Núñez: W kadrze czuję się jak w domu
Darwin Núñez w rozmowie z urugwajskimi mediami zasugerował, że jest najszczęśliwszy na świecie, jeżdżąc na zgrupowania reprezentacji kraju, gdyż czuje się tam jak w domu.
Podobną opinię napastnik Liverpoolu ma na temat swojego byłego klubu, hiszpańskiej - Almerii.
Darwin wypowiedział się też na temat swoich mediów społecznościowych, gdzie regularnie pada ofiarą krytyki.
- Od rozpoczęcia kariery piłkarskiej, aż do zawieszenia butów na kołku, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie cię krytykował i wytykał to, czy tamto - powiedział Darwin w rozmowie z urugwajskim kanałem telewizyjnym - 'Por la Jersey'.
- Jeszcze do niedawna przeglądałem te wszystkie komentarze i odbijało się to później na mojej postawie na boisku. Ktokolwiek mówi, że fala hejtu spływa po nim, jak po kaczce, po prostu kłamie. Nieprzychylne i obraźliwe opinie zawsze mają na ciebie wpływ.
- Kiedy sprawy nie idą po mojej myśli, wszystko się we mnie gotuje i robi mi się gorąco. Na szczęście wtedy blisko mnie jest rodzina. Staram się nie okazywać swojemu synowi złości, która we mnie siedzi.
- To co wydarzyło się w danym meczu, po prostu musi pójść w zapomnienie. W kolejnym będziesz miał okazję do zemsty - kontynuował Darwin.
- W Anglii staram się ignorować przyśpiewki kibiców drużyn przeciwnych, nie mają dla mnie znaczenia.
- Pamiętam doskonale mecz z Nottingham, gdy obrażano mnie na wszystkie możliwe sposoby. Dzięki Bogu, kompletnie nic nie rozumiałem.
- Skończyło się na tym, że strzeliłem gola na wagę zwycięstwa, a boss podszedł do mnie w szatni i powiedział 'pieprzyć ich!'.
- Kiedy przyjeżdżam na zgrupowanie kadry, czuję się jak w domu. Spotykam swoich ludzi, mogę z każdym porozmawiać i jestem naprawdę wyluzowany.
- Moja rodzina jest wtedy blisko mnie, co bardzo mi pomaga. Lubię także wracać do Almerii. W końcu tam poznałem miłość swego życia, z którą stworzyliśmy szczęśliwą rodzinę. Za każdym razem, gdy wracam do tego miejsca, czuję się komfortowo - podsumował.
Komentarze (17)
To będzie kluczowy sezon dla Darwina. Jeśli teraz nie odpali, to już chyba nigdy. Edwards nie będzie się czaił. To nie jest stary piłkarz, prime time ma ciągle przed sobą i być może nasz cwany lis Edwards go komuś wepchnie za pokaźną sumkę. Póki co go (jeszcze) nie skreśliłem do końca.
Kolejną wadą wielką Nuneza jest to, że jest po prostu średnio rozgarniętym człowiekiem, nie chcę powiedzieć od razu, że to typowy przygłup. Takiego Jotę wszyscy zawsze chwalą w artykułach za inteligencję, myślenie na boisku, w przypadku naszej '9' opinie bywają zgoła odmienne.
A teraz Darwin ... odmień 'być'! :)
Ja i tak już spisałem Darwina na straty