Hokejowy wynik w stolicy, Liverpool wygrywa 6:3!
Liverpool zwyciężył dziś w Londynie z Tottenhamem 6:3 po świetnym spotkaniu, gdzie ofensywa zdecydowanie wzięła górę nad grą obronną w każdej z drużyn.
Goście mogli wyjść na prowadzenie już 2. minucie rywalizacji. Błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Forster, który praktycznie podał futbolówkę do Salaha, jednak Egipcjanin uderzył momentalnie bez namysłu obok słupka bramki Kogutów.
W 4. minucie na uderzenie z 17 metrów zdecydował się Luis Diaz, lecz piłka minęła bramkę Spurs.
W 10. minucie aktywny w środku pola Szoboszlai zdecydował się na mocny strzał z kilkunastu metrów, jednak został zablokowany przez Gray.
W 16. minucie pierwsza próba ze strony Tottenhamu. Na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Sarr, był to jednak strzał niecelny.
W 18. minucie Salah minął w polu karnym dwóch obrońców, uderzył mocno z 7 metrów, a futbolówka obiła poprzeczkę bramki Forstera.
W 22. minucie Alexander-Arnold miał sporo wolnej przestrzeni na prawej stronie, dośrodkował 'ciasteczko z kremem' na głowę Diaza, a Kolumbijczyk nie miał kłopotu z umieszczeniem piłki w sieci.
W 35. minucie the Reds prowadzili już różnicą 2 bramek. Andy Robertson dorzucił futbolówkę w pole karne, Szobo zgrał ją jeszcze głową do Mac Allistera, który z paru metrów wpakował piłkę do siatki.
W 38. minucie Argentyńczyk popełnił błąd przed własnym polem karnym. Pod naciskiem Kulusevskiego stracił piłkę, a po chwili Maddison pokonał Alisson po precyzyjnym strzale.
Liverpool w doliczonym czasie gry ponownie trafił do siatki. Szoboszlai wygrał walkę w powietrzu, piłkę przejął Salah, który po kilku sekundach popisał się świetną asystą do Węgra, a ten nie miał wyjścia, tylko zdobył gola z 9 metrów.
Po pierwszej połowie zatem podopieczni Arne Slota prowadzili 3:1.
W 53. minucie Liverpool zdobywa kolejnego gola. Po szybkiej kontrze, Gakpo podaje do Diaza, który wpadł z piłką w pole karne, Kolumbijczyk zagrał wzdłuż bramki, do futbolówki nie doszedł co prawda Szoboszlai, ale na miejscu był Salah, który z kilku metrów trafił do sieci.
W 56. minucie drugiego gola na swoje konto powinien dziś dopisać Szoboszlai. Alisson wybił piłkę z dwudziestego metra do wybiegającego Węgra, który minął Forstera, lecz uderzył ponad bramką Spurs.
W 60. minucie Gakpo znalazł dobrym podaniem Szoboszlaia, a Węgier zrewanżował się Salahowi za asystę z pierwszej połowy, a Król Egiptu skompletował dublet w Londynie.
W 72. minucie swojego drugiego gola zdobywają Koguty. Solanke zgrał piłkę do wchodzącego w pole karne Kulusevskiego, futbolówkę odbił jeszcze Van Dijk, a Szwed z kilkunastu metrów pokonał brazylijskiego golkipera gości.
W 75. minucie Luis Diaz starał się przelobować Forstera z kilkunastu metrów, ale zabrakło mu precyzji.
W 83. minucie po błędach w obronie Liverpoolu, Tottenham strzela kolejnego gola. Z paru metrów bezbłędny był Solanke.
W 85. minucie Luis Diaz wykorzystał dokładne zagranie Salaha, uderzył po długim rogu i przechytrzył Forstera.
W 87. minucie o udaną interwencję pokusił się Alisson, który obronił sprytny strzał Johnsona z bliskiej odległości.
Liverpool wykorzystał potknięcie Chelsea na Goodison Park i dzięki wygranej w stolicy, umocnił się na pozycji lidera Premier League.
Składy:
Tottenham: Forster; Porro, Dragusin, Gray, Spence; Sarr (Bergvall 58′), Bissouma; Kulusevski, Maddison (Johnson 58′), Son (Werner 82′); Solanke
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold, Gomez, Van Dijk, Robertson; Gravenberch, Szoboszlai, Mac Allister (Jones 68′); Salah (Elliott 86′), Gakpo (Jota 68′), Diaz (Nunez 86′)
Sędziował: Sam Barrott
Komentarze (237)
Jest też pierwszym w historii, który to zrobił przed Świętami Bożego Narodzenia.
