Gakpo: Pokazaliśmy charakter
Cody Gakpo uważa, że Liverpool pokazał swój charakter podczas sobotniego remisu 2:2 z Fulham w Premier League.
The Reds musieli grać większość meczu na Anfield w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Andy'ego Robertsona w 17. minucie.
Fulham wcześniej objęło prowadzenie za sprawą Andreasa Pereiry, jednak gospodarze wyrównali po przerwie dzięki bramce Gakpo.
Goście ponownie wyszli na prowadzenie w 76. minucie po golu zmiennika Rodrigo Muniza, lecz powracający do gry Diogo Jota zapewnił remis, wchodząc z ławki i strzelając bramkę na cztery minuty przed końcem meczu.
Gakpo, który w trakcie spotkania pełnił bardziej swobodną rolę na skrzydle, pochwalił ducha walki i charakter zespołu, dzięki którym udało się zdobyć punkt.
Powiedział dla Liverpoolfc.com: - Oczywiście, to był dla nas wyczerpujący mecz. Naprawdę ciężko walczyliśmy, żeby osiągnąć wynik. Na koniec nie jesteśmy zadowoleni z remisu, ale myślę, że daliśmy z siebie wszystko i jestem bardzo dumny z chłopaków.
Poniżej przedstawiamy resztę wywiadu pomeczowego z numerem 18.
O kondycji fizycznej drużyny…
- Myślę, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie. Oczywiście kibice bardzo nam pomagają, zwłaszcza u siebie. Trenujemy ciężko, aby być gotowi na takie momenty. Mam nadzieję, że nie będą one zdarzać się zbyt często, ale jesteśmy wystarczająco dobrze przygotowani.
O bramce zdobytej głową…
- Zawsze wiem, że kiedy Mo [Salah] jest w pobliżu, może podać taką piłkę. Piłka przeszła nad Lucho [Luisem Diazem], a ja po prostu starałem się ją skierować głową do bramki. Świetne podanie i świetne wykończenie.
O tym, co Arne Slot powiedział w przerwie meczu…
- Chodziło o drobną zmianę taktyczną – o to, co robić, gdy mamy piłkę i gdy jej nie mamy. Ale głównie chodziło o intensywność i próbę zaangażowania kibiców, jak zawsze, aby pchnęli nas do zdobycia bramki. Udało się. Myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę, wkładając w mecz tyle energii, a kibice bardzo nam pomogli.
O rozczarowaniu z powodu braku zwycięskiej bramki…
- Tak. Myślę, że mieliśmy kilka świetnych okazji pod koniec meczu. Po prostu musimy skierować wszystko we właściwą stronę dla zespołu. Czasem się udaje, ale dziś się nie udało – mieliśmy trochę pecha przy ostatnim podaniu lub wykończeniu. Jako drużyna pokazaliśmy jednak charakter, który pozwolił nam wywalczyć remis. Miejmy nadzieję, że nigdy więcej nie będziemy grali w dziesiątkę, ale jeśli tak się stanie, wiemy, że możemy wygrać.
Komentarze (0)