Młodzież przegrywa z Arsenalem 3:5
W pierwszym meczu Młodzieżowego Premier League Cup [turniej drużyn do lat 18 - przyp. tłum.] młodzieżowa ekipa Liverpoolu uległa swoim rówieśnikom z Arsenalu 3:5.
W trakcie środowego spotkania grupy G na boisku Akademii piłkarze Kanonierów wyszli na trzybramkowe prowadzenie w pierwszej połowie, następnie Josh Sonni-Lambie zamienił rzut karny na trafienie i odrobił jednego gola straty.
Po przerwie Louis Enahoro-Marcus trafił do siatki i zmniejszył stratę do zaledwie jednej bramki, jednak w końcówce padły jeszcze 3 gole, 2 dla Arsenalu i tylko jeden dla Liverpoolu.
W początkowych minutach rozgrywanego w Kirkby starcia zagrożenie stwarzali Afolami Onanuga i Joe Bradshaw, z kolei po rajdzie w pole karne Kareema Ahmeda jego strzał zatrzymał bramkarz przeciwników, Jack Porter.
Gospodarze nie przestawali stwarzać sobie okazji. Na prawej flance przebił się Bradshaw i zdecydował się na podanie zamiast strzału, jednak kierowana do Sonni-Lambiego piłka została wybita przez obrońcę.
Okazał się być to punkt zwrotny w przebiegu tego meczu, ponieważ później goście, prowadzeni przez byłego pomocnika Kanonierów Jacka Wilshere'a, strzelili trzy bramki w krótkim odstępie czasu.
Jako pierwszy do siatki trafił Andre Annous, dobił piłkę do bramki po tym, jak strzał Ceadacha O’Neilla odbił Bailey Hall.
Później rozpoczęła się dominacja Arsenalu, zespół stworzył sobie więcej okazji, jedną z nich na 10 minut przed końcem pierwszej odsłony gry wykorzystał Dan Casey, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Harry'ego Eversa na O’Neillu.
Młodzi zawodnicy The Reds parę minut później kolejny raz mogli poczuć się sfrustrowani, kiedy kolejną dobitkę w siatce umieścił Andre Annous, tym razem po strzale O'Neilla w słupek.
Mimo to jeszcze przed przerwą piłkarze Marca Bridge'a-Wilkinsona zdołali zmniejszyć straty. Sonni-Lambie został sfaulowany w polu karnym rywali, po czym sam podszedł do jedenastki i pewnie ją wykorzystał.
Niecałe 20 minut po rozpoczęciu drugiej połowy odżyły nadzieje Liverpoolu, ponieważ kolejną bramkę dołożył Enahoro-Marcus.
Z rzutu wolnego z prawej strony boiska dośrodkowywał Bradshaw, strzał głową Lucasa Pitta trafił w poprzeczkę, a następnie piłka spadła blisko Enahoro-Marcusa, który strzelił na 2:3.
Nieco później gracze Arsenalu przeprowadzili kontratak i zdobyli swojego czwartego gola. Max Dowman posłał podanie na lewe skrzydło do Brando Bailey'a-Josepha, a ten wpadł w pole karne i strzałem w dłuższy róg bramki pokonał Halla.
Kwadrans przed końcem meczu The Reds odpowiedzieli i strzelili na 3:4, Onanuga ominął dwóch interweniujących przeciwników i po rykoszecie strzelił bramkę.
DJ Esdaille'owi niemal udało się posłać podanie, które można byłoby zamienić na wyrównujące trafienie, jednak o centymetry ominęło ono Bradshawa, a następnie w 84. minucie Arsenal ustalił wynik meczu dzięki trafieniu Dowmana.
Drużyna
Hall, Esdaille, Evers (Williams, 89), Pitt, Enahoro-Marcus, Lonmeni (Cisse, 72), Ahmed (Forrester, 46), O’Connor, Sonni-Lambie, Onanuga, Bradshaw.
Niewykorzystani zmiennicy: Bernard, Murray-Holme.
Co dalej?
W sobotę 31 sierpnia ekipa Bridge'a-Wilkinsona zmierzy się na wyjeździe z Manchesterem United w ramach rozgrywek Premier League North.
Kolejnym przeciwnikiem zespołu w Premier League Cup będzie Crystal Palace, będzie to wyjazdowe spotkanie, które rozpocznie się 5 października o 13:00.
Komentarze (1)
Wiadomo, że tam wynik nie jest najważniejszy, ale przegrana z takim Crewe 1:5 nienajlepiej świadczy o kondycji naszego zaplecza.