LIV
Liverpool
Premier League
20.10.2024
17:30
CHE
Chelsea
 
Osób online 1423

Bradley: To był szalony rok


Już samo wspomnienie meczów Liverpoolu z Chelsea przywodzi na myśl Conora Bradleya.

Nie bez powodu.

Piłkarskie CV Bradleya nabrało rumieńców z początkiem stycznia 2024 po tym jak  przedarł się z akademii The Reds do pierwszego zespołu, za sprawą udanego sezonu na wypożyczeniu do Bolton Wanderers i nabraniu doświadczenia w seniorskim zespole w Irlandii Północnej.

W momencie The Blues na Anfield w ostatnim dniu stycznia, prawy obrońca miał już na koncie 13 występów w Liverpoolu.

To właśnie starcia w Premier League miały być dla niego okazją do dojrzewania na boisku.

Dwie asysty oraz debiutancki gol dla klubu w wygranym 4:1 starciu.

Nic dziwnego, że Bradley ledwie zmrużył oko tamtej nocy.

- Myślę, że mogłem spać maksymalnie trzy lub cztery godziny tej nocy - mówi. 

- Miałem gęsią skórkę po tym, co się właśnie wydarzyło. To było surrealistyczne przeżycie. Wiedziałem jednak, że muszę kontynuować w taki sposób, bo za kilka dni gramy następny mecz.

- To była jedna z tych nocy, gdy wszystko idzie po twojej myśli. Gol i dwie asysty, sprawiły, że był to wieczór idealny. Szczerze mówiąc, nie mogłem sobie wymarzyć niczego lepszego. To była wielka duma dla mnie i mojej rodziny.

Kolejnym przystankiem było Wembley. Tym razem celem było trofeum Pucharu Ligi Angielskiej.

Bradley wyszedł w wyjściowej jedenastce Jürgena Kloppa i rozegrał 72 z 120 minut niezbędnych do rozstrzygnięcia finału, który rozstrzygnął późny gol głową Virgila van Dijka.

Medal za zwycięstwo w Pucharze Ligi to kolejne osiągnięci na jego liście.

- Cały miesiąc był szalony. Oczywiście Trent doznał kontuzji i musiałem grać w każdym meczu i mieć pewność, że dobrze się zregeneruję i będę gotowy na każde starcie. Na szczęście w tych meczach również grałem dobrze.

- Starałem się nie pozwolić sobie na to, by cokolwiek stanęło mi na drodze. Zawsze jest tak samo, nie ma znaczenia, czy jestem o kilka lig niżej, czy gram w Premier League w jednym z największych klubów na świecie, po prostu staram się grać tak samo, jak zawsze, i to do tej pory przynosi efekty.

- Byłem na boisku, gdy padł pierwszy, anulowany gol, więc miałem okazję do odrobiny radości na płycie Wembley. Reakcja na drugiego gola… oczywiście byłem już na ławce rezerwowych i po prostu oszalałem, wszyscy wybiegliśmy i mocno uściskaliśmy trenera.

- Wszyscy się przytulali, to było szalone, wyjątkowe uczucie. Zdobyłem swoje pierwsze trofeum dla klubu, to coś, co zostanie ze mną na zawsze.

Wracając pamięcią do swojej drogi, Bradley, - który dołączył do Reds wkrótce po swoich 16 urodzinach w 2019 roku - doskonale zdaje sobie sprawę ze wsparcia, jakie otrzymał od wielu osób, które pomogły mu urzeczywistnić jego ambicje.

- Oczywiście niektórzy trenerzy, których spotkałem w akademii byli kluczowi w mojej drodze. Marc Bridge-Wilkinson był dla mnie bardzo ważny. Barry Lewtas był równie świetnym szkoleniowcem. 

- To oni przenieśli mnie na prawą obronę, co całkiem dobrze się sprawdziło. To prawdopodobnie oni mieli największy wpływ na moją drogę. Oczywiście, było wiele wzlotów i upadków, ale jestem wdzięczny, że jestem tu, gdzie jestem.

- Trudno było przeprowadzić się z Irlandii Północnej do innego kraju, pośród innych ludzi, innego akcentu, który nie jest łatwy do opanowania!

- Ale oni byli po prostu genialni we wszystkim, zapewnili mi odpowiednich opiekunów. Na boisku również byli po prostu genialni, zawsze starali się, żebym każdego dnia stawał się lepszy. Jestem po prostu naprawdę wdzięczny za to, jak bardzo mi pomogli.

- Prawdopodobnie nie byłbym tu, gdzie jestem, gdyby nie oni. 

Bradley jest teraz uważany za wzór do naśladowania dla innych młodych, ambitnych chłopaków, szczególnie w swojej ojczyźnie.

W zeszłą sobotę został wybrany kapitanem seniorskiej reprezentacji Irlandii Północnej z okazji swojego 20. występu w narodowych barwach.

I choć zrozumiałe jest, że dla kogoś, kto ma zaledwie 21 lat, bycie postacią inspirującą wydaje się nieco „dziwne”, to jest to równocześnie odpowiedzialność, której znaczenie rozumie.

- To dziwne, że ludzie teraz mnie podziwiają, to szalone, jak szybko życie się zmienia. Jestem po prostu wdzięczny, że jestem tu, gdzie jestem.

- Oczywiście ciężko pracowałem, żeby dojść do tego miejsca, więc mam nadzieję, że to inspiruje, zwłaszcza młodych ludzi w Irlandii Północnej, a także w Liverpoolu. Jeśli ciężko pracujesz, marzenia mogą się spełnić.

- Mam nadzieję, że inni młodzi ludzie będą mogli wziąć z tego przykład. Oczywiście, każda droga jest inna ale po prostu wykorzystaj okazje, i wiedz, że jeśli ciężko pracujesz, dostaniesz swoją szansę.

- Chodzi o to, że kiedykolwiek dostaniesz szansę, musisz być gotowy ją wykorzystać i upewnić się, że jesteś w najlepszej formie. Mam nadzieję, że to zainspiruje młodych ludzi na całym świecie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Liverpool wzmacnia swój sztab  (2)
16.10.2024 09:22, AirCanada, Twitter
Wtorkowe mecze reprezentacyjne  (0)
16.10.2024 09:15, RosolakLFC, liverpoolfc.com
Stubbs: Virgil to wciąż klasa światowa  (0)
16.10.2024 09:11, AirCanada, Liverpool Echo
Hyypia wspomina zwycięstwo w Stambule  (1)
15.10.2024 22:01, B9K, thisisanfield.com
Potwierdzono siedem zmian w terminarzu LFC  (3)
15.10.2024 20:25, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Sytuacja w Liverpoolu przed meczem z Chelsea  (0)
15.10.2024 16:33, Tomasi, The Athletic