LIV
Liverpool
Premier League
20.10.2024
17:30
CHE
Chelsea
 
Osób online 1442

Aldo: Mam przeczucie, że Salah odejdzie


Liverpool w ten weekend wraca do akcji, rozpoczynając tym samym okres, który wiele powie o tym, gdzie w tym momencie znajduje się ekipa prowadzona przez Arne Slota. Siedem meczów w ciągu 20 dni to cholernie intenstywny terminarz, niezależnie od przeciwnika. 

My jednak gramy przeciwko trudnym rywalom a to z kolei oznacza, że musimy być w szczytowej formie. Każdy zawodnik w drużynie musi być w pełnej gotowości.

Wszystko zaczyna się od Chelsea. Londyńczycy grają o wiele lepiej niż myślałem, że będą grać na tym etapie sezonu. 

Pod wodzą trenera Enzo Mareski widać w tym zespole poczucie jedności. Tego brakowało im na przestrzeni kilku ostatnich sezonów. Teraz mają prawdziwego ducha kolektywu. 

W dodatku gra u nich Cole Palmer, póki co jeden z najlepszych zawodników Premier League. Coraz bardziej oczywiste staje się, że pozwolenie na jego odejście z Manchesteru City było niedorzecznością. 

Trzeba też przyznać, że w ostatnim oknie transferowym Chelsea zakupiła naprawdę solidnych piłkarzy. Zwłaszcza wobec wcześniejszych transferów. Ich kadra nie była budowana z dnia na dzień.

Tak w zasadzie pieniądze, które wydali na transfery są absurdalne. Groteską jest też to w jaki sposób omijają system i jak im się na to pozwala. 

Jednak dzięki tym ruchom stali się pretedentami do pierwszej czwórki znacznie szybciej niż wielu, w tym ja, się spodziewało. Od przegranej u siebie z City w pierwszy weekend sezonu, ustabilizowali sytuację w drużynie i zaczynają wyglądać na naprawdę porządny zespół.

Wciąż widać jednak u nich braki w defensywie. Liverpool na pewno będzie tego świadomy i z pewnością będzie starał się wykorzystać pressing, aby zmuszać obrońców Chelsea do błędów. 

Siłą Chelsea jest natomiast ofensywa. My będziemy musieli bronić się jak do tej pory. Jak dotąd pozwalaliśmy rywalom na niewiele sytuacji podbramkowych, jednak prawdziwy test czeka nas właśnie w trakcie niedzielnego starcia. Pewne jest bowiem to, że Chelsea na pewno stworzy zagrożenie pod bramką Liverpoolu. 

W bramce the Reds zabraknie Alissona Beckera. Nie martwi mnie to, że zastąpi go Caoimhin Kelleher. Jasne, popełnił poważny błąd w trakcie ostatniego starcia Irlandii z Grecją, ale takie pomyłki zdarzają się każdemu golkiperowi. W tym Alissonowi. Całościowo Kelleher zagrał wówczas dobry mecz. 

Z szacunkiem dla dotychczasowych przeciwników Liverpoolu, nie mieli oni jakości Chelsea ani innych zespołów, z którymi wkrótce się zmierzymy.

Liverpool jak dotąd wygrał wszystkie mecze nie licząc tego felernego starcia z Nottingham Forest.

Pewne jest też to, że zawodnicy w pełni koncentrują się wyłącznie na Chelsea. Kibice mogą zwracać uwagę na kolejne mecze, ale jako piłkarz skupiasz się tylko na następnym meczu. A to niebezpieczny mecz dla Liverpoolu.

Moje obawy związane z Mohamedem Salahem

Brak dużych wydarzeń podczas przerwy na mecze międzynarodowe ponownie skłonił do rozmów na temat trzech zawodników Liverpoolu, którym po tym sezonie kończą się kontrakty.

Mam przeczucie, że podczas gdy jeden z nich zostanie, jeden na pewno odejdzie.

Rozumiem dlaczego Virgil van Dijk mógłby chcieć jeszcze jednego sezonu w Liverpoolu. Gdy jest w topowej formie jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem w drużynie.

Ale z jakiegoś powodu nie widzę Mohameda Salaha podpisującego nowy kontrakt. Cała ta sytuacja ciągnie się już zbyt długo. 

Nie wiem czy chodzi o pieniądze, ale gdziekolwiek pójdzie z pewnością będzie w stanie wynegocjować wysoką opłatę za podpis. Jeżeli tak ma być to właśnie tego mu życzę. Dał Liverpoolowi wszystko.

Sytuacja Trenta Alexandra-Arnolda, moim zdaniem, nie jest tak oczywista. Kocha Liverpool i pewnego dnia chciałby być kapitanem. Ale wszystko będzie zależało od tego, czego Trent będzie chciał w dłuższej perspektywie.

Moim zdaniem jego kontrakt powinien zostać uporządkowany już dawno temu.

Może marzy o nowym doświadczeniu w Hiszpanii. Oczywiście, ja opuściłem Liverpool i przeniosłem się do tego kraju w 1989 roku, ale ta sytuacja była nieco inna. Nie chciałem odchodzić, ale Kenny Dalglish chciał mieć w swojej linii napadu Iana Rusha i Petera Beardsleya. Ale nie mogłem wybrać lepszego klubu niż Real Sociedad – uwielbiałem tam być.

John Aldridge

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Hyypia wspomina zwycięstwo w Stambule  (0)
15.10.2024 22:01, B9K, thisisanfield.com
Potwierdzono siedem zmian w terminarzu LFC  (1)
15.10.2024 20:25, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Sytuacja w Liverpoolu przed meczem z Chelsea  (0)
15.10.2024 16:33, Tomasi, The Athletic
Bradley liczy na zyskanie w oczach Slota  (0)
15.10.2024 16:23, K4cper32, Liverpool Echo
Piotr Żelazny specjalnie dla LFC.PL!  (8)
15.10.2024 14:44, Gall1892, własne
Endō nie zagrał z Australią z powodu choroby  (0)
15.10.2024 14:43, AirCanada, Liverpool Echo
Clarke: Musimy opiekować się Benem  (0)
15.10.2024 13:49, AirCanada, Liverpool Echo