Keïta: Liverpool zaoferował mi nowy kontrakt
Pięcioletni pobyt Naby'ego Keïty w Liverpoolu naznaczony był bardzo częstymi kontuzjami, zatem jego odejście nikogo nie zaskoczyło, pomocnik twierdzi jednak, że klub chciał go zatrzymać.
Keïta był jednym z czterech zawodników pierwszego zespołu, którzy odeszli z zespołu za darmo wraz z końcem sezonu 2022/23, pozostałymi byli Roberto Firmino, James Milner oraz Alex Oxlade-Chamberlain.
Głośno było wtedy o potrzebie zaoferowania Firmino i Milnerowi nowych kontraktów, kibice byli jednak zgodni, że to odpowiedni moment na odejście Keïty i Oxlade'a-Chamberlaina.
W trakcie pobytu na Anfield obu pomocników trapiły kontuzje, pod koniec ich pobytu w drużynie grali bardzo mało.
Mimo to w wywiadzie z Edem Aaronsem z The Guardian Keïta powiedział, że Liverpool zaoferował mu nową umowę.
- Otrzymałem możliwość przedłużenia mojego kontraktu z Liverpoolem, jednak po pięciu latach chciałem odejść gdzieś, gdzie będę dostawał więcej szans na grę - podkreślił.
Sugeruje to, że to Keïta podjął decyzję o odejściu, choć warunki oferowane mu przez Liverpool nie są znane i mogły odegrać pewną rolę.
Gwinejczyk zdecydował się na przejście do grającego w Bundeslidze Werderu Brema, wyjaśnił także, że miał 'różne oferty', a niemiecki klub wybrał, ponieważ 'chciał po prostu grać w piłkę'.
- Gdyby zależało mi na pieniądzach, wybrałbym inny klub niż Bremę - powiedział.
- Do przejścia tutaj zmotywowała mnie możliwość gry w każdy weekend, cieszenie się grą i dawanie radości innym. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Keïta trenuje obecnie z zespołem rezerw Werderu, został tam przesunięty z pierwszej drużyny z powodu znaków zapytania dotyczących jego profesjonalizmu.
To coś, z czym nie zgadza się 29-latek, obecnie jest zdecydowany na opuszczenie klubu - nie skusił się jednak na ofertę z Sunderlandu ani z klubów tureckich.
W tym samym wywiadzie Keïta wyraził swoją frustrację spowodowaną problemami zdrowotnymi, z którymi zmagał się w Liverpoolu.
- Chciałem grać w każdym meczu, jednak doznawałem wielu kontuzji, które mi na to nie pozwalały - podkreślił.
- Takie jest życie piłkarza. Cały czas robiłem wszystko, żeby móc pomagać drużynie, jednak urazy są niestety częścią naszej pracy.
- Kibice Liverpoolu okazali mi dużo miłości. Nawet teraz, gdziekolwiek ich spotykam, cały czas mi to pokazują - dodał.
- Są najlepszymi kibicami na świecie. Liverpool jest rodziną, w której nikt nie czuje się samotny.
- Moim celem było spełnienie marzenia z dzieciństwa, którym jest wygrywanie trofeów. Triumf w Premier League po trzydziestu latach, zwycięstwo w Lidze Mistrzów - to niesamowite momenty, o których zawsze będę pamiętał.
Komentarze (15)
Jego dołączenie do RedBulla tylko potwierdza, że kwestia zmęczenia i potrzeby odpoczynku była ściema dla mas. Zwyczajnie się pożarli i zdecydowali o zakończeniu współpracy. Aby obie strony wyszły z tego z twarzą wymyślono piękna historię.
Ktoś coś wie co z tym serialem Netflixa o kulisach ostatnich miesięcy Jurgena w LFC?
Bostoński folwark pańszczyźniany z każdego w końcu wysysa siły witalne i psychiczne!!! Ile można kopać się z koniem kiedy konkurencja nie skąpi grosza???? Gdzie tu nadzieja??? Szkoda mi trenera Slota, a Trent pewnie już ma zabukowany lot do Madrytu ku uciesze barowych kibiców!!!!
„chciałem odejść gdzieś, gdzie będę dostawał więcej szans na grę”, a później dodaje,
że „ Chciałem grać w każdym meczu, jednak doznawałem wielu kontuzji, które mi na to nie pozwalały”
🫨
Co ten człowiek ma w głowie.