Po przerwie szybko strzelić na 1:4 kontrolować i rotować.
No i Mo z kolejnym rekordem 🤴
Duch nahornego wiecznie żywy ;)
Pięknie z nimi jadą.
Ale skoro idzie to strzelać ile się da aby poprawiać bilans bramkowy 😊
A nasi jak widły w gnoju
Atak 9/10
Obrona 1/10
Najlepszy dziś z obronców
Szkoda,bo można było mocno poprawić bilans bramkowy ale nie będę zbytnio narzekał.
I taką tabelę chcę oglądać po 38 kolejce czyli my z 🏆 oszuści w LKE 🤣 a "memnited" w ⚫ dupie 🤣
Niemal perfekcyjny występ Liverpoolu.
Trochę żal Totków, bo grają w ofensywie całkiem nieźle, ale kontuje rozbiły im kompletnie cały blok defensywny. My też to parę sezonów temu przechodziliśmy, więc wiemy jak to boli.
YNWA 🔴❤️
;)
Grunt, że przełamaliśmy te remisy i ważne 3 pkt wpadły.
Lisy, WH, United, a potem najprawdopodobniej 4 wyjazdy, które mogą zdefiniować ten sezon (Forrest, Brentford, Bournemouth, Everton).
Teraz mamy mecz dopiero w czwartek na szczęście, jest czas na regenerację i drobne rotacje w składzie.
Bardzo mnie dziś cieszył fajny i porządny występ Robertsona (ok przy jednej bramce powinien zachować się lepiej), który ostatnio wydaje się taką tykającą bombą w naszej wyjściowej jedenastce.
Wiadomo Salah klasa, czy Diaz, lecz mnie strasznie, ale to strasznie cieszy kolejny dojrzały i fajny występ Szobo. Oczywiście Wisienką na torcie byłby jego drugi gol, którego powinien zdobyć, gdy mijał Forstera w sytuacji 1:1.
Najważniejsze, że wykorzystaliśmy potknięcie Chelsea i wygraliśmy na niełatwym terenie. Kontuzje kontuzjami, ale trzeba to jeszcze na boisku zamienić w wygraną.
Mam nadzieję, że z Leicester podtrzymamy zwycięską serię. Może Diogo w końcu pierwszy plac i jakieś 60 minut dostanie od Arne :)
Teraz wyróżnienia dla poszczególnych zawodników za mecz z Kogutami:
Trent - dobry zarówno w obronie gdzie nie popełnił błędów a i w ataku był bardzo aktywny (miał nawet 1 ładny strzał, który powinien był zamienić na gola. Swoją drogą tym meczem po raz kolejny pokazał, że zasługuje na podwyżkę tygodniówki i nowy kontrakt. Tak trzymać!!!
McAllister - dobre zawody Argentyńczyka, który tym meczem udowodnił, że jest niezwykle wartosciowym pomocnikiem zarówno jeśli chodzi o grę w defensywie jak i ataku. Tak Trzymać11
Gravenberch - udane zawody Holendra, który w linii pomocy dobrze rozumiał się z Soboszlaiem i m.in dzięki jego postawie zawdzięczamy tak wysokie posiadanie piłki i zwycięstwo. Jest OK
Soboszlai - przez cały mecz był niezwykle aktywny i waleczny a swój dobry wystę podkreślił bramką i 2 asystami. Takiego Kapitana reprezentacji Węgier chcemy oglądać. Tak Trzymać!!
Mo Salah - bohater meczu przez cały mecz był niezwykle aktywnyu a doskonałą puentą jego występu jest fakt, że zanotował łącznie w tym meczu 2 bramki i 2 asysty. Tak Trzymać!!!
Luis DIaz - podobnie jak Salah bohater meczu, a swój dobry występ podkreślił 2 bramkami i 2 asystami. Tak trzymać!!
Cody Gakpo - dobry występ Holendra który przez cały mecz był aktywny i brał udział w rozegraniu. Jedyne do czego można się przyczepić to skuteczność ale poza tym udane zawody Holendra :)
Curtis Jones - wszedł w 68 minucie i po raz kolejny pokazał, że ma smykałkę do rozgrywania akcji w środku i bycia dyrygentem linii pomocy, a zdarzały mu się momenty, że podłączał się do akcji ofensywnych. Udane zawody młodego Anglika
Diogo JOta - wszedł za Cody'ego Gakpo i miał 1-2 sytuacje podbramkowe ale to nie był po prostu jego dzień. Trzeba przyznać, że się starał, walczył i harował ale najzwyczajniej pod bramką rywali zabrakło mu szczęścia
Darwin Nunez i Harvey Elliott grali zbyt krótko by ich oceniać