Ten Hag: Musimy żyć z tym wynikiem
Drużyna Arne Slota odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu, zdobywając bramki po każdym ze swoich celnych strzałów i była nieprawdopodobnie bezwzględna w wykorzystywaniu strat w kluczowych obszarach boiska drużyny Manchesteru United.
Erik ten Hag przyznał po meczu, że to właśnie znakomite wykończenia akcji przez zawodników The Reds przyczyniło się w głównej mierze do porażki 3:0.
Menedżer przedstawił swoją analizę spotkania rozgrywanego na Old Trafford w niedzielne popołudnie i odpowiedział na pytania dotyczące m.in. zmiany Casemiro w połowie meczu i zastąpienia Alejandro Garnacho.
Musimy być pokorni
- Myślę, że pierwsze pół godziny było w porządku. Źle zorganizowaliśmy się w defensywie przy anulowanym golu, ale byliśmy nadal grze. Do pewnego momentu było to wyrównane spotkanie, ale potem popełniliśmy duży błąd, a dzięki jakości własnych zawodników Liverpool skorzystał z tego. Dobrze wykorzystali swoje szanse. Musimy być pokorni. Wypada pochwalić drużynę The Reds, oczywiście sami nie jesteśmy zadowoleni.
Wymagana poprawa
- Jestem bardzo rozczarowany – szczególnie, gdy przegrywasz 3:0 z Liverpoolem. Mecz się skończył i musimy żyć z tym wynikiem. Powinniśmy kontynuować nasze działania, odbić się i poprawić jako zespół, jak i indywidualnie - także pod względem kondycyjnym. Będzie dobrze. Walczymy o trofea i mamy o co grać.
Zmiana Casemiro
- To była zmiana czysto taktyczna. Przegrywaliśmy 2:0 i środek pola był całkowicie otwarty. Potrzebne były dodatkowe siły, a my wprowadziliśmy młodego zawodnika - Toby'ego Collyera. Indywidualne błędy są częścią futbolu. To nieprawda, że Casemiro wyszedł wcześniej. Był w szatni do końca z drużyną.
Reakcja na zmianę w drugiej połowie
- Po pierwsze, jestem szczęśliwy, ponieważ to dobre pytanie, a po drugie - Rashford stworzył dwie świetne szanse dla naszego napastnika (Zirkzee), dla którego był to pierwszy wspólny mecz od początku z Garnacho. Zdecydowaliśmy się ściągnąć ich, ponieważ wiemy, że Marcus może grać jako środkowy napastnik. Wiem, że jeśli nadal będzie pracował, walczył tak jak teraz, to efekty same przyjdą i będzie strzelał gole.
Co dalej?
- Zawsze trzeba ciężko pracować. Nie możemy trenować w przerwie międzynarodowej, ale wiemy, dokąd chcemy zmierzać. Musimy nadal poprawiać naszą drużynę i dbać o zdrowie zawodników, ponieważ niektórzy z nich - miejmy nadzieję - rozegrają kilka meczów w Lidze Narodów UEFA w nadchodzących tygodniach. Wierzę, że pozostaną w formie.
Jakieś pozytywy?
- Myślę, że drużyna wykazała się odpornością i zawodnicy pomagali sobie na boisku nawzajem. Trzymali się razem i nadal realizowali plan. Poradzili sobie z popełnionymi błędami i sądzę, że jest to dobry prognostyk na resztę sezonu.
Komentarze (8)
"Musimy być pokorni" - On z pewnością, ale niech się nie zmienia, jest git