Trent: Nie płakałem od lat!
Wzruszony Trent Alexander-Arnold walczył ze łzami, dziękując Jürgenowi Kloppowi za wpływ na jego życie i pozycję w drużynie Liverpoolu.
Klopp swój ostatni mecz na Anfield zakończył zwycięstwem 2:0 nad Wolves, po czym przeszedł przez szpaler składający się z zawodników i personelu, a następnie wręczone mu zostały repliki pamiątkowych trofeów, które wygrał z The Reds.
Ustępujący menadżer The Reds wygłosił także ostatnie przemówienie do kibiców na Anfield, a Alexander-Arnold płakał wraz ze swoimi kolegami z drużyny, gdy Klopp przemawiał do kibiców na stadionie.
Pod okiem Kloppa Alexander-Arnold zmienił się z pełnego nadziei nastolatka w jednego z najlepszych bocznych obrońców w Europie, a wszystkie 310 występów zaliczył pod wodzą Kloppa w czasie, w którym zdobył osiem trofeów, w tym Ligę Mistrzów, Premier League i pierwszy w historii Klubowe Mistrzostwo Świata.
W rozmowie z Viaplay po niedzielnym meczu gdy Alexander-Arnold podsumowywał wpływ, jaki menedżer wywarł na jego karierę i rodzinę, Anglik przyznał, że tego dnia wzięły górę emocje.
- Zmienił moje życie i wszystkich wokół mnie, całą moją rodzinę - powiedział Alexander-Arnold.
- To wszystko było możliwe dzięki niemu, więc nigdy nie mogę wystarczająco za to podziękować. Dzięki niemu spełniły się moje marzenia, za co bardzo mu dziękuję.
- Szczerze mówiąc, nigdy nie jestem emocjonalny. Zapytaj moją rodzinę, zapytaj kogokolwiek, nie jestem uczuciowy, nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałem.
- Nie płakałem od lat, więc jest to dla mnie bardzo, bardzo, bardzo dziwne. To tylko pokazuje, jak wiele znaczy Klopp dla mnie i klubu.
Komentarze (1)