potrafił chyba - ale nie wytrzymał długo. To jeden z powodów kryzysu Liverpoolu (nieskuteczność to inny temat)
Teraz po odpoczynku było widać, że znów daje radę - ale przy 4:0 zmiana jego na Bajceticia wydawała się sensowna - kiedy sprawdzać w warunkach polowych młodego wchodzącego po ciężkiej kontuzji jak nie przy prowadzeniu 4:0? Ale wyszło jak wyszło
Nie wiem, jak Liverpool będzie grał za Slota, ale wydaje się, że niezależnie od wszystkiego transfer DM (przy pozostawieniu Endo jako alternatywy) to chyba jeden z priorytetów.
Tak, Endo popełnia błędy i nie jest idealny. Jest mądrym piłkarzem, ale umiejętności mu brakuje. Ale - drużyna gdy grała z prawdziwym DM i to właśnie w SWOJEJ dobrej formie (czyli nie tak słabo, gdy jeszcze nie umiał i jak pod koniec, gdy już nie dawał rady) grała jako całość lepiej i popełniała mniej błędów w obronie. To są rzecz niewidoczne tak bezpośrednio - Endo nie jest takim zawodnikiem, by móc błyszczeć. Ale z MacAllisterem na DM po pierwsze obrońcy co chwila popełniali błędy, bo byli narażeni na akcje rywali częściej - a po drugie MacAlister nie grał wyżej i psuło się jego potencjał
Tak, potrzeba Liverpoolowi lepszego DM. Tak, lepiej gdy gra tam przeciętny jak Endo (ale przygotowany, nie zmęczony) niż lepszy pomocnik, ale nie klasyczny DM
Klopp nie trafił z zmianą Bajcetica, nie ten mecz, za wcześnie.
YNWA 🔴
Fajny meczyk i cieszy wygrana 😊
Jeszcze nie dawno Gakpo był podobnie widziany a teraz złapał dobrą formę i jest jednym z najlepszych.