Jones: Akceptujemy remis i walczymy dalej
Curtis Jones powiedział, że drużyna musi szybko przyjąć do wiadomości wczorajszy remis z Newcastle i w pełni skoncentrować się na sobotniej batalii z Evertonem na Goodison Park.
Kibice na St. James' Park byli wczoraj świadkami emocjonującego pojedynku, który zakończył się wynikiem 3:3.
Pomocnik Liverpoolu, który strzelił pierwszego gola dla the Reds był zawiedziony słabym występem zespołu w pierwszej połowie.
- Myślę, że to proste. W pierwszej odsłonie zagraliśmy bardzo słabo, natomiast po zmianie stron prezentowaliśmy się już należycie - powiedział Curtis.
- Strzeliliśmy 3 gole, dominowaliśmy i potrafiliśmy ich zepchnąć do defensywy. To zawsze ciężki teren. Nigdy nie gra się nam łatwo na stadionie Newcastle. Mają fantastycznych kibiców, którzy zawsze są dla nich wsparciem.
- Wszyscy byliśmy rozczarowani swoją postawą w pierwszej połowie. Na szczęście później się podnieśliśmy. Strzeliłem gola, który pozwolił nam wrócić do meczu. Ostatecznie nie udało nam się wygrać, chociaż byliśmy naprawdę blisko. Akceptujemy jednak zdobyty punkt i walczymy dalej - kontynuował Jones.
- W pierwszej połowie graliśmy niedokładnie i wręcz ślamazarnie. Przegrywaliśmy dużo pojedynków, zarobiliśmy żółte kartki, próbując grać nieco agresywniej. W kilku akcjach zabrakło nam szybkości, momentalnego doskoku do rywala, co ułatwia przerywanie gry w ważnych sektorach boiska. Po zmianie stron udowodniliśmy, że posiadamy świetny zespół, który stać na wiele.
- Teraz musimy już oczyścić głowy i skupić się na sobotnim starciu z Evertonem - podsumował.
Komentarze (0)