Gakpo: Musimy pozostać skupieni
Gol Darwina Núñeza z pierwszej połowy - strzelony po zgraniu piłki głową przez Mohameda Salaha - zapewnił ekipie Arne Slota zwycięstwo w środowy wieczór w Niemczech.
The Reds nie zdołali podwyższyć prowadzenia, mimo kilku dogodnych sytuacji, ze względu na postawę ich byłego bramkarza Petera Gulacsiego. Również Caoimhin Kelleher musiał dokonać kilku imponujących interwencji, by utrzymać czyste konto dla Liverpoolu.
Szóste z rzędu zwycięstwo na wyjeździe od początku sezonu - jest to klubowy rekord - sprawiło, że The Reds obok Aston Villi są jedynym zespołem, który zdobył komplet punktów po trzech kolejkach tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
W pomeczowym wywiadzie z liverpoolfc.com Cody Gakpo opowiedział nieco więcej o środowym spotkaniu. Oto, co miał do powiedzenia.
O tym, co jego zdaniem było kluczem do zwycięstwa...
Kluczem była praca - zarówno w defensywie jak i ofensywie. Myślę, że włożyliśmy bardzo dużo pracy w ten mecz. Wybieraliśmy dobre momenty, by skontrować i zaatakować, myślę, że spisaliśmy się naprawdę nieźle. Czasami również potrafiliśmy się po prostu utrzymać przy piłce. Uważam, że generalnie to był dobry występ. Koniec końców, dobrze też broniliśmy. Potrzebowaliśmy kilka razy Caoimhina, ale to też jest teraz nasza siła, więc jesteśmy zadowoleni.
O zachowaniu spokoju w mocnych momentach RB Lipsk...
Myślę, że to najważniejsze. Możesz oczywiście dobrze grać piłką, ale przeciwko dobremu rywalowi zawsze będą momenty, w których to on ma inicjatywę. Chodzi o to, żeby nie tracić goli w tych momentach i zachować opanowanie - myślę, że pod tym względem spisaliśmy się dzisiaj dobrze. Po takich momentach potrafiliśmy z powrotem odzyskać kontrolę i w dużej mierze dzięki temu wygraliśmy. Myślę, że powinniśmy strzelić więcej goli, ale ostatecznie zwycięstwo to zwycięstwo, więc jesteśmy zadowoleni.
O występie Kostasa Tsimikasa i znaczeniu piłkarzy rezerwowych wchodzących do składu...
Kosti spisał się bardzo dobrze. Grałem z nim po lewej stronie i myślę, że dobrze nam się współpracowało. Dogrywał mi piłki, obiegał rywali, momentami ja grałem do niego i schodziłem do środka. Wydaje mi się, że podobnie było przy akcji bramkowej - dostałem piłkę, on wykonał dobry ruch, więc podałem do niego, a potem posłał świetne dośrodkowanie. Z tego go znamy. Potem już tylko Mo dobrze zgrał piłkę głową, a Darwin strzelił. Kostas był mocno zaangażowany w grę ofensywną, ale też w obronie nie dawał się ograć. To był bardzo dobry występ w jego wykonaniu, za który otrzymał zresztą nagrodę UEFA dla najlepszego zawodnika meczu. To mówi wszystko. Bardzo się cieszę, że pokazał się z tak dobrej strony.
O tym, że Liverpool jest jedną z zaledwie dwóch drużyn, które mogą pochwalić się stuprocentową zdobyczą punktową w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów...
To oczywiście Liga Mistrzów. Zupełnie inne rozgrywki, czasami dające nam możliwość zagrania trudniejszych meczów. Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale jest jeszcze kilka spotkań w fazie ligowej, więc to jeszcze nie koniec, musimy pozostać skupieni. Nasze wyniki pokazują jednak, że zaczęliśmy nieźle.
Komentarze (0)