Slot: Chcemy zrównoważyć chaos i grę w posiadaniu
Po zakończeniu okresu przygotowawczego, Arne Slot przygotowuje się do pierwszego meczu Premier League, w którym The Reds zmierzą się w sobotę na Portman Road z Ipswich Town.
Piłkarze Slota wygrali cztery z sześciu meczów przed sezonem - odnieśli zwycięstwa nad Realem Betis, Arsenalem i Manchesterem United podczas tournée w USA oraz wygrali 4:1 z Sevillą na Anfield w miniony weekend.
W wywiadzie dla Canal+ przed inauguracją kampanii meczem z Ipswich, Slot został poproszony o opisanie idealnego stylu gry, jaki chciałby widzieć w swoim zespole.
- Myślę, że styl gry w drużynach, w których pracowałem, zawsze był taki sam - powiedział.
- Jest wiele podobieństw z Jürgenem Kloppem, więc to podobny styl do tego, którym grali w przeszłości. Mam nadzieję, że zobaczymy te podobieństwa w nadchodzących tygodniach i miesiącach.
- Lubimy mieć piłkę, nie lubimy, gdy piłkę mają rywale. Jednak Premier League to liga, w której jest wiele dobrych klubów i wiele z tych klubów również chce mieć piłkę. Tak więc musimy naprawdę ciężko walczyć, aby znaleźć się w jej posiadaniu.
- Jeśli już mamy piłkę, chcemy strzelać bramki - to oczywiście dość proste - jednak przede wszystkim chcemy być intensywni we wszystkim, co robimy.
- Jest może jedna drobna różnica - po odzyskaniu piłki lubię grę do przodu, podobnie jak Jürgen, ale czasami lubię też, gdy zawodnicy starają się utrzymać piłkę i nie zagrywać trudnych podań. W poprzednim reżimie bardziej lubiano chaotyczne sceny w szesnastce i wokół niej. Pod względem tworzenia tego chaosu The Reds byli naprawdę bardzo skuteczni przez wiele lat.
- Czasami jednak zależy to też trochę od zawodników, których masz. Myślę, że staramy się znaleźć równowagę między próbą stworzenia chaosu w niektórych momentach, a próbą utrzymania posiadania piłki przez dłuższy czas w innych momentach.
Slot, będący pomocnikiem w trakcie swojej kariery zawodniczej, rozpoczął swoją trenerską przygodę w SC Cambuur Leeuwarden w 2016 roku, a następnie przeniósł się do AZ Alkmaar, zanim trafił do Feyenoordu.
W ciągu trzech lat pracy w Feyenoordzie Slot poprowadził klub z Rotterdamu do tytułu Eredivisie, zdobycia Pucharu KNVB oraz zagrał w finale Europa Conference League.
Przejście do Liverpoolu to zatem jego pierwsza praca poza ojczyzną.
- Dobrą rzeczą jest to, że wszędzie, również w Anglii, gra się 11 na 11 - powiedział z uśmiechem holenderski trener.
- W innych częściach świata jeździ się lewą stroną, a w Anglii prawą, na szczęście w piłce nożnej po prostu gramy 11 na 11! To dobra rzecz! I to się nie zmieni.
- Drużyny, z którymi się mierzymy, są różne, menedżerowie, z którymi się mierzę, też są różni, ale liczą się te same rzeczy. Tydzień lub dwa tygodnie przed meczem starasz się jak najlepiej zrozumieć, jak gra twój rywal i jak trzeba na to zareagować.
- W piłce nożnej istnieje kilka systemów, którymi mogą grać drużyny. W Holandii gramy systemem 5-3-2, 5-2-3, 4-3-3, 4-4-2 i to samo tyczy się Anglii. Myślę więc, że jest wiele podobieństw.
- Jednak, z tego, co mówili mi ludzie, w Holandii może jeden lub dwa obiekty potrafiły stworzyć taką atmosferę jak stadion Feyenoordu, a tu w Anglii atmosfera jest wszędzie - na każdym stadionie będzie głośno. I może z tego powodu intensywność gry jest tu naprawdę wysoka.
- To może być jakaś różnica w stosunku do tego, do czego jestem przyzwyczajony. Jednak, tak jak powiedziałem, wiele rzeczy jest takich samych i oczywiście nie mogę się doczekać, aby doświadczyć Premier League.
Po podróży do Ipswich Slota czeka pierwszy mecz o punkty na Anfield, kiedy 25 sierpnia do Liverpoolu przyjedzie zespół Brentford.
Holender ma nadzieję, że po raz kolejny uda mu się stworzyć harmonijne połączenie między zawodnikami na boisku a kibicami dopingującymi z trybun.
- Oczywiście, jestem tym podekscytowany - powiedział Slot.
- Mówiłem już kilka razy, że opuszczam klub, w którym kibice byli naprawdę wyjątkowi. Gdybyś zapytał kogokolwiek w Holandii, na którym stadionie najbardziej nienawidzi grać, myślę, że wszyscy - oczywiście grający poza Feyenoordem - odpowiedzieliby: De Kuip, stadion Feyenoordu.
- I myślę, że w Anglii tak samo jest z Anfield. Inne drużyny nie lubią grać na Anfield ze względu na kibiców i styl gry Liverpoolu.
- Musimy upewnić się, że pokażemy nasz styl gry, za to jestem w stu procentach pewny, że kibice pozostaną tak samo zaangażowani, jak byli przez ostatnie ponad sto lat wspierania Liverpoolu.
Komentarze (0)